Chyba pierwszy raz w historii tego bloga napisałam czwartą część jakiegokolwiek imagina, ale skoro tak bardzo chcieliście, to macie. Czego to się nie robi z miłości, nie? ♥
Dziękuję za pomysł Dagmarze, która ma zacząć się znowu uśmiechać. :*
I ogromne podziękowania dla Angeli, za wszystko.
KLIK.♥
Niall zawiózł mnie z powrotem do domu. Tym razem czułam się trochę niezręcznie siedząc obok niego w samochodzie. Nie mieliśmy o czym rozmawiać chyba pierwszy raz odkąd się poznaliśmy. Może i Niall wybaczył mi zdradę, ale wiem że między nami już nigdy nie będzie tak samo jak wcześniej. Kocham go, ale jednocześnie coś przyciąga mnie do Harry'ego. Nie chcę, żeby tak było.
- [T.I.], dlaczego nic nie mówisz? - zapytał Niall, przerywając wreszcie tę niezręczną ciszę.
- Głupio mi. Wiem, że masz do mnie o to żal i boję się, że już nigdy nie będzie tak, jak kiedyś.
- Wybaczyłem ci. Jest mi przykro, ale to chyba normalne. Postaram się, żebyś tego nie odczuwała. Na prawdę cię kocham... I mam nadzieję, że ty mnie też - powiedział bardzo smutnym tonem Niall. Robiło mi się coraz bardziej przykro.
- Kocham cię, bardzo cię kocham. Cholera! - krzyknęłam. Chłopak na chwilę spuścił wzrok z drogi i spojrzał na mnie ze zdziwieniem. - Zepsułam wszystko w jednej chwili. Mogłam nie iść na tą imprezę, nie pić, tylko siedzieć w domu i wszystko teraz byłoby dobrze... - zaczęłam płakać.
- Nie płacz, obiecuję że razem z tego wyjdziemy - pocieszał mnie chłopak.
Dojechaliśmy do willi chłopaków. Kiedy weszliśmy do domu, pozostali domownicy starali się unikać naszych spojrzeń. Czyli że wszyscy wiedzieli co się stało. Ale jak mogliby nie wiedzieć? Skoro nawet Niall wiedział...
Poprosiłam blondyna żeby dał mi przez chwilę pobyć samej, a potem wdrapałam się na górę do swojego pokoju. Usiadłam na podłodze opierając się plecami o łóżko i kładąc głowę na materacu. W takiej pozycji najlepiej mi się myślało, a ja musiałam porządnie przemyśleć to co zdarzyło się w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin. Jeszcze wczoraj o tej porze leżałam z Niallem w jednym łóżku i obdarzałam jego usta milionami pocałunków. Dzisiaj nawet nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy. Po tym co wczoraj zrobiłam czułam się taka... brudna. Niall powiedział że mi wybaczył, zapewniał mnie że mnie kocha i że jakoś się z tego wyplączemy, ale ja nadal czułam że tak naprawdę wcale nie jest w porządku. Nagle atmosfera między nami zrobiła się ciężka, wręcz nie do zniesienia, a przecież zawsze tak łatwo nam się ze sobą rozmawiało. Powoli zaczęło do mnie dochodzić to, że tak naprawdę to wszystko już się skończyło. I nie da się tego odbudować. Nie da się wrócić do tego co było.
Zaczęłam płakać. Znowu.
- Przepraszam cię [T.I.] - usłyszałam zachrypnięty głos Harry'ego zaraz przy moim uchu.
- Jest... - zająknęłam się i wzięłam głęboki oddech. - Jest w porządku - dokończyłam i spojrzałam na niego.
- Nie chciałem zepsuć waszego związku... Ja tylko... - teraz to on nie wiedział co powiedzieć. Podrapał się po głowie i w zamyśleniu przygryzł dolną wargę. - Mi się wydaje, że czuję do ciebie coś, czego zdecydowanie nie powinienem czuć.
