poniedziałek, 8 lipca 2013

Wszyscy! ♥

PO RAZ PIERWSZY CZUJĘ SIĘ TAK, JAKBY OPUBLIKOWANIE TEGO IMAGINA BYŁO JAKIMŚ SZCZEGÓLNYM WYDARZENIEM. OK. o.o

A WIĘC, OTO WIELKA PREMIERA PONIEDZIAŁKOWEGO IMAGINA, POD ZABÓJCZYM TYTUŁEM "WSZYSCY"....

CZEKALIŚCIE NA TO TAK DŁUGO I WRESZCIE JEST... TADAAAAA! 

Postanowiłam że napiszę jeszcze drugą część tego imagina ale to dopiero po moim przyjeździe ^^
To już ostatni post przed wyjazdem,więc postaram się żeby był trochę dłuższy niż pozostałe. Głównym bohaterem jest Liam, ale w sumie będzie to dotyczyło wszystkich chłopaków... Tak jakby.
Dobra Miśki, udanych wakacji! <3
KONIECZNIE WŁĄCZCIE SOBIE PODKŁAD!!!:
KLIK.♥


   Liam niepewnie wszedł do przytulnego, ale jednocześnie nowocześnie urządzonego mieszkania Harry'ego. Ściany w hallu obite były jakąś dziwną tkaniną, chyba w słoniki, albo żaby, nie wiem. W salonie stała obszerna kremowa kanapa, dwa wiklinowe fotele i ciemny stolik do kawy ze szklanym blatem. Na jednej ze ścian wisiał ogromny obraz przedstawiający kobietę idącą przez pole, gładzącą opuszkami palców wysokie kłosy pszenicy. Liam usiadł na jednym z foteli i wlepił wzrok w obraz. Po chwili przysiadł się do niego Zayn. Pogwizdywał coś pod nosem i palcami gładził swój trzydniowy zarost. Następnie do pokoju weszła Perrie, a za nią [T.I.]. Serce zabiło Liamowi jakoś szybciej niż zazwyczaj. Dziewczyna trzymała tacę zastawioną truskawkami, ciastkami, ciastami, truflami i innymi pysznościami. Postawiła ją na stole i usiadła na fotelu obok Liama. Zayn wziął Perrie na kolana i swoim zwyczajem wtulił twarz w jej ramię.
   Ktoś zapukał do drzwi. [T.I.] wstała z wersalki i poszła je otworzyć. Na korytarzu stali Louis i Eleanor, trzymali w rękach pojemnik z ciastem, które – jak znając życie, upiekli razem. [T.I.] wpuściła ich do środka, a sama wyszła na dwór, żeby zobaczyć czy Niall jeszcze nie przyszedł. Stanęła pod jedną z brzóz rosnących na podwórku. Było już ciemno; latarnie uliczne otaczały okolicę przyjemnym, mlecznym blaskiem. Wiał ciepły, kwietniowy wietrzyk, a ptaki pomimo późnej pory, radośnie śpiewały. Oparła się plecami o gruby, nagrzany jeszcze pień drzewa i zaczęła wypatrywać Nialla. Nagle poczuła, jak ktoś kładzie jej rękę na ramieniu. Odwróciła głowę i zobaczyła uśmiechniętą twarz blondyna. Uśmiechnęła się do niego, a on objął ją ramieniem i spytał:

- Wyrwiemy się gdzieś? U Harry'ego zawsze jest strasznie nudno.
- W sumie, wiesz.. Chętnie. To gdzie idziemy?
- Znam taką jedną ciekawą restaurację - uśmiechnął się ukazując rząd równych białych zębów.
- Dobra, w takim razie zdaję się na ciebie - [T.I.] odwzajemniła uśmiech i chwyciła blondyna za rękę.

   Wsiedli do samochodu. Jechali w ciszy, nie odzywając się do siebie ani słowem. Zatrzymali się mniej więcej w centrum Londynu, na małym parkingu. Wysiedli z samochodu i weszli do niepozornego budynku z czerwonej cegły. W środku było bardzo ciemno i duszno. Wnętrze przypominało bardziej klub nocny niż luksusową restaurację, o której pomyślała [T.I.]. Powietrze przesiąknięte było dymem papierosowym i zapachem wymiocin, a podłoga była dziwnie klejąca, pewnie od wylanego na nią alkoholu. Niall podszedł do baru i szepnął coś na ucho kelnerce. Ta z przesadnym entuzjazmem pokiwała głową i znikła na zapleczu. [T.I.] usiadła przy jednym ze stolików i próbowała nieco się rozluźnić. Po chwili dosiadł się do niej Niall.

