poniedziałek, 11 listopada 2013

Hazza. 1.

Dobra, hej Paróweczki!
Dawno mnie tu nie było... Strasznie dawno. W tym czasie tak strasznie dużo się działo, że nie byłam w stanie tego wszystkiego ogarnąć. Teraz jakoś udało mi się coś naskrobać, mam nadzieję że Wam się spodoba.
Za 6 dni będziemy obchodzić rocznicę powstania tego bloga... I przyznam, że już szykuję jakiegoś specjalnego imagina na tą okazję... Zobaczymy co z tego wyjdzie. :D
13 dni do Midnight Memories.
11 dni do 1D Day.
ŻYCIE JEST TAKIE WSPANIAŁE. ♥

KLIK.♥

   Siedziałam sobie spokojnie przy stoliku w mojej ulubionej kawiarni. Na dworze było już ciemno, pomimo tego że dopiero dochodziła osiemnasta. Na dziesięć stolików tylko trzy były zajęte. Jeden przez uroczą parę w podeszłym wieku, zajadającą się maślanymi ciasteczkami, drugi przez kobietę z na oko ośmioletnią dziewczynką, no i trzeci przeze mnie. [T.I.][T.N.], studentkę pierwszego roku archeologii, po raz siódmy w tym semestrze zrywająca się z literatury.
   Przygnębiającą ciszę w kawiarni przerwał dzwonek mojego telefonu. Zielony napis na wyświetlaczu głosił: MASZ JEDNĄ NOWĄ WIADOMOŚĆ. Ciekawe od kogo.

Czekam w Twoim pokoju! :)

   Co?
   Spojrzałam na wyświetlacz telefonu jeszcze raz, upewniając się że to nie żadne przewidzenia. Jednak nie.
   Zaczęłam się zastanawiać z kim ostatnio rozmawiałam. Kogo mogłam zaprosić do swojego pokoju w akademiku? I w ogóle, to czyj do cholery jest ten numer? Bo na pewno nie Kelly, mojej współlokatorki. Co do tego jestem stuprocentowo pewna.
   Dobra. Jeśli ktoś czeka na mnie w moim pokoju, to sprawa musi być poważna. Po pierwsze, nie każdy ma przywilej przebywania w miejscu mojego tymczasowego zamieszkania. Po drugie, tylko grupka moich najbliższych przyjaciół wie na którym piętrze i w którym pokoju mieszkam. Po trzecie... skończyły mi się pomysły.
   Postanowiłam zaryzykować i sprawdzić kto może na mnie czekać. Podniosłam się z krzesła w kafejce, gdzie siedziałam przez ostatnie czterdzieści pięć minut. Podczas gdy ja relaksowałam się z kubkiem ulubionej kawy, reszta moich znajomych kisiła się w cuchnącej sali wykładowej na niewiarygodnie nużących zajęciach z literatury.
   Od akademika dzieliło mnie jakieś dziesięć minut drogi spacerem. Jak na ironię, skrót którego zazwyczaj używałam został zamknięty jakieś dwa dni temu, tak jakby wiedział że akurat dzisiaj będę go potrzebować i chciał mi koniecznie zrobić na złość.
   Chcąc nadrobić stracony czas, ostatnie dwie przecznice przebiegłam. Stawiając pierwszy krok na schodach w akademiku zaczęłam tego żałować. Jakimś cudem wpełzłam na czwarte piętro, gdzie znajdował się mój pokój.
   Powoli uchyliłam drzwi i weszłam do środka. Zamrugałam kilka razy, żeby przyzwyczaić wzrok do ciemności i wtedy zauważyłam że ktoś siedzi na parapecie, z nosem przyklejonym do szyby. Prawą ręką nadal przytrzymywałam te cholernie ciężkie drzwi, a lewą próbowałam wymacać włącznik światła. Błądząc palcami po ścianie, natknęłam się na coś lepkiego. Pisnęłam.

