środa, 26 lutego 2014

Louis.♥ (Imagin Muminga)

Heją!
Słuchajcie, to nie jest mój imagin, tylko mojej koleżanki Ani (@muminegg)... Wysłała mi go i spytała czy mi się podoba. Mnie osobiście oczarował, teraz pozostawiam go Waszej ocenie. ♥
Coś ode mnie pojawi się na blogu jutro, a teraz czytajcie i zachwycajcie się tym małym cudem, które tutaj umieszczam.
ILYSM.
A.♥

Wszystko jest inspirowane piosenką, której KONIECZNIE musicie słuchać podczas czytania :D

KLIK.♥


   Od zawsze uwielbiałeś zabierać mnie do domu swojej siostry. Ciągle powtarzałeś, że jeździsz tam tylko ze względu na te przepyszne ciastka, którymi nas częstowała, ale oboje wiedzieliśmy, że zwyczajnie za nią tęsknisz. Jej dom mieścił się na obrzeżach małego miasteczka, pełnego urokliwych parków z mnóstwem malowniczych alejek, które tak kochałeś. Spędziliśmy dużo czasu, spacerując pomiędzy jesiennymi drzewami i rozmawiając o naszych ulubionych drużynach piłkarskich. Często zakładaliśmy się o to, kto z nas zbierze więcej kasztanów. Zawsze wygrywałam. Ty zamiast zbierać, biegałeś wokół, śmiejąc się z czarnych wiewiórek. Nigdy nie rozumiałam, dlaczego Cię tak śmieszą. Kręciłam tylko głową, posyłając Ci pobłażliwy uśmiech. Twoją odpowiedzią było wesołe wzruszenie ramionami. Łapałeś mnie za rękę i puszczałeś się pędem przed siebie. Bawiliśmy się wśród liści jak dzieci. Co jakiś czas chwytałeś moją twarz w dłonie, by złożyć na moich ustach krótki pocałunek.
   Pamiętasz, jak wciąż mówiłeś, że podoba Ci się mój szalik, ten ciemnozielony z frędzlami? Któregoś razu dostałeś służbowy telefon i bardzo spieszyło Ci się z powrotem do domu. Tego dnia powietrze było zimne, lecz z jakiegoś powodu skojarzyło mi się to z domem. Wypadliśmy z mieszkania Twojej siostry tak szybko, że nie zdążyłam się nawet z nią pożegnać. W pośpiechu zostawiłam na jej komodzie swój szal, a ona schowała go do szuflady. Potem przyjeżdżaliśmy do niej już tylko dwa razy i zawsze zapominała mi go oddać. Któregoś dnia podarowała szalik Tobie. Zobaczyłam go na tylnym siedzeniu Twojego auta, gdy jechałeś zatłoczoną ulicą i mnie nie dostrzegłeś. Wiem, że nadal masz ten szal. Nawet teraz.
   Och, a pamiętasz te wszystkie razy, kiedy błąkaliśmy się po ciemnych ulicach, śpiewając wszystkie piosenki, które puszczali w radiu? I te kolorowe liście, opadające na drogę, jak puzzle na swoje miejsca. Oboje kochaliśmy jesień, ponieważ wiązaliśmy z nią tyle pięknych wspomnień. Jestem pewna, że teraz nie byłoby tej magii, którą czuliśmy kiedyś. Przeminęła już dawno. I teraz powinno być mi dobrze, lecz wcale tak nie jest.
   Przed oczami cały czas mam nasze pierwsze spotkanie. Ulica pełna ludzi, mnóstwo samochodów, wielkie budynki, a w tym wszystkim mała ja, próbująca się odnaleźć. Ty jako jedyny zwróciłeś na mnie uwagę. Prawie przebiegłeś na czerwonym, bo wpatrywałeś się we mnie. W skupieniu obserwowałam, jak pędzisz do najbliższej kwiaciarni. Po krótkiej chwili wyleciałeś stamtąd z ręką schowaną za plecami. Przeciskałeś się pomiędzy ludźmi, próbując dostać się do mnie. Gdy wreszcie Ci się to udało, uśmiechnąłeś się pięknie i złożyłeś przelotny pocałunek na moim policzku. Zdziwił mnie Twój gest. Przecież nieczęsto całuje Cię nieznajomy, prawda? Podarowałeś mi małą różyczkę, a potem zniknąłeś w tłumie. Na bileciku był Twój numer telefonu.Wciąż mam w pamięci, jak szeroko uśmiechałam się, ściskając go w dłoni. Z rozwianymi włosami, rumianymi policzkami, patrzyłam, jak znikasz w tłumie.