Harry nieznacznie się do mnie przysunął. Zauważyłam, że odkąd przyszedł starał się zachowywać między nami możliwie jak największy dystans. Żadnego łapania za rękę, przytulania czy "przypadkowego" ocierania się o siebie. Byłam mu za to ogromnie wdzięczna.
- Mam na myśli takie uczucie, które jest trochę poważniejsze niż zwykłe "lubię cię", to jest takie coś, że kiedy cię widzę to chciałbym cię na okrągło przytulać, całować i dotykać i nie wiem jakim cudem nadal trzymam ręce przy sobie i.. - nagle zamilkł. - Gadam jak debil - powiedział do siebie i uderzył się ręką w czoło. - Przepraszam [T.I.], zapomnij o tym.
- Czekaj - powiedziałam szybko i chwyciłam go za rękę. - Zacząłeś mówić, więc skończ.
- Ja po prostu kocham cię - wyrzucił z siebie i zanim zdążyłam zareagować przysunął się do mnie i zaczął mnie zachłannie całować.
Zdziwiłam się swoją reakcją na pocałunek. Myślałam że przez to wszystko co się zdarzyło dzisiaj w nocy będę zrażona do Harry'ego. Ale nie. Jedyne czego wtedy pragnęłam to tego, żeby nigdy nie przestawał mnie tak całować. Tak bardzo zatraciłam się w pocałunku, że nawet nie zauważyłam kiedyś ktoś wszedł do pokoju.
- Zrobiłem kolację, bo pomyślałem że może jesteś... - powiedział Niall i nagle zamilkł. - Och... Przepraszam, nie powinienem wam przeszkadzać.
Na dźwięk jego głosu natychmiast oderwałam się od Harry'ego i wstałam z podłogi. Podbiegłam do Nialla i chwyciłam go za rękę, ale on szybko wyrwał się z mojego uścisku.
- Niall... - wyszlochałam i znów spróbowałam spleść swoje palce z jego palcami. Oczywiście bezskutecznie.
- [T.I.], wystarczyło mi powiedzieć - odparł zadziwiająco spokojnie i podniósł dłoń z zamiarem starcia łez z mojego policzka, ale w ostatniej chwili się wycofał. - Zrozumiałbym. Postarałbym się zrozumieć.
- Nie Niall, to wcale nie tak, po prostu - próbowałam mu wytłumaczyć, ale on położył palec na moich ustach.
- W porządku. Nie musisz tłumaczyć - uśmiechnął się. Ucieszyłam się myślą, że zrozumiał. - Trochę poboli, przestanie - dodał.
I wyszedł. Moje serce rozpękło się na milion malutkich kawałeczków.
Odwróciłam się w stronę Harry'ego. Siedział na łóżku z twarzą schowaną w dłoniach. Stałam przez chwilę naprzeciwko niego, zastanawiając się co mam powiedzieć. Chciałam go przytulić na pocieszenie, ale jednocześnie nie chciałam żeby to wszystko jeszcze bardziej się skomplikowało. Więc tylko stałam jak słup soli i biłam się ze swoimi myślami. Może wyglądało to idiotycznie, ale nikt tak naprawdę nie rozumiał jaką wewnętrzną walkę toczyłam ze sobą w tym momencie.
- Harry... - zaczęłam.
Chłopak spojrzał na mnie zapuchniętymi od płaczu oczami.
- Czy mógłbyś na chwilę zostawić mnie samą? Proszę - powiedziałam,
- Pewnie - wyszeptał i wstał z łóżka.
Podszedł do drzwi i zatrzymał się w progu. Przez chwilę stał tak bezczynnie tak jakby zastanawiał się nad tym co powiedzieć. Ale ostatecznie wyszedł bez słowa.
A ja znowu zostałam sama, znowu usiadłam na podłodze i znowu zaczęłam płakać. Zaczynało mnie to już przerastać.
Niall:
Na dworze było już zupełnie ciemno. Szedłem ulicami tego zasranego miasta zupełnie sam sam. Nie wiedziałem dokąd idę. Chciałem tylko jak najdłużej być sam.
Zraniła mnie. Bardzo mnie zraniła. Kiedy tak szedłem przez miasto, myślałem czy powinienem jej wybaczyć. Normalnie ludzie nie wybaczają sobie po takim incydencie. Ale ja nigdy nie byłem normalny. Za bardzo ją kocham żeby jej nie wybaczyć. Tak bardzo chciałem w tym momencie cofnąć czas. Ale to nie będzie możliwe. Nigdy.
Mam dość. Mam cholernie dość siebie. Za łatwo wybaczam i za szybko ufam ludziom. Jestem beznadziejny.
Z impetem kopnąłem kamień leżący na drodze.
- Jesteś takim idiotą - powiedziałem do siebie i z całej siły uderzyłem głową w ścianę najbliższego budynku.
Zacząłem się zastanawiać dlaczego [T.I.] wolała Harry'ego. Może twierdziła że jej nie kochałem? Ale przecież kocham ją całym sercem i okazywałem jej to na każdym kroku. A przynajmniej starałem się to okazywać najlepiej jak się dało. A ona przecież mówiła że mnie kocha. Że na zawsze będziemy razem. A może kłamała? Może za każdym razem całowała mnie z przymusu, z przyzwyczajenia śmiała się z moich żartów?
- Jesteś idiotą. Mięczakiem. Dupkiem. I jeszcze raz jakimś popierdolonym idiotą! - krzyknąłem na cały głos.
[T.I.]:
Gdy Niall wyszedł poczułam dziwne ukłucie w sercu. Taki dziwny głosik w mojej głowie nakazywał mi iść za nim. Coś mi mówiło że wiem gdzie mógł pójść.
Tak oto nagle znalazłam się na obrzeżach Londynu, przemierzając opuszczone, ciemne uliczki. Zawsze się ich bałam. Teraz to było mi już obojętne. Bez niego nic nie miało sensu. Chciałam go z powrotem. Znów poczuć jego usta na swoich. Dotknąć jego silnych ramion. Z zamyślenia wyrwały mnie głośne krzyki. Przestraszyłam się i chciałam uciec, ale coś kazało mi zostać. Niepewnie stawiałam kolejne kroki. Bałam się tego co mogę zobaczyć w ciemnych zaułkach i za zakrętami.
Nagle zobaczyłam ciemną postać idącą w moją stronę. Zamarłam. Stałam na środku ulicy jak sparaliżowana i uważnie obserwowałam każdy ruch czarnej postaci. Coś kazało mi zrobić krok w jej stronę. A potem następny. I następny.
Postać przyłożyła rękę do czoła i zachwiała się na nogach, ale nie upadła. Zamiast tego odwróciła głowę w moją stronę. Przysięgam, w tym momencie poczułam się tak, jakbym grała w najgorszym horrorze. Mimo wszystko nie potrafiłam zawrócić i uciec. Szłam twardo przed siebie mimo że przed chwilą trzęsłam się ze strachu.
Postać nadal szła w moją stronę. W pewnym momencie jej sylwetkę oblało mleczne światło latarni. To był chłopak, wyglądający dziwnie znajomo. Miał przecięty łuk brwiowy. Krew sącząca się z rany zalewała jego twarz i sklejała mu włosy, ale mimo wszystko nadal mogłam zobaczyć jego oczy. I gdy nasze spojrzenia się spotkały dotarło do mnie przed kim stoję.
Niall.
- [T.I.] - wypowiedział moje imię z takim namaszczeniem jakby recytował wersety z Biblii.
- Co ci się stało? - spytałam i zakryłam usta dłonią.
- To nic poważnego - skłamał i spróbował się uśmiechnąć.
- Coś ty narobił? - przejęłam się i zaczęłam opatrywać jego rany.
- Nic mi nie będzie - rzucił i popatrzył mi prosto w oczy. - Naprawdę. Nie przejmuj się mną - wyszeptał. Nagle jego wyraz twarzy diametralnie się zmienił. Malowała się na niej wściekłość pomieszana z bezsilnością. - Nie potrzebujesz mnie już przecież. Masz Harry'ego.
- Przestań! - krzyknęłam. - Przecież wiesz że kocham tylko ciebie - dodałam ciszej.
- Gdybyś mnie kochała, to nigdy nie zrobiłabyś czegoś takiego - odparł.
- Niall - wyszeptałam i ukryłam twarz w dłonie. - Zrozum że...
- Ty zrozum że nie mam już siły z tobą rozmawiać, przepraszam. Żegnaj [T.I.] - powiedział i odszedł w swoją stronę.
Cholera jasna. Znowu.
Niall:
Szedłem właśnie wzdłuż ciągu uroczych i typowo angielskich domków z czerwonej cegły, kiedy spotkałem Meg, tą jednodniową dziewczynę Harry'ego. Gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się i podbiegła do mnie.
- Co ty tu robisz? - spytała wyraźnie zaniepokojona.
Zastanawiałem się co odpowiedzieć. Właśnie wtedy przyszedł mi do głowy najbardziej głupi pomysł na jaki mogłem wpaść. Wiedziałem że będę tego żałował, ale chciałem zobaczyć jak czuła się [T.I.] kiedy mnie zdradzała. Chciałem udowodnić samemu sobie, że skoro ona mogła, to ja też.
- Szukam kogoś chętnego do pogrzeszenia - powiedziałem najbardziej nonszalanckim tonem na jaki było mnie stać.
Meg natychmiast się rozpromieniła.
- Nawet nie wiesz jak dobrze trafiłeś. Teraz odpręż się i zostaw wszystko mnie - odparła.
Poczułem jak jej ręce ściągają najpierw moje spodnie, a następnie bokserki. Dziewczyna przyszpiliła mnie do ściany. Uklęknęła między moimi nogami i wzięła mojego przyjaciela do ust. Zaczęła kreślić językiem kółka wokół jego główki i pocierać go palcami na całej długości. Boże, jakie to było przyjemne. Jęknąłem.
Nagle doszło do mnie co się właśnie dzieje. Cholera jasna Horan, jak ty się zachowujesz?! Nigdy tak nie robiłeś! Zachowujesz się jak... Jak nie ty.
Już prawie dochodziłem. Meg była w swojej robocie zaskakująco dobra. Ale ja nie potrafiłem tego dłużej znieść. Zdecydowanym ruchem odepchnąłem dziewczynę od siebie, ubrałem się i odszedłem jak najszybciej potrafiłem, zostawiając ją samą na ulicy.
- Jest niedobrze - szepnąłem do siebie. - Jest bardzo niedobrze.
Jak ja mogłem do czegoś takiego dopuścić. Może trzeba było posłuchać, co chciała mi powiedzieć [T.I.], GŁUPI JESTEM.
[T.I.]:
- Cholera, cholera, jaką ja jestem idiotką! - krzyczałam na całą ulicę, pomimo późnej godziny.
Ludzie patrzyli się na mnie z okien. O dziwo, nawet nie próbowali mnie uspokajać. Jak ja mogłam mu to zrobić, JAK?!
- Niall, jeśli jakimś cudem mnie teraz słyszysz, to musisz wiedzieć że kocham Cię, kocham Cię i nigdy nie przestanę! Cholera! Ja powinnam zniknąć z tego wszystkiego! Jak mogłam tak zepsuć sobie i jemu życie, jak?! - krzyczałam. Nagle, jakaś ciemna twarz podeszła do mnie i przemówiła:
- Nie powinnaś stąd zniknąć, każdy czasem popełnia błędy - przetarłam oczy i zobaczyłam, bardzo zestresowanego i zdenerwowanego Nialla, stojącego koło mnie i kurczowo ściskającego moją rękę.
Chłopak stanął naprzeciwko mnie i nieśmiało się uśmiechnął. Tak bardzo cieszyłam się że go widzę, że przestałam panować nad sobą i pozwoliłam łzom spokojnie słynąć po moich policzkach.
- Zauważyłem że mamy ze sobą coś wspólnego - powiedział ni z tego ni z owego.
- To znaczy? - spytałam i wlepiłam w niego swoje mokre oczy.
- Kiedy wszystko zaczyna nas przerastać zaczynamy na cały głos krzyczeć że jesteśmy idiotami - uśmiechnął się.
Cicho zachichotałam. Niall podszedł do mnie i delikatnie położył dłoń na moim ramieniu. W miejscu gdzie mnie dotknął pojawiła się gęsia skórka. Okryłam swoją dłonią jego dłoń i splotłam nasze palce ze sobą. Spojrzałam mu prosto w oczy. Uśmiechały się, tak samo jak jego usta. Odwzajemniłam uśmiech i nie czekając długo złączyłam nasze usta w pocałunku.
- Kocham cię - powiedział pomiędzy pocałunkami.
Zaczęłam się zastanawiać nad jego słowami. Też go kochałam, co do tego byłam pewna. Ale pomyślałam o tym, że w naszym wspólnym domu czekał Harry. Na jego wspomnienie coś zakuło mnie w sercu. Mimo wszystko wiedziałam z kim chcę spędzić resztę życia i z kim będę naprawdę szczęśliwa. I wiedziałam na kim mogę zawsze polegać.
- Ja też cię kocham Niall - odparłam.
Nie obchodził mnie już Harry. Nie obchodziło mnie nic oprócz Nialla.
Angela&A. ♥
jakie śliczne <3 i [T.I.] nie jest z Harrym, tylko z Niallem, dziękuję ;* i ja też Ci dziękuję za wszystko. :) nid musialas mnie pod tym podpisywać,ja tylko napisalam 4 zdania :)
OdpowiedzUsuńKochham Cie.
Angela :)
Nieziemskie, Genialne, Zajebiste <3
OdpowiedzUsuńAww to jest genialne Ty jesteś genialna i Ty Angela również będzie 5 część jak tak to czekam na next pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńMagda xx.
Mam nadzieje ze bedzie czesc 5 a i fajnie ze jednak [t.i] jest z Niallem ;)
OdpowiedzUsuńMhmm, ciekawe, ale szczerze? Jak telenowela haha. Nie no ,serio. Ja bym teraz poczytała coś związanego ZNOWU ze szkoł a:D Jakaś może scenka :P
OdpowiedzUsuńŚwietne. :) Cieszę się, że [T.I] jest z Niallem. :)
OdpowiedzUsuńBędzie Next ?? To jest świetne... :***
OdpowiedzUsuńNw czemu ale prawie się popłakałam *.* Boskie to :*
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńSuper;) Wolałabym żeby[T.I]była z Harrym no ale trudno ;o
OdpowiedzUsuńBardzo przepiękne ; D
OdpowiedzUsuńŚwietne brak słów :D
OdpowiedzUsuńOmgf <3
OdpowiedzUsuńDobrze że jest z Niallem
OdpowiedzUsuńA i czekam na next
Usuńzajebisty tylko szkoda mi hazzy;/
OdpowiedzUsuńSuper, będzie 5 ? Plissss ♥
OdpowiedzUsuńJa po prostu płaczę... Dziękuję Ci za tego imagina i Tobie Angela za te cztery zdania też ♥ Jesteście wielkie :)
OdpowiedzUsuńProszeee!Daj kolejną część! Imagin jest zajebisty!
OdpowiedzUsuńPopłakałam się ;-; Cudo :'>
OdpowiedzUsuńPoplakalam sie ;(( To jest genialne i ty tez jestes genialna !!!
OdpowiedzUsuń