- To ty? - mruknął ktoś siedzący na parapecie. Przez przyklejony do szyby policzek, mówił strasznie niewyraźnie.
- Zależy kogo szukasz – mruknęłam. - A ty kim jesteś?

   Wreszcie jakimś cudem wymacałam ten durny włącznik. Klik. Nastała światłość. Kiedy zidentyfikowałam postać siedzącą na parapecie, omal nie umarłam z wrażenia.

- Hazza? - wydukałam, przez nieuwagę puszczając ręką drzwi, które zatrzasnęły się z hukiem.
- Tak wyszło – bąknął i odkleił twarz od szyby. - Trochę dawno się nie widzieliśmy – stwierdził i podrapał się po podbródku.
- Jeśli dla ciebie rok to „trochę dawno”, to masz rację, trochę dawno się nie widzieliśmy.
- Ironiczna jak zawsze – mruknął.

   Postawiłam torbę na podłodze i podeszłam do Harry'ego, który w tym samym czasie zdążył zeskoczyć z parapetu. Rozłożył ramiona w zachęcającym geście i nachylił się w moją stronę. Nie czekając długo, wpadłam w jego objęcia i zaczęłam upajać się jego zapachem. Pachniał zupełnie tym samym Harrym co rok temu, był tylko troszkę wyższy i szczuplejszy. A może mi się wydawało.

- Jak to fajnie cię znowu zobaczyć – wyszeptał prosto do mojego ucha.
- Po co tu przyjechałeś? - spytałam. - Nawet nie próbuj mnie wkręcać że ze względu na mnie.
- Oczywiście że dlatego – burknął urażony. Skomentowałam to prychnięciem. - Nie cieszysz się że mnie widzisz?
- Tego nie powiedziałam.

   Harry zaśmiał się i przyciągnął bliżej do siebie.

- Co robiłeś przez te dwanaście miesięcy? - spytałam i spojrzałam w jego intensywnie zielone oczy. - Opowiadaj.
- Za dużo do mówienia, może kiedy indziej – zaśmiał się i sprzedał mi czułego całusa w nos.
- Coś tu kręcisz.
- Skądże znowu – znowu się zaśmiał.

   Zamilkliśmy. Ciszę przerywało tylko miarowe tykanie zegara. Harry wziął kilka głębokich oddechów, po czym odsunął mnie od siebie, złapał za ramiona i spojrzał prosto w oczy, przeszywając mnie swoim szmaragdowym spojrzeniem na wylot.

- Do rzeczy, [T.I.]. Wyświadczysz mi przysługę?
- To zależy – powiedziałam ostrożnie.
- Mogłabyś udawać moją dziewczynę przez kilka miesięcy?

   Co?
   Zamurowało mnie. Stałam naprzeciwko niego z rozdziawioną paszczą, próbując przetrawić te informacje.

- Harry, czy ja dobrze rozumiem? Nie widzieliśmy się przez rok, a teraz ty prosisz mnie żebym udawała twoją dziewczynę? - krzyknęłam.
- Wiesz, że cię lubię, prawda? - uśmiechnął się, ukazując słodkie dołeczki w policzkach. Umarłam. Cholera, nadal wiedział jak mnie podejść.
- Jaka jest stawka? - spytałam.
- To nie jest kryminał, [T.I]. Musisz po prostu pokazywać się ze mną publicznie, trzymać za ręce, całować, przytulać, takie tam.
- A psychofani?
- Psychofani? - Harry zabawnie uniósł brew. - Nie obrażaj moich kochanych Directioners.
- Sorry – wybąkałam. - Nie będę ich obrażać dopóki nie rozszarpią mnie żywcem.
- Zgadzasz się prawda? - spojrzał mi prosto w oczy i delikatnie ścisnął moją dłoń.