   Pamiętasz ten dzień, kiedy Twoja mama zaprosiła nas do siebie na obiad? Z nerwów prawie podskakiwałam na siedzeniu pasażera w Twoim aucie. Specjalnie zatrzymałeś się na poboczu, aby mnie uspokoić. Popatrzyłeś mi w oczy, delikatnie pocierając kciukiem moją dolną wargę i łagodnym tonem zapewniłeś mnie, że wszystko będzie dobrze. Uwierzyłam Ci. Zawsze Ci wierzyłam. I rzeczywiście – Twoja mama okazała się być cudowną osobą, emanowała pozytywną energią. Zjedliśmy wspólnie posiłek przygotowany przez nią i zasiedliśmy w salonie, żywo rozmawiając na różne tematy. Wkrótce Twoja mama przyniosła mnóstwo albumów ze zdjęciami. Z uśmiechem obserwowałam, jak Twoje policzki purpurowieją. Zawstydziłeś się, gdy zaczęła opowiadać przygody małego chłopca w ogrodniczkach i dwuosobowym łóżku. Twoją twarz rozjaśnił uśmiech, gdy wspomniała o dzielnym zawodniku małej drużyny futbolowej. Opowiadaliście mi o przeszłości, myśląc, że ja jestem Twoją przyszłością.
   A pamiętasz tę noc, kiedy burza szalała za oknami, a Ty bałeś się wystawić nosa spod prążkowanej kołdry? Bawiło mnie to, jak bardzo byłeś przerażony. Siłą wyciągnęłam Cię z łóżka i popchnęłam w stronę okna. Kuliłeś się w moich ramionach na sam dźwięk piorunów. Delikatnie złapałam Twój podbródek, by skierować Twoją twarz na krajobraz przed nami. Poszerzyłeś usta w lekkim uśmiechu, kiedy wyłapałeś moje zirytowanie faktem, że nie chcesz otworzyć oczu. Westchnęłam cierpliwie i w ramach zachęty ucałowałam Twój ciepły policzek. Powoli uchyliłeś jedną powiekę, potem drugą. Patrzyłam, jak z rosnącym zainteresowaniem, a nawet zachwytem obserwujesz to, co dzieje się przed Tobą. Jak krople deszczu spadają na chłodną szybę, aby rozpocząć walkę o to, która z nich pierwsza spłynie na parapet. Jak jasne błyskawice gwałtownie przecinają czerń nieba. Zaciekawiony wsłuchiwałeś się w ciężkie huki grzmotów i stukot deszczu o dach domu roznoszący się echem po pokoju. Chwyciłeś mnie za rękę i jak strzała wyleciałeś z pomieszczenia. Co chwilę potykałam się na schodach, próbując za Tobą nadążyć. Nie zapaliłeś nawet światła w korytarzu. Wbiegłeś do kuchni, złapałeś mnie w talii i okręciłeś wokół siebie, chichocząc jak dziecko. A potem zacząłeś śpiewać jakąś dziwną piosenkę o deszczu, pędzących jednorożcach i o mnie. Stałam i śmiałam się z Ciebie, póki nie otworzyłeś drzwi lodówki na oścież i nie porwałeś mnie w objęcia. Próbowałam jakoś uzmysłowić Ci, że popsuje nam się jedzenie, ale nie obchodziło Cię to. Wirowałeś jak szaleniec, wołając, abym przestała się martwić i tańczyła razem z Tobą. Uległam Ci. Zawsze Ci ulegałam. Kto martwiłby się o nic nie znaczące jedzenie w tak piękną noc? Więc tańczyliśmy we dwoje w świetle lodówki, gdy zegarek na blacie kuchennym wskazywał dwadzieścia trzy minuty po północy, a niebem władała cudowna burza z piorunami. Byliśmy tylko my, tak wolni, tak bezbronni. I tak cholernie szczęśliwi.
