Heeeej miśki, tutaj Angela ♥. Wiem, że Agnieszka dawno niczego
nie dodawała, a ja wiem, że chcecie coś poczytać. Postanowiłam
więc dać wam imagina, którego napisałyśmy wspólnie- po kawałku
ja i po kawałku ona. Nam bardzo się spodobał, mam nadzieję, że
wy też go polubicie.
Agnieszka ma teraz bardzo dużo na głowie, szkoła, szkoła
muzyczna, angielski, musicie jej wybaczyć. :)
PS. Aguś, mam nadzieję, że nie jesteś zła za ten włam,
kocham Cię <33333.
A tutaj macie podkład:
KLIK.♥
- Miałaś. Tego. Nie. Robić. - wycedził. Obrzucił mnie
chłodnym spojrzeniem zielonych tęczówek. Znowu powracamy do
okrutnie obojętnej wersji Harry'ego.
- Przepraszam - wyszeptałam.
Nie mogłam się zdobyć na żadne wyjaśnienia. Jego obecność
sprawiała że brakowało mi języka w gębie. Nie lubiłam gdy był
taki. Wtedy czułam się jak ostatnia idiotka, potrzebna mu tylko do
tego żeby w gorsze dni miał kogo przelecieć.
- Przestań. Tyle razy juz o tym rozmawialiśmy,
obiecywaliśmy sobie, że tak nie będzie. Dlaczego mi to robisz?-
zapytał tym razem z nutką smutku w głosie.
- Przepraszam, wiem, że nie powinnam dawać gościom twoich
ulubionych chipsów, ale powinieneś mnie zrozumieć. Druga paczka
leży przecież nieotwarta w szafce. Przecież wiesz, że nie
zrobiłam tego specialnie. Kocham Cię
- Dobrze wiesz że nie o to chodzi - warknął i zacisnął palce
na moim ramieniu o wiele za mocno. Skuliłam się pod jego dotykiem.
- Mówiłem ci już że towarzystwo w którym się obracasz nie jest
dla ciebie odpowiednie. - mruknął. O nie, znowu do akcji wkracza
Harry-Mamuśka. - On mógł coś ci zrobić.
On? To znaczy kto?
- To znaczy ten, no, jak mu tam... O, wiem, Jeremy...-
wycedził ze złoscią w głosie.
- Oj przestań. Znam go od podstawówki. Co mi moze zrobić?-
coraz bardziej bałam się mojego chłopaka.
- [T.I.], widziałem, jak on się na Ciebie patrzy. Nie chciałem
wejśc wam w rozmowę, ale miałem ochotę go zabić. ON CIĘ
ROZBIERA WZROKIEM. A ja na to nie pozwolę. Nie ma mowy, kochanie -
zarządził i popatrzył na mnie najbardziej "martwiacym się"
wzrokiem, jakim zdołał w tej całej sytuacji.
- Harry, nie bądź głupi, przecież mnie nie zgwałci. Wiem, że
się o mnie martwisz, ale nie masz powodu- przytuliłam się do niego
i bezskutecznie próbowałam go uspokoić.
Po raz pierwszy w życiu Harry odepchnął mnie od siebie.
Zadrżałam i nieśmiało spojrzałam mu w oczy.
- Pamiętaj że jakby tylko spróbował się do ciebie dobierać
to masz mi powiedzieć, a znajdę i zabiję tego gnoja - wysyczał i
zacisnął dłonie w pięści.
Delikatnie dotknęłam palcem jego dłoni próbując jakoś go
rozluźnić. Słyszałam jak jego początkowo urywany oddech zaczyna
się uspokajać. Musiał być naprawdę wkurzony i mam wątpliwości
co do tego że chodziło tylko o Jeremiego.
- Hazz.. - zaczęłam miękko i zaczęłam kreślić kciukiem
nieokreślone wzory na wierzchu jego dłoni.
- Słucham
- Czy jest coś jeszcze, o czym powinnam wiedzieć? - zapytałam i
złapałam go za rękę.
- Nie toleruję go. Nie chce go wiecej widzieć w naszym domu. Już
dawno zrobiłbym z nim porządek, gdyby nie to, że przy chłopakach
mi nie wypada. NA RAZIE. - Harry ponownie mnie odepchnął. Chyba
wkurzył się jeszcze bardziej.
- Pytam o coś, czego nie wiem. Proszę, bądź szczery wobec
mnie. Chyba to sobie obiecywaliśmy, prawda?
Trafiłam w sedno. Harry przybliżył się do mnie i delikatnie
chwycił moją dłoń. Początkowo chciałam ją odepchnąć, ale to
by go jeszcze bardziej rozwścieczyło a ja nie chciałam ryzykować.
