piątek, 5 lipca 2013

Zayn.♥

Hejka hej.. Właśnie spełniło się moje największe marzenie, tralalala!
We wtorek jadę do Londynu! ^^
No więc, od wtorku, aż przez dwa tygodnie nie będę niczego dodawać. :c
A Wy jakie macie plany na wakacje? :*
DLA ANGELI, BO ZAYN.
KLIK.♥

"If you wanna know
If he loves you, so...
It's in his kiss!"

   Początki zawsze są najtrudniejsze. No po prostu zawsze.
   Wczoraj powiedzieliśmy sobie "kocham", wczoraj pierwszy raz się pocałowaliśmy, wczoraj... Po prostu wczoraj wszystko się zaczęło. Dzisiaj znowu mam się z nim spotkać. No i ten tego... boję się. Nie wiem jak mam się zachować, czy pocałować go na powitanie, czy raczej jeszcze nie?
   Boże, ratunku.
   Idę w stronę Trafalgar Square. Do naszego spotkania coraz bliżej i z każdą sekundą moje ręce zaczynają się coraz bardziej trząść. Zastanawiam się czy nie uciec, a potem zadzwonić do niego z wymówką że jestem chora. Nie, to byłoby nie w porządku wobec niego.
   Dawaj [T.I.], to wcale nie będzie takie trudne.

- Cześć mała - usłyszałam radosny szept zaraz przy moim uchu.

   Tak mnie to przestraszyło, że aż podskoczyłam i przez przypadek nadepnęłam Zaynowi na stopę.

- Cześć Zayn, strasznie cię przepraszam - wydukałam i zaczęłam nerwowo pocierać kark. - Nic ci się nie stało?
- Jeszcze żyję, więc raczej wszystko w porządku - zaśmiał się i chwycił mnie za rękę. - To gdzie idziemy?
- Gdzie chcesz - uśmiechnęłam się nieśmiało i spojrzałam mu w oczy.
- Czyli do Nando's - mruknął i pocałował  mnie w policzek.

   Stado motyli w moim brzuchu poderwało się do lotu. Ojejku, to takie cudowne uczucie.
   Delikatnie zacisnęłam palce na jego dłoni i dałam się poprowadzić wzdłuż ulicy. Mijamy rozwrzeszczane fanki, ciekawskich Wietnamczyków, zagubionych turystów, matki z dziećmi, grupki głośnych nastolatków, studentów zarabiających na życie roznoszeniem ulotek, bogatych biznesmenów i perfekcyjnie ubrane prawniczki. Kocham Londyn za to że mogę w nim spotkać tylu różnych ludzi, z różnymi osobowościami, stylami i sposobami życia.
   Doszliśmy do Nando's. Zdziwiło mnie to, że mogliśmy spokojnie dojść do kasy i złożyć zamówienie, nie musząc uciekać przed skaczącymi z euforii fankami. Kiedy usiedliśmy przy stoliku, nadal nic się nie działo. Było podejrzanie cicho i spokojnie. Najbardziej zastanawiające było to, dlaczego w porze obiadowej w środku nie było nikogo oprócz nas.

- Zayn... - zaczęłam posyłając mu nieśmiały uśmiech. - Co z robiłeś z fankami?
- Nic? - próbował mnie zbyć, ale tajemniczy błysk w jego oku go zdradził.
- Malik, co ty z nimi zrobiłeś? - zaśmiałam się.
- Wynająłem tą restaurację tylko dla naszej dwójki na kilka godzin, żebyśmy mogli chociaż raz porozmawiać w spokoju - wyszczerzył zęby w uśmiechu i nachylił się żeby delikatnie mnie pocałować.
- Jesteś głupi - zachichotałam.
- Chciałem dobrze - zasmucił się i złożył usta w podkówkę.
- I jest dobrze - uśmiechnęłam się pocieszająco i chwyciłam go za dłoń.

   Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu, zaabsorbowani zawartością swoich talerzy. Nie był to żaden wykwintny posiłek, w końcu poszliśmy tylko do Nando's. Jednak w towarzystwie Zayna wszystko smakowało lepiej.

- Jesteś zdenerwowana? - spytał po pewnym czasie.

    Skinęłam głową, a na moją twarz wkradł się krwistoczerwony rumieniec.

- Dlaczego? - uniósł brwi ze zdumienia i potarł ręką brodę, tak jakby się nad czymś zastanawiał. - Jestem aż tak... onieśmielający?
- Nie w tym rzecz, Zayn - odparłam.
- A więc?
- Jesteśmy razem od niedawna.. Nie wiedziałam jak powinnam się zachowywać - wyparowałam.
- A czy to, że jesteśmy razem oznacza że musimy się zachowywać inaczej niż wtedy gdy byliśmy przyjaciółmi? - spytał. Wzruszyłam ramionami i spuściłam wzrok. - [T.I.], nie chcę żebyś była przy mnie skrępowana.
- Ja też nie chcę - przyznałam.
- To dlaczego jesteś? - spojrzał na mnie swoim przenikliwym wzrokiem.
- Hm... - zająknęłam się i przygryzłam wargę. - Zejdźmy z tego tematu.
- [T.I.], przestań. To nie jest dobre wyjście.

   Westchnęłam.

- Przecież znasz mnie najlepiej ze wszystkich - odparł. - Niemal tak samo dobrze jak ja znam siebie samego. Więc dlaczego do jasnej cholery, zachowujesz się tak dziwnie?!
- Nie krzycz na mnie - poprosiłam.
- Przepraszam. Nie chcę cię onieśmielać, chcę żebyś nadal traktowała mnie tak jak wcześniej, rozumiesz [T.I.]? - powiedział nieco łagodniej.
- Rozumiem Zayn. Przykro mi że tak wyszło - wyszeptałam.
- Nic się nie stało - mruknął i chwycił mnie za rękę.

   Ciśnienie automatycznie mi skoczyło. Zayn pochylił się nad stołem i pocałował mnie długo i namiętnie. Powinnam wtedy myśleć o tym, że ludzie z ulicy się na nas gapią, że kelnerka stojąca przy ladzie robi nam zdjęcia, że usta Zayna są niesamowicie miękkie i o tym jak on ślicznie pachnie, ale.. Faktem było to, że nie pomyślałam absolutnie o niczym poza "och!", "mmm!" i "jeszcze!".
   Jednym słowem, pocałunek Malika odebrał mi umiejętność logicznego myślenia.
   Kiedy oderwaliśmy się od siebie, cicho jęknęłam.

- O Boże... - wyrwało mi się.
- Co jest? - zaśmiał się.
- To było...
- Jakie [T.I.]?
- Takie... niesamowite - wydukałam.
- Jesteś urocza jak się tak jąkasz - uśmiechnął się.

   Zarumieniłam się po raz setny od naszego spotkania.

- No i jak ja mam się normalnie zachowywać jeśli jednym głupim pocałunkiem sprawiasz że przestaję myśleć?
- Chyba będę musiał się do tego przyzwyczaić - wymruczał.
- Albo skończyć z całowaniem - odparłam.
- Zapomnij - zaśmiał się.


A.♥

12 komentarzy:

  1. Och jakie to słodkie :)
    Bosko piszesz oby tak dalej! x.

    ps. wybacz że taki krótki komentarz, ale po prostu mam mało czasu i muszę zaraz schodzić z komputera ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za dedykację ;* faaajne, nie wiem czemu, ale trzymalo mnie to w napięciu xd ale fajne i fajnie, że wreszcie coś,napisalas ;*
    A... A z resztą sama wiesz kto :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super taki sweet :* jak w Londynie będziesz to poszukaj Nandos !

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest świetny i słodki. *.*
    Zyczę Ci udanego wyjazdu do Londynu. Rob duzo fotek i wstawiaj na bloga. ;)
    Ja we wtorek lece na Gran Canarie na 2 tygodnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okok, na pewno coś wstawię, udanego wyjazdu do Gran Canarie *__*

      Usuń
  5. Super! Tylko błagam pisz trochę dłuższe te imaginy.: )

    OdpowiedzUsuń
  6. Superowy! Bardzo mi się spodobał. Fajnie, że jedziesz do Londynu.:) Mieszkałam tam cztery lata i żałuję, że już nie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu.. Jakie to piękne.. Twoje imaginy są niesamowite, takie magiczne. Po prostu nie da się je opisać słowami!

    Boże jak Ci zazdroszczę Londyn *.* Zrób dużo zdjęć i wstaw na bloga.
    Udanego pobytu w Londynie!
    Pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww *-*
    Piękne! Aż słów brakuje :-)
    Kocham te imaginy! Mam do nich sentyment, a szczególnie do Zayna <3<3<3
    Udanego pobytu :-D
    Zrb sb fotki z figurami woskowymi 1D!

    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com---> zapraszam!

    OdpowiedzUsuń