- Czego się napijesz? - zapytał.
- Mm.. nie wiem. Może ty coś wybierz - mruknęła i delikatnie się do niego uśmiechnęła.

  Chłopak kiwnął głową i podszedł do baru. Chwilę flirtował z kelnerką, po czym, trzymając dwie szklanki wypełnione jakimś podejrzanie niebieskim płynem, zdaje się fluorescencyjnym, wrócił do stolika. Postawił szklanki na stole. [T.I.] niepewnie pociągnęła łyk napoju. Szczypał w gardło, ale mimo wszystko, smakował jej. Nawet nie zauważyła kiedy wypiła dwie szklanki. Po wypiciu trzeciej, zaczęło jej się kręcić w głowie i nie do końca była w stanie panować nad tym co robi. Obraz przed jej oczami rozmywał się wraz ze stawianiem kolejnych kroków. Dziewczyna chwyciła chłopaka za rękę. On przybliżył się do niej tak, że aż stykali się czołami. Wtedy nagle zorientowała się że przed nią nie stoi Niall, tylko jakiś zupełnie obcy facet. Ale było już za późno. Zaczął ją całować, a ona nie miała siły żeby mu się wyrwać.
    Wziął [T.I.] na ręce i wyniósł na drugie piętro tego klubu. Wszedł do jednego z pokoi na piętrze i położył ją na wielkim łożu obsypanym płatkami róż. Wydawało się, że zostało przygotowane specjalnie na tę okazję.

* * *

- Gdzie jest [T.I.]? - spytał Liam.
- Mówiła, że pójdzie po Nialla - rzuciła El.
- Ej, a jeśli jakiś żul ją złapał i ma zamiar.. nie wiem no.. zgwałcić ją? - spytał Liam i zadrżał, gdy zrozumiał znaczenie swoich słów.
- Myślisz? Pewnie spotkała Nialla i gdzieś poszli - stwierdziła Perrie i wygodniej usadowiła się na kolanach Zayna.
- Nawet jeśli, to on jej nic nie zrobi. To nasz Niall, a nie jakiś terrorysta - powiedział Zayn, bez zbytniego przejęcia, dłubiąc w zębach.
- A gdzie on mógł ją zabrać?
- Jedynym miejscem, do którego on chodzi, jest taki klub w centrum...
- Klub? Jaki klub? - wyparował Harry, który dopiero co wszedł do pokoju.
- Ona raczej nie poszłaby do klubu. To nie w jej stylu - stwierdził Liam.
- Może ona nie poszła tam z własnej woli? - zaśmiał się Harry.
- Pojedźmy tam. Jak w czwórkę wejdziemy do środka, to się nas przestraszą - stwierdził Lou. Nikt się nie zaśmiał. Louis poczuł się trochę skrępowany. - No to jedziemy? - spytał żeby przerwać ciszę.

  Lou, Harry, Zayn i Liam wyszli z mieszkania jak grupa antyterrorystów, wkładając ciemne okulary. Pomińmy to, że było już dobrze po 23, a księżyc raczej nie razi w oczy.

- Udawaj, że chcesz się po prostu czegoś napić. - Lou zwrócił się do Harry'ego. - Nie daj po sobie poznać, że jesteś zdenerwowany, nie rozglądaj się nerwowo na wszystkie strony. Spróbuj zagadać barmankę i dowiedzieć się czegoś.
- Tak jest - zasalutował Harry.
- Ty - teraz Louis zaczął mówić do Zayna - zgrywaj jakiegoś mafioso albo co... - tu na chwilę zamilkł, a jego twarz skrzywiła się w wyrazie skupienia. - O, już wiem. Udawaj naszego ochroniarza.
- Nie sądzisz, że jestem trochę zbyt szczupły żeby być ochroniarzem? - zaśmiał się.
- Cicho - skarcił go. - Psujesz mój genialny plan.

   Zayn uniósł ręce do góry w oznace kapitulacji.