I wiem, że to wszystko przeminęło, i nie ma już nic, co mogłabym zrobić. Lecz zapominałam o Tobie tak długo, że zdążyłam zapomnieć, dlaczego musiałam…
   Może zgubiliśmy się w słowach, może oczekiwałam zbyt wiele? Obiecywałeś mi tyle, że sam przestawałeś w to wierzyć. Ja i moja naiwność ślepo podążałyśmy za Tobą, próbując wszystkie terozbite części poskładać w całość. Zbyt późno zrozumiałam, że to, co mieliśmy, było prawdziwym arcydziełem, póki nie zniszczyłeś go bezpowrotnie.
   Pamiętasz tę zgarbioną postać biegnącą ciemną ulicą? Uciekłam, stchórzyłam. Strach po raz pierwszy od dawna przejął nade mną kontrolę. Byłam wtedy u Twojej siostry, bo nie miałam się gdzie podziać. Powiedziała mi, że trzymasz mój szal u siebie w szufladzie, lecz ja wiedziałam o tym wcześniej. Ciągle patrzyłam na wyświetlacz telefonu, na to, jak próbujesz się ze mną skontaktować. Wykręciłam Twój numer, gdy zacząłeś wydzwaniaćdo siostry. Przepraszałeś, mówiłeś jak ci przykro, ale nie chciałam tego słuchać. Rozłączyłam się, a Ty przestałeś próbować. Lecz kiedy byłam gotowa Ci wybaczyć, zadzwoniłeś znowu, żeby złamać mnie jak obietnicę. Ot tak stałeś się okrutny i nazwałeś to szczerością. Zmiąłeś mnie jak kartkę i rzuciłeś w kąt. A ja zbyt długo leżałam tam nieruchomo, próbując poskładać się z powrotem.
   Wiem, że czas ciągle płynie, lecz czuję się jak sparaliżowana przez niego. Chciałabym być dawną sobą, ale wciąż próbuję ją odnaleźć. Starałam się zrobić krok w przód, a cofnęłam się. Nie potrafiłam przestać Cię kochać, bo ta miłość była obrzydliwie toksyczna i cholernie uzależniająca. Nie umiałam się od Ciebie uwolnić. Nikt by nie umiał.
   Teraz oczami wyobraźni widzę srebrny samochód, jadący z zawrotną szybkością w stronę naszego Twojego mieszkania.Napisałeś mi, że spakowałeś wszystkie moje drobiazgi, które walały się po regałach, stolikach i komodach. Myślę, że nie byłam wtedy przygotowana na to, żeby Cię zobaczyć. Bo gdy otworzyłeś drzwi, łzy momentalnie napłynęły mi do oczu. Nie pozwoliłam im się wydostać. Nie chciałam wyglądać jak osoba, której życie kompletnie straciło sens. Krótko mówiąc, nie chciałam, abyś domyślił się prawdy… Ze stoickim spokojem podałeś mi dwa pudła z moimi rzeczami. Odebrałam je drżącymi rękoma, próbując skupić się na tym, żeby ich nie upuścić. A potem wyszłam, nie mówiąc nic. Nie zatrzymywałeś mnie i nie wiem, czy byłam z tego powodu bardziej zadowolona, czy załamana. Gdy wsiadłam do auta, otworzyłam oba pudełka, aby zobaczyć, co w nich jest. Tak jak się spodziewałam: dwie porcelanowe filiżanki, drewniana figurka kota, szkatułka z biżuterią, czerwona, jedwabna poduszka i mnóstwo innych. Tylko jednej rzeczy brakowało. Mojego starego, ciemnozielonego szala z frędzlami. Zatrzymałeś go, ponieważ kojarzył Ci się z niewinnością i pachniał mną.
   I choć nie chcesz, wciąż pamiętasz to wszystko.
   Byłeś tam, wiatr wpadł do Twojego pokoju przez otwarte okno, gdy patrzyłeś, jak odjeżdżam.
   Byłam tam, wiatr wpadł do wnętrza samochodu przez otwarte okno, gdy słone łzy spływały mi po policzkach.
   I pamiętam to wszystko.
   Aż za dobrze.