- Mam problemy. W pracy - powiedział.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Jakie problemy i dlaczego ja jeszcze o nich nie wiem? -
zapytałam, przenikliwie patrząc w jego oczy.
- Bo widzisz, Modest! każe mi coś zrobic, a ja nie chcę i z
tego są problemy - odpowiedział najbardziej wymijająco, jak tylko
mógł.
- Proszę Cię, jaśniej - zaczynałam siecoraz bardziej martwić.
- Nie wiem jak Ci to powiedzieć... - nagle jego twarz posmutniała
i jego oczy zaczęły się szklić.
- Powiedz najprościej jak tylko się da. - poprosiłam.
-Modest! każe mi z Tobą zerwać.
Aha. Modest! każe Harry'emu ze mną zerwać. Dobra.
Rozumiem.
Wszystko zaczyna mi do siebie pasować. To, że Harry jest taki
wściekły na to z kim się zadaję, to że teraz niechętnie gdzieś
ze mną wychodzi, to że jest taki oschły.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć, więc w zadumie skinęłam
głową.
- Przepraszam. Nie powinienem Ci tego mówić. Poradzę
sobie z tym - chyba pierwszy raz od 2,5 roku, czyli od kiedy jesteśmy
razem, widziałam jak Styles płacze. Nie wiedziałam co mam
powiedzieć - [T.I.] nie przejmuj się tym. Ja sobie z nimi poradzę.
Zależy mi na tym, żebymy dalej byli razem.
- Harry - wreszcie się ocknęłam - dlaczego oni chcą, żebyś
ze mną zerwał? Przecież nie mówiłam nic w prasie poza tym, co
pozwolili mi mówić, nie zachowywałam się źle. Dlaczego? - ja też
zaczęłam płakać.
- Dlatego, że twierdzą, że jesteśmy razem za długo i potrzeba
nowej sensacji - wyszeptał. Oni są tacy bez serca.
- Hazz... - mocniej ścisnęłam jego dłoń. - Proszę, nie
pozwól żeby mi cię zabrali. Dlaczego nie mogą wziąć dziewczyny
dla Nialla? - zaczynałam histeryzować. - Przecież on od samego
początku nikogo nie miał, nie uważasz że to by była większa
sensacja? - nadawałam i coraz mocniej zaciskałam paznokcie na dłoni
Harry'ego.
- [T.I.], zaufaj mi - szepnął. - Zrobię wszystko co w mojej
mocy żebyśmy mogli być razem. Naprawdę.
Mimo tego czułam że go tracę.
Do naszego pokoju weszli Zayn i Liam. Widząc płaczącą
mnie cofnęli się, ale Harry ruchem ręki poprosił, żeby weszli.
- Czyli [T.I.] już wie...?- bardziej stwierdził, niż zapytał
Liam.
- Zobczycie, wszystko będzie dobrze. Harry, ja też rozmawiałem
o tym z Modest! i są nieugięci. Ale będę wam pomagał do końca.
To tak jakby kazali mi zostawić Perrie. Domyślam się jak to
strasznie musi boleć - powiedział Zayn, któremu udzielił sięnasz
nastrój.
- Ale ja nie stracę [T.I.], choćby nie wiem co - stanowczo rzekł
Harry, jeszcze mocniej mnie przytulając - kocham Cię - wyszeptał
mi do ucha.
Rozkoszowałam się jego bliskością. Wplotłam palce w
jego włosy tak jak to miałam w zwyczaju. Miałam przeczucie że już
niedługo nie będę mogła tego robić. To nie tak że nie ufałam
Harry'emu. Wiedziałam że będzie się o mnie troszczył i że zrobi
wszystko żebyśmy byli razem, ale wiedziałam też jak wpływowy
bywa Modest!. I ta świadomość wcale niczego nie ułatwiała.
- Wszyscy cię kochamy [T.I.] - powiedział Zayn i dołączył się
do naszego uścisku, a zaraz po nim Liam.
Oby to nie był nasz ostatni uścisk.
Poprosiłam chłopców, by zostawili mnie na chwilę samą,
ci w zamian za to kazali mi za 10 minut zejść do salonu. Położyłam
się na jeszcze naszym wspólnym łóżku i zaczęłam płakać.
Chyba musiało być mnie bardzo słychać, bo nrzyszła do mnie
Perrie i powiedziała, że nie zostai mnie tutaj samej, wiec
zeszłyśmy do salonu, gdzie czekał na nas podwieczorek. Nikt nie
wspominał już o tym cholernym Modest!, ale widać bylo, że wszyscy
się tym przejmują. Nie chciałam nic jeść. Wtuliłam się w
jeszcze mojego Harrego tak, jakby to miały być nasze ostatnie
wspólne chwile.
