niedziela, 1 września 2013

Zayn. ♥ 1

Hej wszystkim!
No to oficjalnie mamy już wrzesień. Cieszycie się? Ja sama nie mam pojęcia jak przetrwam kolejny rok szkolny, biorąc pod uwagę to jacy ludzie przychodzą do mojej szkoły. o.o
Dzisiaj coś typowo amerykańskiego, przepraszam za te cholerne wypociny, ale ja naprawdę odkąd tylko dodałam 4 część Niallera zupełnie nie miałam siły się ogarnąć i coś napisać.
Tu macie linka do bloga Gosi i Dagmary. Dopiero zaczynają, więc mam nadzieję że trochę im pomożecie:
http://to-dopiero-poczatek.blogspot.com/
A tutaj "soundtrack":
KLIK.♥


   Dzisiaj wstałam z łóżka w naprawdę podłym nastroju. Spojrzałam na zegarek stojący na szafce nocnej. No pięknie, znowu jestem spóźniona. Niechętnie wygrzebałam się z ciepłej pościeli i poszłam do szafy żeby wybrać coś do ubrania. Przeszukałam wszystkie półki i wieszaki, próbując skompletować strój odpowiedni do dzisiejszej "uroczystości". Rozpoczęcie roku szkolnego - koszmar, który muszę przeżywać nieprzerwanie od ukończenia piątego roku życia - wypadło właśnie na dzisiaj.
   Ostatecznie zdecydowałam się na prostą czarną sukienkę, biały ażurowy sweterek i czarne buty na niewysokim obcasie. Włosy związałam w wysokiego kucyka i delikatnie podkreśliłam rzęsy tuszem. Kiedy przejrzałam się w lustrze, stwierdziłam że wyglądam całkiem dobrze. A to zaskoczenie. Ostatnio w ogóle nie podobam się sobie, twierdzę że jestem gruba, niekształtna, z twarzą jak Gollum, a tu nagle stwierdzam że w stroju galowym wyglądam dobrze. To chyba pierwsze oznaki choroby psychicznej.
   Zeszłam na dół na śniadanie. Wrzuciłam w siebie dwa małe tosty z dżemem truskawkowym i filiżankę pysznej herbaty Twinings English Breakfast. Dobra, jestem gotowa. Czas jechać.
   Szybko pożegnałam się z mamą i bratem, a potem wskoczyłam do samochodu Dylana czekającego pod moim domem.

- Hej śliczna - przywitał się ze mną, słodkim ruchem odgarniając złote włosy z czoła.
- Hej - odparłam i pocałowałam go w policzek.

   Dylan White jest z pewnością najcudowniejszym i najbardziej troskliwym chłopakiem jakiego znam. Moim chłopakiem. Codziennie dziwię się jakim cudem ktoś taki jak on zainteresował się kimś takim jak ja. Ale nie będę narzekać. Strasznie się cieszę że go mam.

- Jak się czujesz? - spytał, kładąc dłoń na moim kolanie i zręcznie wycofując samochodem z mojego podjazdu na drogę.
- W porządku - skłamałam. Tak naprawdę czułam się fatalnie.
- Na pewno? - nie dał się zbyć. Spojrzał mi prosto w oczy, a jego spojrzenie mówiło "powiedz prawdę, bo jak nie, to porozmawiamy inaczej". Wzdrygnęłam się.
- Nie - powiedziałam w końcu i łypnęłam na niego kątem oka. - Ale nie chcę o tym rozmawiać.
- Rozumiem - pokiwał w zadumie głową i lewą ręką zmienił bieg na skrzyni biegów.

   Potem, aż do momentu w którym zatrzymaliśmy się na parkingu przed szkołą, wcale nie rozmawialiśmy. Gdy tylko wysiedliśmy z samochodu, podbiegła do nas grupka znajomych Dylana, którzy od paru tygodni przed zakończeniem zeszłego roku szkolnego stali się także moimi znajomymi. Należało do nich kilku chłopaków z drużyny polo Dylana i trzy dziewczyny z redakcji gazetki szkolnej.