- Jaka jest dalsza część twojego "genialnego planu"? - zarechotał Harry.
- Ja z Liamem pójdziemy potańczyć, na parkiecie blisko DJ-a. Kiedy ty będziesz już coś wiedział, podejdziesz do nas, najlepiej z jakimiś drinkami, żeby to wyglądało naturalnie i powiesz nam czy wiesz coś o [T.I.] i Niallu, a Zayn będzie pilnował drzwi i jakby widział że któreś z naszych poszukiwanych wychodzi, zatrzyma ich i puści nam sygnał że mamy wyjść z klubu. Zrozumiano? - wyszczerzył się.
- Czuję się jak tajny agent - wymruczał Zayn. - Ekstra.

   Louis zaparkował zaraz obok wejścia do klubu. Na drugim piętrze, w jednym z pokoi do wynajęcia, paliło się delikatne światło. Liam wlepił wzrok w okno pokoju. Próbował coś wypatrzeć, ale jakoś mu się to nie udało. Pewnie przez ciemne okulary, które nadal trzymał na nosie.
   Cała czwórka wpakowała się do klubu. Zayn został przy wejściu i zagadywał ochroniarza, Harry podszedł do baru, a Lou i Liam popędzili na parkiet. Teoretycznie wszystko szło zgodnie z planem.
   Po jakichś piętnastu minutach, na parkiet do Liama i Lou przyszedł Harry, trzymając za rękę ledwo ruszającego się Nialla.

- Co jest? - spytał Louis, ściągając ciemne okulary.
- Pytałem się go gdzie jest [T.I.] - zaczął Harry. - Powiedział, że przyjechał tu z nią, ale gdzieś ją zgubił.
- Jak można zgubić dziewczynę? - zdziwił się Liam.
- No ale czekaj! - przerwał mu Harry. - Barmanka widziała naszą [T.I.] jak szła na górę z jakimś mięśniakiem, chyba nazywał się Alberto, jeśli dobrze pamiętam.
- CO? - Liamowi oczy prawie wyszły z orbit.
- No jak to co? Trzeba mu ją odbić - zarechotał Hazza. - Zajebiście, jestem gangsterem.

* * *

   [T.I.] leżała obezwładniona przez nieznajomego. Usta miała zaklejone taśmą, a całe ciało przywiązane do łóżka, więc siłą rzeczy, nie mogła się ruszyć. Chłopak siłą zdjął z niej koszulkę, nawet nie zastanawiając się, czy jej się to podoba, czy może raczej nie. Obcałowywał jej brzuch, ręce, obojczyk... Dziewczyna próbowała odepchnąć go od siebie, jednak on oczywiście był silniejszy. Bezgłośnie wołała o pomoc, ale w głębi duszy wiedziała że i tak nie nadejdzie.
   Gdy ona leżała skrępowana, a Alberto zaczął ściąga z niej bieliznę, otworzyły się drzwi. Do środka wtargnęli Liam, Lou, Harry i Zayn.

- Co wy tu robicie?! - wysyczał Alberto.
- Raczej, co TY tu robisz. - poprawił go Liam uśmiechając się szelmowsko.  - Zostaw ją, i tak nic nie zdziałasz.
- Zobaczymy. Ale najpierw musicie wyjść. TEGO nie robi się w towarzystwie.
- TEGO, nie robi się pod przymusem - dodał Zayn.
- Skąd wiesz? Może chce? Jakoś nie narzeka!
- Bo nie ma jak idioto! Jak zakleiłeś jej usta, to raczej nie będzie narzekać. Boże, ale intelidżent.. - odparł Louis, bijąc się ręką w twarz. - Weź się dokształć zanim coś powiesz..

   Harry stał z tyłu i ledwo powstrzymywał się od śmiechu. Wreszcie nie wytrzymał i parsknął tak głośno, że prawdopodobnie było go słychać aż na dole. Alberto aż poczerwieniał ze złości. Wstał i podszedł do Zayna, grożąc mu pięścią. Jednak, gdy zobaczył, jak pięść mulata niebezpiecznie szybko zbliża się do jego szczęki, próbował się wycofać. Próbował rozmasować obolałą szczękę, klnąc zaciekle.

- A teraz wybacz - Lou odepchnął Alberta i podszedł do związanej [T.I.]. - Tą damę trzeba uwolnić. Liam, odwiąż ją z łaski swojej.
- Co? Nie ważcie się jej ruszyć, bo pożałujecie!
- Jest nas czterech.
- Pięciu - poprawił go Niall, który nagle pojawił się w pokoju.
- Czterech - zbył go Louis. - A ty jeden i to w dodatku z obolałą szczęką.