Bo to chyba były nasze ostatnie wspólne chwile.
Jeszcze przez jakiś czas siedzieliśmy razem w pokoju, ale potem
chwyciłam Harry'ego za rękę i poprowadziłam do naszej sypialni.
Gdy tylko zamknęliśmy za sobą drzwi, zaczęłam płakać. Harry
podszedł do mnie i delikatnie ujął mój podbródek. Zaczął
składać delikatne pocałunki na linii mojej szczęki a następnie
na szyi. Cały chłód i obojętność bijące od niego jeszcze
niecałą godzinę temu się ulotniły. Teraz znowu był moim Harrym.
Następnego dnia, cały nasz dom był pogrążony w smutku.
A, chyba, żeby nas dobić Modest! zrobiło nam niespodziewaną
wizytę.
- Dzień dobry, my do One Direction, a właściwie do Harrego -
powiedzieli otwierającej im drzwi Eleanor.
- Dzień dobry. Zaraz go zawołam.
- Przy okazji może przyjsć tu ta cała [T.I.] - dodał
najbardziej obojętnie jak tylko mógł. Widać, że mnie nie lubią.
- Harry, [T.I.], macie gości, panowie z Modest! przyszli!!!-
krzyknęła nam Calder. To, co uslyszeliśmy, strasznie nami
wstrząsnęło. W ekspersowym tępie przebraliśmy się z piżam (
było koło 9:00) i przywitaliśmy ich z kamiennymi minami na
twarzach.
- Witaj [T.I.] - odpowiedział mi jeden z identycznie
wyglądających gości w czarnych garniturach i okularach i z
nieskrywaną niechęcią podał mi dłoń.
Niepewnie ją uścisnęłam i spróbowałam spojrzeć mu w oczy,
jednak ciemne okulary skutecznie to uniemożliwiały.
- Dzień dobry panie... - zająknęłam się i w duchu zaczęłam
liczyć na to że mnie wyręczy.
- Miller - odpowiedział, dokładnie tak jak oczekiwałam.
- Panie Miller - zwrócił się do niego Harry. - Coś nie tak?
- Dobrze wiesz co jest nie tak, Styles. A ty panienko masz
czas do 15:00, żeby się stąd wynieść. - wycedził. Zamurowało
mnie. Liczyłam się z tym, że może tak być, ale w głębi duszy
miałam nadzieję na to, że uda nam się przekonać tych facetów do
tego, aby pozwolili nam być razem.
- Zaraz, zaraz - wykrzyknął Harry- nie tak szybko. Nie
zniszczycie mi życia. NIE ZROBICIE MI CZEGOŚ TAKIEGO WBREW MOJEJ
WOLI, ROZUMIECIE?! Kocham ją i nie będziecie robić sensacji z
tego, że się rozstajemy, bo jeśli to zrobicie, cały świat dowie
się dlaczego, a tego chyba nie chcemy, prawda?
- Nie zrobisz tego - zezłościł się ten cały Miller.
- Zrobię - odpowiedział mu Harry i bardzo mocno mnie przytulił
- z resztą nie tylko ja. Chłopcy są po naszej stronie.
Patrzyłam na niego oniemiała. Zaraz.. On chyba nie miał
zamiaru zrobić tego o czym myślałam? Gdy napotkałam jego
spojrzenie zrozumiałam że nie żartuje.
- Harry, zastanów się - poprosiłam szeptem, tak żeby żaden
gość z Modest! tego nie usłyszał. - Nie musisz tak bardzo
ryzykować.
- Podjąłem już decyzję - odparł chłodno.
Westchnęłam. Widziałam jak nerwowo przygryza wargę i
przeczesuje palcami włosy. Zdawałam sobie sprawę z tego jak wiele
dla mnie poświęca. I, co lepsze, wcale nie wydawało mi się że
byłam tego warta.
- Słuchamy panie Styles - powiedział zniecierpliwiony Miller i
zdjął okulary.
Przeszył mnie przenikliwym spojrzeniem chłodnych niebieskich
oczu, a potem przeniósł wzrok na Harry'ego, wyczekując odpowiedzi.
Harry wlepił wzrok w ziemię i wziął kilka głębokich
oddechów.
- A więc... - zaczął i złapał mnie za rękę.
- A więc cały świat dowie się, jaky jesteście, że nie mamy
prywatnego życia, ze wieszacie się w każdą naszą sprawę iii co
najlepsze, opublikuję nagrania, na których wyraźnie widać, że
nas szantarzujecie, jak to z zeszłego października, kiedy
stwierdziliście, że nie możemy zagrać w charytatywnym meczu dla
domów dziecka.