@muminegg

30 komentarzy:

  1. PIERWSZA!!!!! YEEEAAAACH #YOLO XDDD
    imagin jest zbyt wspaniały żeby opisały go słowa...jest poprostu...piękny <3
    -Haribo

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem 1 ^-^ Cudowny / @Brzoskwinkaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju, jest piękny i wzruszyłam się!

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG!!! Genialne cudo!! <33 Po prostu to jest... No nie wiem jakie. Zgadzam się z pierwszym komentarzem: "imagin jest zbyt wspaniały żeby opisały go słowa". Baaardzo dobrze napisane... No genialne to jest, no!! <333333333

    OdpowiedzUsuń
  5. 3! A imagin jest po prostu ... genialny ! :) Słodki, uroczy i smutny zarazem... Cudo *.* Muminegg ma talent ! Naprawde, moge powiedzieć, że zakochałam się w tym <33 /lola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie ;/ moja chwila chwały ;( ...:) / lola

      Usuń
  6. Hej! Boski imagin, czekam na jakiś kilku częściowy z Hazzą, a przy okazji zpraszam do mnie : http://dontforgetwhereyoubelong10.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Imagin jest niesamowity <3 bardzo podoba mi się twój sposób pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sory ale mi się nie podoba

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny, wielki talent ma ta dziewczyna ;)
    Życzę dalszych sukcesów!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Matko jedyna!!! Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, fajny i taki tajemniczy *__*

    OdpowiedzUsuń
  12. Nudny ciągle wspomnienia.. Ale ta osoba która napisala ten imagin jest niezwykle mądra! ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. O BOZIU JAKIE TO PIĘKNE!! <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże to jest cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Boziuuuu.. Nawet się popłakałam. Masz Talent Dziewczyno ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Troszeczkę się zawiodłam czytając komentarze u góry. ' Chujowy ' rozumiem każdy ma własne zdanie i swój gust, ale jeżeli już używasz tak bogatego słownictwa, to napisz DLACZEGO tak oceniłeś ten imagin, by autorka uczyła się na błędach.To nie boli, prawda?
    ' Cudny, super ' To co jest na górze, nie zasługuje tylko na jedno takie słowo, boudzi ' Super ' ma wiele znaczeń.

    A moje zdanie jest takie:
    O mamuniu! Poryczałam się! Pomysł jest świetny! Z tym szalem to już w ogóle. Całość tworzy coś pięknego, coś do nie opisania.. Oboje za sobą tęskną... Wspaniała miłość! ;')
    Nie zanudzam Cię! ;*
    @ewelina_tommo
    P.s Pamiętaj! Masz talent ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. A pytam tak ciekawości... Będzie 2. część ? A imagin sam w sobie zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Superr :). Zapraszam do mnie http://polskia-imagin-one-direction.blogspot.com/ Jeśli się spodoba skomentujesz? Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super ;3. ZAPRASZAM na nowy blog http://polishimaginesabout1d.blogspot.com/ Dziękuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. asdopjfjsdipfjsd cuudow <3
    kocham tego bloga ! <33
    piszcie częściej ! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Zajebiste!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kocham tego bloga.

    zapraszam do mnie
    imaginy-od-koali.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej mam pytanie bo pisze imaginy i +18 i zwykłe i szukam bloga na którym mogłabym razem z właścicielką dodawać imaginy jeżeli jesteś zainteresowana zaproś mnie do znajomych i napisz na fb <3 dziękuje za przeczytanie :) https://www.facebook.com/sara.gajewska.3?success=1

    OdpowiedzUsuń
  23. Jest piękny;* Aż się wzruszyłam

    OdpowiedzUsuń