- Hej [T.I.], hej Dylan - powiedziała piskliwym głosem Hayley, śliczna niebieskooka azjatka. - Ponoć do naszej szkoły przychodzi jakiś nowy nauczyciel od plastyki - szepnęła z przejęciem i puściła mi oczko.

   Po jej zachowaniu byłam w stanie stwierdzić że nowy nauczyciel rysunku jest bardzo, bardzo, bardzo przystojny. W ramach odpowiedzi zaśmiałam się i mocniej ścisnęłam rękę Dylana.

- Nazywa się Zayn Malik i przyjechał z Bradford - mówiła dalej. - Jest cholernie gorący - szepnęła teatralnie i dla podkreślenia swoich słów powachlowała się trzymaną w ręce kopertówką.
- Cholernie - dopowiedział Sam, kapitan szkolnej drużyny polo i chłopak Hayley, obejmując ją swoimi ogromnymi dłońmi w pasie. - Przypilnuj żeby moja dziewczyna trzymała się z dala od tego lalusia - dodał, kładąc ogromny nacisk na słowa "moja dziewczyna".
- Tak jest, kapitanie - powiedziałam.
- Dzięki - Sam uśmiechnął się i odszedł razem z Hayley do grupy uczniów tłoczącej się na boisku szkolnym.
- Chodź [T.I.], zaczyna się - odparł Dylan i pociągnął mnie za sobą na boisko.

   Stanęliśmy w miejscu przeznaczonym dla uczniów ostatnich klas i zaczęliśmy wysłuchiwać okropnie długiego i nudnego przemówienia dyrektora, a potem rozeszliśmy się do swoich klas, żeby otrzymać swój własny, indywidualny plan lekcji. Patrząc na kartkę z rozkładem lekcji na pierwszy semestr, z zaskoczeniem stwierdziłam że codziennie na dwóch pierwszych lekcjach mam zajęcia rysunku z "cholernie gorącym profesorem Malikiem". Zapowiada się ciekawy rok.
   Po raz pierwszy tego dnia na mojej twarzy zagościł ledwie widoczny uśmiech.

***

- [T.I.], wstawaj, spóźnisz się do szkoły - usłyszałam zaspany głos mojego taty.
- Jeszcze pięć minut, proszę - szepnęłam, nawet nie otwierając oczu.
- Spóźnisz się, a na pierwszej lekcji masz plastykę.
- No i? - spytałam niechętnie.
- Na twoim planie obok plastyki jest narysowane serduszko i dopisane "ekstra gorący profesor Malik", więc wywnioskowałem że nie chcesz opuścić tej lekcji.
- Och... - westchnęłam. - Dobra. Wygrałeś. Wstaję.
- Na dole masz śniadanie - powiedział, po czym wyszedł z pokoju.

   Wstałam z łóżka, umyłam się, ubrałam i uczesałam. Znowu z przyjemnością stwierdziłam że nie wyglądam źle. Poszłam do kuchni zjeść śniadanie, tak samo jak wczoraj pożegnałam się z rodzicami, zarzuciłam na ramię torbę z książkami i wyszłam przed dom, gdzie czekało już na mnie auto Dylana.

- Cześć kotku - powiedział i obdarzył mnie niechlujnym całusem w usta.
- Cześć misiu - odparłam.

   Wygodnie usadowiłam się na siedzeniu i zapięłam pas. Ruszyliśmy. Przed szkołą znowu gadaliśmy z grupką znajomych Dylana, Hayley znowu zachwycała się Malikiem, a Sam znowu poprosił mnie żebym trzymała ją od niego z daleka.
   Czy tak będzie teraz wyglądał każdy dzień w tej szkole?
   Zadzwonił dzwonek. Razem z Hayley leniwie wdrapałyśmy się po schodach na drugie piętro, gdzie znajdowała się pracownia plastyczna i posłusznie ustawiłyśmy się pod drzwiami razem z resztą "klasy".
   Po chwili drzwi otworzył kluczem chyba jeden z nowych uczniów. Był niesamowicie przystojny w ten cholernie tajemniczy sposób. Miał ciemne, pozostawione w nieładzie błyszczące włosy, brązowe oczy okolone gęstymi rzęsami i delikatny zarost na twarzy. Przypominał trochę niegrzecznego chłopca skrywającego jakąś mroczną tajemnicę. Weszliśmy za nim do środka. Trochę zdziwiło mnie dlaczego ten chłopak usiadł za nauczycielskim biurkiem. Dopiero po chwili załapałam o co chodzi. Ten "niesamowicie przystojny i tajemniczy" chłopak to pan Malik. Zayn Malik.
   Stałam na środku klasy i gapiłam się na niego w milczeniu. On też się na mnie patrzył. Powoli taksował mnie wzrokiem z góry na dół. W jego zachowaniu było coś niewłaściwego, ale nie wiedziałam co. Zajęłam swoje stałe miejsce przy sztaludze, zaraz obok Hayley. Dziewczyna posłała mi znaczący uśmiech i wypakowała z torby pędzel i farby.
   Kiedy już wszyscy byli mniej więcej przygotowani do lekcji, pan Malik stanął na środku klasy i zaczął szukać czegoś wzrokiem. Jego spojrzenie zatrzymało się na mojej twarzy. Mimowolnie zarumieniłam się.

- Dzień dobry, nazywam się Zayn Malik i w tym roku będę was uczył plastyki - uśmiechnął się szeroko.

"Powiedz mi coś czego nie wiem" - przemknęło mi przez myśl.

- Mam nadzieję że jakoś się dogadamy - zaśmiał się. W klasie rozległy się chichoty. - Na dobry początek sztuka starożytna.

   Profesor Malik zaczął opowiadać o "niesamowitych budowlach Greków", "zachwycających zdolnościach rzeźbiarskich Egipcjan" i "cudownych malowidłach Sumerów". I chociaż mówił o tym co wiedzieliśmy już z lekcji historii w zeszłym roku, to jego historie były na swój sposób wyjątkowe. Mówił o tych wszystkich rzeczach z takim zachwytem, że wszyscy słuchali jak urzeczeni. Nawet nie zauważyłam kiedy minęła nam pierwsza godzina plastyki.
   Zadzwonił dzwonek i razem z cała klasą niechętnie wyszłam na korytarz. Jestem całkowicie pewna, że lekcje pana Malika będą moimi ulubionymi.
   Razem z Hayley z niecierpliwością czekałyśmy na dzwonek. Kiedy w końcu przerwa się skończyła, cała klasa wbiegła do pracowni i zajęła swoje miejsca. Pan Malik był wyraźnie zdziwiony takim obrotem sprawy.

- Cieszę się że mnie polubiliście - powiedział, gdy wszyscy już byli gotowi do lekcji. - Tą godzinę poświęcimy na szkicowanie. Możecie rysować dowolną rzecz związaną ze sztuką starożytną. Liczę na waszą kreatywność - uśmiechnął się i przeniósł wzrok na mnie. - [T.I.], proszę, rozdaj wszystkim węgiel.

   Skąd on do cholery zna moje imię?!

- Oczywiście, panie Malik - uśmiechnęłam się i wstałam z ławki.

   Nauczyciel trzymał w ręce pojemnik z węglem. Gdy do niego podeszłam uśmiechnął się i podał mi węgiel w taki sposób, żeby nasze palce się zetknęły. Przeszedł mnie dreszcz, sama nie wiem dlaczego. Przecież on jest moim nauczycielem!
   Przeszłam się po klasie, rozdając każdemu po kolei kawałek węgla do szkicowania. Kiedy przechodziłam obok ławek dziewczyn, te rzucały mi nienawistne spojrzenia. Ciekawe dlaczego. Z powodu Malika? Przecież to tylko nasz nauczyciel.
   Gdy skończyłam rozdawać węgiel, oddałam pudełko panu Malikowi. Tym razem nasze palce na szczęście się nie spotkały.
   Roztrzęsiona wróciłam na swoje miejsce i z przerażeniem spojrzałam na kartkę przede mną. kompletnie nie wiedziałam co narysować. Siedziałam przez chwilę nieruchomo i czekałam na przyjście weny. Kątem oka zauważyłam że pan Malik przechadza się po klasie i pomaga innym w pracy. Gdy doszedł do mnie, nadal nerwowo wpatrywałam się w kartkę.

- Gorszy dzień, [T.I.]? - spytał, owiewając gorącym oddechem mój kark.
- W rzeczy samej, proszę pana - powiedziałam.
- Zostań u mnie po lekcji, dobrze? - spytał. Odpowiedziałam kiwnięciem głowy. - Dobrze. A teraz skup się i rysuj - odparł i uśmiechnął się.

   I już wiedziałam co narysuję.
   Zaczęłam uważnie szkicować jego uśmiech, tak żeby był on jak najbardziej realistyczny. A potem w każdym zębie narysowałam coś wiążącego się z tematem. Oby udało mi się to skończyć przed dzwonkiem. Jeszcze parę kresek tu, parę tam... Jest dobrze.
   Podmuchałam na kartkę i odsunęłam ją od siebie, żeby zobaczyć to co naszkicowałam. Nie wierzyłam własnym oczom. Uśmiech był dokładnie taki sam jak u Malika, a śmieszne obrazki w zębach ładnie z nim współgrały. Spojrzałam na tatuaże pokrywające przedramię nauczyciela i zaczęłam się zastanawiać czy na zębach też da się je robić.
   Zadzwonił dzwonek. Wszyscy wstali i zaczęli pakować swoje rzeczy, a przy wyjściu oddawali panu Malikowi swoje prace. On uważnie przyglądał się każdej z nich i udzielał uczniom uwag. Żeby nie wzbudzać podejrzeń, udawałam że jeszcze pracuję nad swoim rysunkiem.
   Gdy w sali nie było już nikogo oprócz nas, podniosłam wzrok na nauczyciela. Złapałam go na przyglądaniu się mi. Niezdarnie wstałam z krzesła i podałam mu mój rysunek. On obejrzał go dokładnie i powiódł palcem po linii ust.

- Muszę przyznać, że ma pani talent, panno [T.N.] - powiedział w zadumie.

   Nie odpowiedziałam.

- Mam do ciebie prośbę.
- Słucham - odparłam i wbiłam w niego wzrok.
- Zerwij z Dylanem. To nie jest chłopak dla ciebie.

   No on chyba sobie ze mnie jaja robi!

- Przepraszam bardzo, CO?!
- Zerwij z nim - powtórzył nieco głośniej niż wcześniej. - Proszę.
- Kim pan jest żeby kazać mi robić takie rzeczy?! Moim ojcem?!
- Nie [T.I.], nic z tych rzeczy. Po prostu troszczę się o ciebie.
- Może pan się równie dobrze troszczyć o całą resztę klasy. A teraz przepraszam, muszę iść, bo spóźnię się na lekcję.
- Jesteś niegrzeczna - uśmiechnął się i przygryzł dolną wargę.

   Uniosłam brwi i spojrzałam na niego.

- Proszę, przemyśl to co ci powiedziałem. Nie chcę żeby ten dupek cię skrzywdził - wyszeptał i delikatnie dotknął kciukiem mojego policzka.

   Zadrżałam pod jego dotykiem i na chwilę przestałam oddychać. Co to ma być?! Gwałtownie się od niego odsunęłam.

- Przemyśl to - powtórzył.
- Dobrze - odparłam w końcu i wzruszyłam ramionami.
- Dziękuję - powiedział, wyraźnie z siebie zadowolony. - Leć, bo spóźnisz się na kolejną lekcję.
- Do widzenia.
- Cześć - rzucił.

   Gdy stałam już przy drzwiach, krzyknął:

- I jeszcze jedno [T.I.] - mów mi Zayn.