- A my się pod tym podpiszemy, bo to, do czego teraz doszło jest
całkowitym przegięciem - odezwał się Louis i nagle wszyscy
mieszkańcy naszego domu stawili się przeciwko Modest!.
Wiecie że w ten sposób zbankrutujecie, prawda? Bo za nami
pójdą tysiące innych ludzi - powiedział cierpko Harry.
Twarz Millera wykrzywiła się w czymś przypominającym uśmiech.
- Ty i ten twój cięty język, Styles - zaśmiał się, jakby
właśnie opowiedział najśmieszniejszy kawał na świecie.
- Mówimy jak najbardziej serio - włączył się Niall.
I nie odpuścimy, do puki nie pozwolicie zostać [T.I.] z Harrym.
- dodał zdecydowanym głosem Zayn.
- Wygraliście, ale jeszcze tego pożałujecie - odezwał się
Miller, po czym on i nten jego "kolega" trzasnęli drzwiami
naszego domu. Wszyscy zaczęli krzyczeć ze szczęścia, a Hazza, nie
znwrzając na nic i na nikogo wziął mnie na ręce i pocałował
najbardziej czule i radośnie od początku naszego bycia razem.
Wiem że to jeszcze nie koniec. Ale wierzę w nas. Wierzę że
damy sobie radę. Tak.
Jestem szczęśliwa, naprawdę szczęśliwa.
Angela&A. ♥
+ notka ode mnie dla Angeli:
jezusmariadziewczynojesteśokroooopnaidźsprzedawaćubraniacyganomnahalinastępnymrazemjakchceszdodaćcośnatymblogutomichociażotymnapiszaniejaprzezciebiezawałudostaję.
POZDR. Yours forever and always, Agnes.
ASFGJIKLASJKIAJSKAKSFGH. Nowy imagin *.* Biorę się za czytanie ;D
OdpowiedzUsuńŚLICZNE, ŚLICZNE ♥♥
OdpowiedzUsuńfajnie,fajnie, fajnie.Widzisz jaką masz wspaniałą przyjaciółkę ; p
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńNie jest taki dobry jak zapowiadalyscie, ze bedzie...czekam i czekam a tu takie coś, nudy i denny, kocham wasz blog bardzo ale ten imagin jest chyba najgorszy...
OdpowiedzUsuńFajny, ale czy mogłybyście dodać drugą część Zayna??? Proszę i tak jak mówiłam z wątkiem +18 ;) :*** <3
OdpowiedzUsuńoczywiście że mogłabym go dodać <3 postaram się do końca tygodnia, z +18 =, może być?
UsuńOkey...Dziękuję :*
UsuńBOŻE! Jestescie zajebiste!! :D jeszcze jeszcze jeszcze! :) <3
OdpowiedzUsuńO tak i jeszcze ta 2 częsc z Zaynem Proszę :* <3
Hahahaha! Super! Świetny imagin! A najlepsza ta notatka na koniec xd Ale do rzeczy- DZIEWCZYNY- WYMIATACIE! NAJLEPSZY BLOG POD SŁOŃCEM^^
OdpowiedzUsuńJest super. :))
OdpowiedzUsuńJest świetny jak zawsze.
OdpowiedzUsuńkocham wasz blog.
Joasia
zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award 1,2 więcej na http://lovemeorkill.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award 1,2 więcej na http://one--direction-my-life.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBożeee to jest wspaniałe błagam tylko o szczęśliwe zakończenie może być że Harry zdradzi swoją dziewczyne ale ona mu wybaczy czy coś plis!! Oliwia Ż. :*
OdpowiedzUsuńSupper, tak się zaczytałam że nawet nie zauważyłam kiedy skończyłam. Zapraszam do siebie. Dopiero co założyłam bloga: http://mrrrkociaku.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKiedy nexta zayna ?
OdpowiedzUsuńKiedy będzie next??? Już się nie mogę doczekać!
OdpowiedzUsuńhttp://harrykochakotki.blogspot.com/ (Zapraszam w wolnej chwili :P)
napisz tego drugą część <333
OdpowiedzUsuńsuper opowiadanie i blog ! :) zapraszam do nas , dopiero zaczynamy
OdpowiedzUsuńhttp://thelittleimagineaboutharry.blogspot.com/
Ja mysle ze harry
OdpowiedzUsuńhej , trafiłam na tego bloga przypadkiem. Nie będę owijać w bawełnę , mogłabyś odwiedzić mój , tylko chociaż zerknąć http://rockandroll4eve.blogspot.com/ , thanks :)
OdpowiedzUsuńCudny *-*
OdpowiedzUsuń