   Zaczęłam zastanawiać się nad odpowiednią odzywką, taką jaką zawsze wypowiadają bohaterowie durnych tanich filmów, kiedy zgadzają się na coś zupełnie szalonego, niebezpiecznego i tak dalej... Ale żadna w tym momencie nie przychodziła mi do głowy.

- Kiedy zaczynamy? - spytałam po prostu.
- Wiedziałem – zaśmiał się Harry i dał mi słodkiego całusa w policzek. - Wpadnę po ciebie jutro o tej samej porze.
- Możesz przyjechać godzinę wcześniej... - zaczęłam nieśmiało, mając nadzieję że zrozumie aluzję.
- Przecież masz literaturę.
- No właśnie – mruknęłam.

   Harry pokręcił głową z politowaniem i wyszedł z pokoju bez słowa. W tym wypadku brak reakcji uznam za potwierdzenie.

A.♥


15 komentarzy:

  1. Zapowiada się cudowny imagin, jużnie mogę doczekać się kolejnej części. <3 Czekaliśmy długo, ale się opłacało. ;)
    Wow, to już rok?! Jestem mega ciekawa tego imagina na rocznice. Każdy jest świety, ale ten to pewnie będzie hsysghdkfhcg. :)
    Kocham Cię. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna część dodasz 5 z Niallem ??

    OdpowiedzUsuń
  3. jeeej <3 pisze jeszcze jeszcze i jeszcze !! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu, jak ja się stęskniłam za twoimi imaginami :)
    A ten, dosłownie, powalił mnie na kolana. Zapowiada się kolejna cudowna historia <33
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, boskie.
    Długo nie było żadnego imagina i cieszę się, że jest coś nowego.
    Zaskakująca 1 część Harry'ego.
    Jest świetna.
    Mam nadzieję, że szybko pojawi się coś nowego :)
    Joasia.
    P.S. Uwielbiam ten blog :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak mnie tu dawno nie było :) Brakowały mi twoich imaginów :) A ten zapowiada się niezwykle ciekawie<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie mi się podoba ! Masz talent i to wielki ; ) Rzadko mam czas na czytanie imaginów ale jak znajdzie się chwilka to tu zaglądam ;3
    P.S ślicznie piszesz imaginy ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże dziewyno jak ja cie uwielbiam! Kocham tego bloga! Szybko posz kolejne czesci :* I koniecznie dokoncz ten imagin o Zaynie bo jest świetny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. PRZE-CU-DOW-NY <3 <3
    Tak kocham Twojego bloga:)) strasznie dużo ostatnio zostało pousuwanych i został prawie tylko Twój.. Naprawdę cieszę się, że nadal z zapałem piszesz i wychodzi Ci to coraz lepiej! Ten imagin zdecydownie przypadł mi do gustu jak ażaden inny. Nie mogę doczekać się drugiej cześci. Jeju habsksbsls chyba nie wytrzymam
    troublemakerimagine.blogspot.com
    x

    OdpowiedzUsuń
  10. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!

    G.E.N.I.A.L.N.E.
    PO PROSTU PER-FECT!
    Jezzzzzzu jak tęskniłam za Twoimi imaginami!!!! KONIECZNIE daj szybko kolejną część! Po prostu się już doczekać nie mogę! Skubana... nadal wiesz co zrobić, aby mnie oczarować... KOCHAM!

    P.S. Mogłabyś zajrzeć, jak będziesz miała chwilkę? Proooooooszę :)
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. zaczęła. Czytac druga część a ona zniknęła

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja się za twoimi imaginami stęskiniłam i za Tobą oczywiście ! ^^ Imagin boski jak zawsze, i idę czytać 2 część, bo trochę za późno weszłam na Twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ja się za twoimi imaginami stęskiniłam i za Tobą oczywiście ! ^^ Imagin boski jak zawsze, i idę czytać 2 część, bo trochę za późno weszłam na Twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Też chciałabym natknąć się na hazze w moim pokoju

    OdpowiedzUsuń