   Zayn po raz kolejny podszedł do Alberta.

- Podoba mi się bycie groźnym - odparł i wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Ale mi się nie podoba to, że wy wszyscy tu jesteście - powiedział i obrzucił Zayna, Louisa, Nialla, Harry'ego i Liama gardzącym spojrzeniem.

   Liam rozwiązał [T.I.] i pomógł się jej ubrać. Dziewczyna szlochała cicho i skryła w rękach zapłakaną twarz. Harry podszedł do niej i zaczął delikatnie gładzić jej plecy. Razem z Liamem wzięli ją na ręce i wynieśli z pokoju, podczas gdy Louis i Zayn próbowali powstrzymać Alberta. A Niall? Niall w tym momencie nie robił nic, tylko tępym wzrokiem gapił się w przestrzeń.
   Lou, widząc że Harry z Liamem wynieśli już [T.I.], rzucił:

- Dobra, nie chce mi się z tobą gadać.

   Wziął ze sobą Zayna i na pół przytomnego Nialla, wyszedł z pokoju i zatrzasnął za sobą drzwi.
   Z wnętrza pokoju dobiegały jeszcze różne przekleństwa wygłaszane pod jego adresem. Mimo wszystko, Alberto nie raczył ruszyć się z miejsca i zacząć gonić z nimi. Wszystko szło dziwnie łatwo. Przy wyjściu zauważyli Harry'ego, który wdał się w bójkę chyba z jednym z przyjaciół Alberta. Zayn podbiegł żeby mu pomóc, ale Styles tylko go odepchnął.

- Dam sobie radę - wysapał i wymierzył swojemu przeciwnikowi kolejny bezbłędny cios. - Ty idź do Liama i [T.I.]. Są na zewnątrz.
- No dobra.. - mruknął Zayn i ruszył do wyjścia. - Co z nią? - spytał, kiedy doszedł do Liama trzymającego trzęsącą się [T.I.] na kolanach.
- Oprócz tego, że jest nieźle upita i cały czas wymiotuje, to ten facet nie zdążył nic jej zrobić.

   Lou wbrew swojej woli, wykrzywił zęby w idiotycznym uśmiechu.

- Czuję się jak superbohater - powiedział.
- A wiesz, że ja też? - dołączył się Liam.
- Ja też - dodał Zayn.
- I ja - mruknął Niall. Lou, Liam i Zayn spojrzeli na niego z politowaniem. - Dobra, ja nie.

   Do chłopaków dołączył Harry. Był cały poobijany i krew leciała mu z dolnej wargi.

- Żyję - uśmiechnął się i podszedł do reszty. - Jedźmy już.

   Liam skinął głową i pomógł [T.I.] wstać z ziemi. Cała szóstka powlekła się do samochodu. Lou usiadł za kierownicą, obok niego Niall, a na tylnej kanapie Zayn, Liam i Harry ułożyli sobie ledwie przytomną [T.I.] na kolanach.
   Cała droga minęła w milczeniu.

- O, dojechaliśmy - odparł Lou i zgasił samochód.
- Gdzie dojechaliśmy? - zdziwił się Liam.
- Do mieszkania [T.I.]. Zostań z nią na noc.
- Ale..
- Kochasz ją, tak? - uśmiechnął się Zayn.
- Nie szantażuj mnie - wyszczerzył się Li.
- Dobra, nie marudź - mruknął Niall. -  Teraz nie czas na zastanawianie się nad takimi rzeczami. Przebierz ją w piżamę i połóż do łóżka. Jest dobrze po północy.
- Po północy?- jęknął Harry. - O Jezusie..
- No już, już. Nie ociągaj się - pogonił go Niall.
- O-okej.

   Harry pomógł Liamowi wyciągnąć [T.I.] z samochodu i wnieść ją na górę po schodach.
   Liam wyjął z torebki dziewczyny klucze i wszedł do mieszkania. Wnętrze było ciemne i ponure. Diametralnie różniło się od przestronnego domu Louisa, oraz do nowoczesnego mieszkania Harry'ego. Od jego własnego też się różniło. Po lewej stronie znajdowały się dwa pokoje. Pokój [T.I.] był malutki, wyłożony zieloną tapetą w kwiatki. Pod oknem stało drewniane biurko zawalone różnego rodzaju papierami, w tym książkami do biologii, przy prawej ścianie stało drewniane łóżko, wyścielone najzwyklejszą białą pościelą. Naprzeciwko łóżka, znajdowała się mała komoda, nad którą wisiało lustro. Półka wisząca nad łóżkiem, zapełniona była książkami, a w rogu, zaraz za drzwiami, stała mała szafka, a na niej lampka nocna.
   Chłopak położył dziewczynę na łóżku i przykrył jej wyziębione i trzęsące się ciało kołdrą.

- Głowa mnie boli - jęknęła cicho [T.I.].
- Śpij - wyszeptał.
- Proszę, zostań tu.
- Dobrze. Ale teraz śpij. Kocham cię.

   Złapał dziewczynę za rękę i ukląkł przy jej łóżku. Na ustach złożył jej delikatny pocałunek. Czuwał przy niej aż do momentu gdy zasnęła. Pogłaskał [T.I.] po włosach i poszedł do salonu. Położył się na bardzo niewygodnej kanapie i po jakimś czasie usnął.


Kocham Was całym serduszkiem! 
A.♥

21 komentarzy:

  1. Podoba mi się, ale jest inny od pozostałych. Jest dziwny, ale dobry XD

    OdpowiedzUsuń
  2. It's in his DNA, D-D-D-DNA... o mój Boże, kocham tą piosenkę, tak samo jak kocham tego imagina. jest taki inny niż wszystkie, taki... hm... trzymający w napięciu. miałam dreszcze jak go czytałam! pisz tak dalej <3 nie myślałaś może nad pracą pisarki?

    OdpowiedzUsuń
  3. AGNIESZKA DZIĘKUJĘ ZA LITTLE MIX <3 CZUJĘ JAKBY TO BYŁO DLA MNIE <3 hahaha wiesz co ? Może to dziwne, ale strasznie śmiałam się z UPITEGO NIALLA xd. Dziękuję, że go dodałaś, jest świetny, kocham go <3 Mój kochany psycholog pisze najlepsze imaginy ever <3 hahaha xD czekam, aż wrócisz z Londynu, to mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.
    KOCHAM CIĘ.
    Angela. xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kocham cię deklu :* pewnie się spotkamy, na marginesie, nie jestem żadnym psychologiem, nie mam uprawnień :c

      Usuń
  4. O jejjjjjciu, nareszcie jest <333
    Niesamowity *.*
    Czekam na nn ;3

    Zapraszam przy okazji:
    http://www.najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww jest cudowny *-* ta część z chłopakami i 'genialny' plan Louis'a xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww... Świetne, trochę się uśmiałam. Smutne, ale chyba z Happy endem. Uwielbiam twój blog. Pisz szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest super!!!! Wracaj szybko bo muszę przeczytać kolejną część!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak świetnego imagina jeszcze nie czytałam. Postawa Nialla mnie rozwaliła :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Twojego bloga oraz twoje imaginy! Są po prostu rewelacyjne! Chciałabym Cię poprosić o parę wskazówek dotyczących bloga... Ja swój niedawno założyłam i nie wiem co mogę zrobić, by czuć się z niego zadowolona :/ Pomożesz proszę? Jesteś dla mnie autorytetem i dlatego tak bardzo bym chciała radę od Ciebie ;) Oto link: http://harrykochakotki.blogspot.com/ (Przy okazji zapraszam również innych :P) Tak więc, byłabym ci wdzięczna za parę wskazówek, porad ;) Z góry dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem dla czego ale sikam z upitego nialla tekstów louisa śmiechu harrego i z tekstów zayna XD a Liam aww *-* ; 3 wszystko oceniam na 10 :) genialnie piszesz !

    OdpowiedzUsuń
  11. Haha super i te teksy louisa masakra hahaha kocham ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Super *~* nmg doczekac sie next'a c: hah mi tez podobalo sie jak bylo takimi gangsterami xD xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Łaaaaał, świetne, pisz dalej!
    Zapraszam do mnie http://horanowagosia123.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  14. hahahaha! Ta ich akcja mnie rozwala .... nie tylko Harry zaczął się śmiać, bo ja też :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Twój blog został nominowany do The Versatile Blogger (pewnie ponownie) więcej na http://angel-of-darkness-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń