poniedziałek, 10 grudnia 2012

Zayn +18

Hah, nagłe natchnienie. Nie jestem w tym dobra, ale tak jakoś naszła mnie nagła chęć. :D Komentujcie, to naprawdę motywuje do dalszej pracy. xx
_____________________________________________________________ 

- Cholera, czemu znowu pada deszcz?! - wrzeszczałaś biegnąc przez Londyn. - No czemu, pytam się?!
- Kochanie, naprawdę nie wiem, uspokój się – wołał za tobą Zayn. - I przestań tak pędzić, bo nie nadążam.
- Nie trzeba było tyle palić! - wrzasnęłaś. - Teraz narzekasz, że nie masz kondycji. Skończ z tym.
- Oj, słońce.. chciałbym – przystanął by złapać kilka oddechów. - Ale to nie jest takie łatwe.
- Zayn, ja już tu dłużej nie wytrzymam. Wyprowadźmy się do Afryki! Przez te deszcze ciągle mam depresję – narzekałaś i patrzyłaś jak twoje włosy skręcają się od wilgoci. - Do tego jeszcze to – powiedziałaś i wskazałaś na rosnące na twojej głowie afro.

   Stanęłaś na chwilę. Malik wykorzystał tą chwilę i złapał cię w pasie. Tuż przy twoim uchu wyszeptał:

- Mówił ci ktoś, że straszna z ciebie maruda?
- Spadaj – odparłaś.
- Kocham cię, (T.I.) - powiedział i lekko musnął twoje usta.
- Ja ciebie też, Zayn.
- Chodźmy trochę poswawolić – zaproponował z szelmowskim uśmiechem, wskazując na pobliski hotel.
- „Poswawolić”? Cóż za słownictwo – zaśmiałaś się. - Ja jestem jak najbardziej za.

   Wbiegliście do holu hotelowego i zamówiliście pokój na jedną noc. Nie potrzeba wam było niczego wybitnego, byleby tylko było łóżko. Zadowoleni z uzyskanego pokoju wjechaliście windą na swoje piętro i gdy tylko przekroczyliście próg, zaczęliście się namiętnie całować i pozbywać części garderoby.
   Nadzy rzuciliście się na łóżko. Zayn całował każdy skrawek twojego ciała, przyprawiając cię o dreszcze. Czułaś się cudownie. Wiedziałaś, że to dopiero początek, dlatego z sekundy na sekundę stawałaś się coraz bardziej podekscytowana.
   Chłopak bez ostrzeżenia wszedł w ciebie. Pisnęłaś, ale zakryłaś usta dłonią, żeby nikt nie mógł wam zarzucić zakłócania ciszy nocnej. Z każdym pchnięciem pojękiwałaś i prosiłaś Zayna o więcej. A on z przyjemnością zaspokajał twoje potrzeby.
   Po dwóch godzinach „ciężkiej pracy”skryliście się pod kołdrą i zasnęliście głębokim, kamiennym snem. „Tak kończy się każda nasza kłótnia” - pomyślałaś i jeszcze mocniej przywarłaś do rozpalonego ciała chłopaka.

Aga ;*

2 komentarze: