wtorek, 23 lipca 2013

Harry, ale raczej Niall, cz. 2 ♥

PAMIĘTACIE JAKI DZISIAJ DZIEŃ? 
23 LIPCA - ŚWIĘTO NARODOWE DIRECTIONERS <3
Druga część tego tamtego co dodałam zanim dodałam wszystkich. ^^
Trzecia część też powinna być. Druga tak trochę mi przypomina pierwszą i w zasadzie nic się w niej nie dzieje, takie flaki z oleję. Ale wiecie co? Czasem sama mam ochotę przeczytać coś takiego wymemłanego i całego oblanego mleczną czekoladą, szczególnie po ciężkim dniu. No więc... ENJOY. ♥
KLIK.♥


   Nastawiłam budzik na siódmą. Wstałam po dziewiątej. Przyczyna? Niall i jego otumaniająca bliskość. Pierwszą rzeczą jaką zobaczyłam zaraz po przebudzeniu była jego uśmiechnięta twarz.

- Dzień dobry - wyszeptał.
- Żebyś wiedział że dobry - odparłam i przytuliłam się do niego.
- Dobrze spałaś? - spytał i zaczął rozczesywać palcami moje włosy.
- Mhm... - mruknęłam i wtuliłam głowę w jego cudownie pachnące ciało. - Idę do kuchni po coś do zjedzenia.
- Idę z tobą!
- Nie, zostań, przecież zaraz wrócę - uśmiechnęłam się i wyszłam z łóżka.

    Zeszłam po schodach w dół i weszłam do naszej ogromnej kuchni. Zastałam w niej nikogo innego jak Harry'ego z tą swoją Meg.

- [T.I.] – wydukał Harry.
- Cześć Harry – odparłam przyjaźnie. - Cześć Meg – dodałam chłodniej.
- Skąd ona zna moje imię? - spytała dziewczyna, jakby nie zauważając że stoję obok.
- Widziałam was wieczorem – wzruszyłam ramionami.
- Mówiłeś że nikogo nie było – odezwała się do Harry'ego. Czy ona specjalnie mnie lekceważyła?
- Bo myślałem że nie było – podniósł głos.

   Meg ostentacyjnie przewróciła oczami i usiadła na stołku przy kuchennej wyspie. Chwyciła w palce winogrono i zaczęła nim obracać. Bawiła się nim w nieskończoność. Zaczęło mnie to denerwować.

- To się je – wytknęłam jej.
- Wiem?
- To zjedz – poleciłam.

   Dziewczyna wrzuciła owoc do ust i zaczęła go powoli żuć. Nie wiem czy to było jakieś winogrono wersji gigant, ale z całą pewnością nienaturalnie wypchało jej policzki. Gdy już przełknęła, uśmiechnęłam się do niej i chwytając w rękę jabłko i kanapkę dla Nialla, poszłam w stronę sypialni, żeby przygotować się na jakieś spotkanie z cheerleaderkami na stadionie.
   Nie minęło jeszcze piętnaście minut, kiedy Liam zawołał nas wszystkich do mini vana. Wzdrygnęłam się, gdy zauważyłam wsiadającą do samochodu Meg. Ciekawe czy Harry zwiąże się z nią na "dłużej". Nie wnikam.
   Dojechanie na stadion zajęło nam jakieś pół godziny. Potem przez dwie godziny oglądaliśmy trening dziewczyn, przez następne dwie udzielaliśmy wywiadu jakiemuś dziennikarzowi, potem trzy godziny spędziliśmy na podpisywaniu płyt i innych takich... Aż w końcu poszliśmy coś zjeść w Nando's.
   Nie miałam apetytu. Kiedy chłopacy zapytali się co chcę zjeść, poprosiłam tylko o frytki. Usiadłam między Niallem a Harrym. Wodziłam przez chwilę frytką po keczupie i spoglądałam na śmiejącą się resztę towarzystwa. Lou chyba zauważył, że nie mam humoru, bo pochylił się nad stołem i przytulił mnie do siebie, od tak, po przyjacielsku. Uśmiechnęłam się do niego.

- Zbieramy się już? - zapytałam.
- Tak – odparli wszyscy chórem.
- Ja też już będę się zwijać – zaświergotała Meg. - Do zobaczenia Harry!
- Tak, do zobaczenia – odpowiedział tonem zupełnie pozbawionym entuzjazmu.

   Wgramoliliśmy się do vana i ruszyliśmy z powrotem do domu. Na miejscu byliśmy po 19:00, na dworze było już ciemno. Całą bandą weszliśmy do domu, gdzie każdy rozszedł się w swoją stronę. Ja poszłam do swojej sypialni i usiadłam po turecku na łóżku. Zaczęłam rozmyślać o dzisiejszym dniu.
   Usłyszałam jak drzwi pokoju się otwierają. To był Niall trzymający w ręce gitarę.  Usiadł na skraju mojego łóżka i powiedział:

- Dan mówiła mi, że byłyście wczoraj na zakupach. Kupiłaś sukienkę?
- Tak – uśmiechnęłam się ledwie widocznie.
- Pokażesz mi? - spytał.
- Pewnie.

   Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej śliczną kremową kreację i zaprezentowałam chłopakowi. Omiótł ją wzrokiem i pokiwał głową w zadumie.

- I co? - spytałam, pochylając się nad Niallem. - Nie podoba ci się?
- Podoba. - odparł zdawkowo, nawet nie podnosząc wzroku znad gitary.
- A więc o co chodzi? - spytałam, kładąc mu rękę na ramieniu.

   Niall zrobił dłuższą pauzę. Odłożył gitarę, wstał i spojrzał mi prosto w oczy.

- Zakochałem się – ni stąd ni z owąd powiedział, przerywając moje rozmyślania. A więc jednak kogoś ma...
- No to powiedz jej – podpowiedziałam, przylepiając na twarz sztuczny uśmiech. Byłam po części zażenowana, a po części rozczarowana. A nie powinnam, w końcu to tylko mój przyjaciel.
- Powiedziałem.
- I co ona na to? - dodałam, teraz już z prawdziwym zainteresowaniem.
- Powiedziała: No to powiedz jej – wzruszył ramionami i przybliżył się od mnie tak, że nasze usta dzieliły może ze dwa centymetry.

   Poczułam, jak włosy stają mi dęba, serce bije szybciej, a po plecach przechodzi dreszcz. Jego bliskość napawała mnie radością, ukojeniem, była czymś niezwykłym. I nagle uświadomiłam sobie, co teraz się stanie. Jednak zanim zdążyłam jakoś zareagować, usta Nialla znalazły się na moich. Na początku całował mnie delikatnie, a potem, gdy już zorientował się że odwzajemniam pocałunek, jego usta zaczęły intensywniej muskać moje. Podczas tego długiego pocałunku z Niallem czułam wszechogarniające mnie ciepło, dreszcz podniecenia i pożądanie...

- Kocham cię, wiesz? - wypaliłam, zaraz żałując tej wylewności. Spuściłam głowę.
- Wiem. - odparł, biorąc moją twarz w dłonie. - Ja też cię kocham.

   Nagle drzwi do pokoju otworzyły się i stanął w nich Louis z pokrywką od kosza na śmieci w ręce. Pogwizdywał coś pod nosem.

- Po co ci to? - spytałam Louisa wskazując na kosz na śmieci. A raczej jego pokrywkę.
- Będę oglądać horror - powiedział tak, jakby to miało wszystko tłumaczyć. Widząc moją dezorientację, dokończył – jak będę się bać, to zasłonię sobie oczy tą klapką.
- Zademonstrujesz? - spytał Niall szczerząc się do przyjaciela.
- Okej - powiedział Lou, wkładając kubeł na głowę. Następnie kilka razy pod rząd podnosił i opuszczał pokrywę, robiąc przy tym na pozór przestraszoną minę. - Już rozumiecie? - spytał, a na jego twarzy zagościł łobuzerski uśmiech.
- Tak Lou, myślę że zrozumieliśmy – odpowiedział Niall, czerwony od powstrzymywania śmiechu.
- Nie rozumiem, co was tak śmieszy. Ja po prostu jestem pomysłowy – powiedział.

   Niall objął mnie i uśmiechnął się do Louisa. Chłopak zabawnie poruszył brwiami i posłał mu jakieś takie dziwne spojrzenie. A potem tak jakby zapomniał o wszystkim innym, spytał:

- Idziecie ze mną oglądać film?
- A jaki? - spytałam.
- No horror - odparł i przewrócił oczami.
- To znaczy?
- Nie wiem, Zayn miał coś wybrać. Ale co wybrał? Nie mam pojęcia, pewnie coś strasznego.
- Fajnie – przyklasnął Niall. - Uwielbiam horrory.
- A ja nie... - odparłam speszona. - Zazwyczaj sam fakt,  że oglądam horror mnie przeraża.

   Niall i Lou mrugnęli do siebie  porozumiewawczo.

- Idziesz – odrzekli zgodnie.
- Przepraszam bardzo, czy zamierzacie mnie torturować?
- Nie, skądże – Niall pogłaskał mnie po głowie. - Po prostu jesteś niedoświadczona w tej kwestii, więc czas nadrobić zaległości.
- Ale jeśli ja się boję! - próbowałam protestować. Chyba na darmo.

   Chłopacy wzięli mnie pod łokcie i wynieśli z pokoju do wielkiego salonu. Posadzili mnie na sofie, z której próbowałam bezskutecznie uciec jakieś pięć razy. Potem już zrezygnowałam. Nie pamiętałam do końca o czym był film ani jaki nosił tytuł, bo przez cały czas przytulałam się do Nialla, Louisa i poduszki, udając że wcale się nie boję. A bałam się jak diabli. Potem wszyscy rozeszli się do swoich pokoi.
   Ułożyłam się w miarę wygodnie na poduszkach i zamknęłam oczy. Bezskutecznie próbowałam wyrzucić z myśli scenę pożerania głowy człowieka przez innego, co chwilę zaciskając powieki coraz mocniej. Leżałam jeszcze przez jakieś pół godziny nie mogąc zasnąć i modląc się do Boga o spokojne myśli.
   Drzwi do pokoju uchyliły się i wyjrzała zza nich twarz Nialla. Automatycznie się uśmiechnęłam.

- Tak myślałem, że nie będziesz mogła zasnąć, więc przyszedłem do ciebie. - wyznał skromnie. Jejku, jaki ten człowiek jest cudowny!
- Dziękuję... -wyszeptałam. - Właśnie tego było mi trzeba.
- Po to jestem, królewno.

   Przytuliłam się do jego ciepłego ciała. Niall dał mi czułego całusa w czubek głowy i ułożył się obok mnie, zastępując mi poduszkę. Wsłuchałam się w rytmiczne bicie jego serca, które ukołysało mnie do snu.

A.♥

15 komentarzy:

  1. Ojej jakie to cudowne! Awww Niall jest taki słodki <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne ..♥
    Słodziak Nialler ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodkie ... już nie mogę się doczekać następnej części.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne Awwwwwwwww *O* ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna część, mam nadzieję, że będzie kolejna <3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww kocham tego imagina <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodziaszne ;) - świstak :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ale wolałabym żeby główna bohaterka (czyli ja xD) była z Hazzą *_*
    xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Zostałaś nominowana do The Vesatile Blogger :) Więcej informacji na moim blogu : http://imaginyoonedireciom.blogspot.com/p/the.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś naprawdę niesamowita,twoje imaginy są cudowne. :)
    W dodatku mamy na twitterze takie same ikonki i na nazwisko chyba tak samo,więc myślę że coś może nas łączyć ;) Pozdrawiam,coco

    OdpowiedzUsuń
  11. Awww no cudoo :** Czekam na następny :)

    Zostałaś nominowana to "The Versatile Blogger" :) Więcej szczegółów tutaj:

    http://justdreamabout1d.blogspot.com/p/the-versa.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny *_*
    Czekam na kolejną część <3

    OdpowiedzUsuń