   Hę? To mi przypomina te relacje z amerykańskich seriali. Nowy, zabójczo przystojny nauczyciel zakochuje się w jednej z uczennic. Tylko że w filmach, ta dziewczyna jest w nim zakochana, i, co chyba najważniejsze, nie ma chłopaka.
  Proszę Boże, spraw, żebym jakoś przeżyła ten rok. Okej?

A.♥


37 komentarzy:

  1. Wiesz, ze mi sie podoba takze nie ma co tu pisac <3

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! To jest genialne!!
    Jak wpadłaś na ten pomysł? Inspirowałaś się czymś??
    Matko genialne xD czekam na ciąg dalszy !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże ... *-* Wspaniałe, wspaniałe i jeszcze raz wspaniale :D Masz niesamowity talent *o* Czekam na kolejną część! Proszę jak najszybciej :)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże ... *-* Wspaniałe, wspaniałe i jeszcze raz wspaniale :D Masz niesamowity talent *o* Czekam na kolejną część! Proszę jak najszybciej :)!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały, genialny no po prostu świetny. Pan Malik jak to brzmi!

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny, szczerze to rozbawił mnie trochę ten ,,profesor Malik" xd, ale ogólnie bardzo fajnie piszesz ;)

    przy okazji zapraszam na III rozdział historii o Clarze (pod LBA, też możesz wziąć udział ;) ) zapraszam do czytania i mam nadzieję, że po przeczytaniu skomentujesz i zaobserwujesz (tak jak zrobiłam to ja)

    http://wszystko-zaczyna-sie-od-marzen8.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super♥♥ No jasne szkoła się zaczyna to i nauczyciele ;) CZEKAM NA C.D ♥!

    OdpowiedzUsuń
  8. PER-FECT *.*
    Piszesz cudownie. Z reszta mowilam Ci to juz wiele razy.
    Kocham Cie. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. czytalam juz 2 inne blogi z imaginami, w ktorych nauczycielami byli chlopcy . Po prostu je kocham hgnaxhdf +-+
    Harry od polskiego , Niall od matmy i Zayn od plastyki. Jgdgdvsc TAKICH NAUCZYCIELI CHCE *--*
    swietny, pisz dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow wow wow !!! Cudooo ;* Czekam na kolejna czesc ;** !

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award więcej tu:
    http://just-you-and-one-direction.blogspot.com/2013/09/the-versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialne *.*
    Szkoda że mnie nie uczy pan Malik ^.^

    OdpowiedzUsuń
  13. GENIALNE NA SERIO . Czekam na kolejną część !

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam, czekam, czekam. Jest świetny i nie mogę się doczekać drugie. Pisz szybciej jak Cię proszę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Plis dodaj szybko następną część i prosze niech oni sie prześpią ze sobą :* Oliwia Ż

    OdpowiedzUsuń
  16. Jej, profesor Malik, już nie mogę się doczekać następnej części.
    Imagin świetny :)
    Joasia

    OdpowiedzUsuń
  17. SUPER SUPER SUPER Szybciutko dawaj kolejną część....Już niemogę się doczekać....A i plisssss o wątek +18 ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. BOSKI BOSKI BOSKI! CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NEXT! PRROSZĘ :*:*

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo fajny pomysł ;) spodobał mi się od razu i już nie mogę się doczekać kolejnych części ;)
    _____
    zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award, więcej informacji znajdziesz pod tym linkiem: http://nosmilenolove.blogspot.com/2013/09/the-versatile-blogger-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  20. zakochałam się w tym opowiadaniu <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej, zapraszam na fajnego bloga o 1D (Harry,Niall). Jest już zwistun i rozdział pierwszy !:) Jeżeli Ci się spodoba to skomentuj i zostaw łapkę w górę na youtube! www.aslongasyouloveme-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Genialny ;) masz talent dziewczyno =) czekam na ciąg dalszy

    OdpowiedzUsuń
  23. Boskie! Błagam daj szybko nn :*
    Nika

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudooo :*** czekam na kolejną część :***

    OdpowiedzUsuń