poniedziałek, 2 grudnia 2013

Hazza. 3

Cześć.
No to tak, zróbmy sobie krótkie podsumowanie:
DZISIAJ PONIEDZIAŁEK, mój ulubiony dzień tygodnia, serio xd
Postanowiłam dzisiaj dodać kolejną część, bo już dawno niczego nie napisałam i w ogóle jakoś mi się tak smutno zrobiło, że musicie długo czekać na imaginy. Naprawdę bardzo się staram, ale w najbliższym czasie będę miała naprawdę napięty terminarz, więc nie wiem czy uda mi się cokolwiek naskrobać. Postaram się dać z siebie wszystko, naprawdę.
ILYSM.
dla Marysi, może jeszcze ją pamiętacie :) żeby było jej milej w życiu. ♥
KLIK.♥


"Nowa dziewczyna członka jednego z najpopularniejszych boybandów na świecie nareszcie wyciągnięta z ukrycia! Kim jest wybranka 19-letniego Harry'ego Stylesa? W dzisiejszym numerze odkrywamy jej sekrety!"
   Co? Ja, [T.I.] [T.N.] na pierwszej stronie gazety? Uszczypnijcie mnie, bo chyba śnię!
   Z ciekawości postanowiłam otworzyć gazetę i zobaczyć, co takiego tam o mnie napisali. Po przeczytaniu całego "artykułu" dowiedziałam się między innymi tego, że lubię niebieski, mam dwie papugi i dbam o swoje włosy używając odżywki firmy Wella. Nie powiem, ciekawe.

- Hazz! - zawołałam chłopaka, który, o ile dobrze pamiętam, położył się na kanapie i odpoczywał przed dzisiejszą galą czy czymś takim.
- Co... - mruknął, wyraźnie zaspanym głosem.
- Znalazłam o sobie artykuł - zaśmiałam się. - Napisali tam, że mam dwie papugi.
- Kreatywnie - skwitował Styles.

   Usłyszałam odgłos zbliżających się kroków i już po chwili oplotły mnie ciepłe ramiona chłopaka. Wtuliłam głowę w zagłębienie jego szyi, rozkoszując się ciepłem rozchodzącym się po moim ciele. To dziwne, że Harry zdecydował się na takie intymne gesty, gdy i tak nikt na nas nie patrzył.
   Podczas trzech tygodni które upłynęły od mojego spotkania z Harrym, zdążyłam się już przyzwyczaić do ciągłego chodzenia za rękę, ubierania jego bluzek, koszul i marynarek, ukradkowego skradania sobie pocałunków, przytulania się gdy jest zimno... Zawsze gdy miała miejsce jedna z wymienionych powyżej sytuacji, czułam się nieziemsko. To było tak, jakbym rozpadała się na małe kawałeczki. Całe moje ciało wypełniało przyjemne ciepło, a motyle w moim brzuchu podrywały się do lotu z natarczywym trzepotaniem skrzydeł.
   Jednak zawsze działo się to w momencie kiedy ktoś na nas patrzył, gdy były przed nami kamery, lub gdy paparazzi robili nam zdjęcia. Gdy byliśmy ze sobą sam na sam, zachowywaliśmy się jak przyjaciele, a nie jak para zakochanych ludzi. Każdy nasz czuły gest, uścisk czy pocałunek był idealnie wypracowany i zaplanowany.
   A tu nagle taka niespodzianka, Harry się do mnie przytula. Serce automatycznie zaczęło mi bić dwa razy szybciej. To chyba znaczy, że... Cholera.
   Właśnie uświadomiłam sobie, że się w nim zakochałam. W sumie, to było wiadome. Właśnie tak kończyła się każda książka o podobnej tematyce, którą czytałam, tylko że tam na końcu okazuje się, że chłopak jednak odwzajemnia uczucia dziewczyny. A ja, nie oszukujmy się, też liczę na takie zakończenie. Nawet nie przejmuję się tym, jak bardzo idiotycznie to brzmi.

- [T.I.], jesteś gotowa? Za godzinę mamy być na Trafalgar Square - szepnął mi do ucha.
- Daj mi jeszcze chwilkę - odpowiedziałam, nie wiedzieć czemu dziwnie łamiącym się głosem.
- W co się ubierasz?
- W tą... sukienkę.
- Tą najnowszą? Fioletową?
- Mhm - przytaknęłam i niechętnie wyrwałam się z objęć chłopaka.

   Gdy na niego spojrzałam wyglądał na zmartwionego.

- Coś nie tak? - spytałam zdezorientowana.
- Nie, po prostu wyjątkowo ładnie dziś wyglądasz - odpowiedział.
- To dlaczego ty wyglądasz tak, jakbyś bał się że mogę zaraz umrzeć?
- Co? - zaśmiał się. - Nie, to nie tak. Idź się ubrać.

   Kiwnęłam głową, po czym zdjęłam piękną ciemnofioletową kreację z wieszaka i poszłam do łazienki, żeby się ubrać. Naszykowanie się i nałożenie lekkiego makijażu zajęło mi jakieś piętnaście minut. Gdy z powrotem weszłam do sypialni, Harry siedział na łóżku i zakładał skarpetki. Miał na sobie obcisłe czarne jeansy, białą koszulkę i marynarkę z łatami na łokciach. Pewnie ktoś inny w takich ciuchach wyglądałby jak menel spod monopolowego, ale nie Styles. On w tym zestawie prezentował się nieprzyzwoicie gorąco.

- Pięknie wyglądasz, misiu - podniósł wzrok ze swoich stóp na mnie i uśmiechnął się szeroko. - Naprawdę pięknie.
- A ty... - zaczęłam, ale nie potrafiłam wydobyć z siebie odpowiednich słów. - Wyglądasz idealnie.
- Nieprawda, bo ty.
- Nie, bo ty.
- Nie kłóć się ze mną - szepnął i stanął zaraz naprzeciwko mnie.

   Czas tak jakby na chwilę się zatrzymał. Harry otaksował mnie wzrokiem z góry na dół, po czym przygryzł swoją dolną wargę i przejechał palcami po włosach. Nachylił się bardziej w moją stronę i otworzył usta, tak jakby chciał coś powiedzieć, jednak nie wydobył z siebie żadnego słowa. Delikatnie dotknął palcem wskazującym mojego ramienia i zaczął kreślić na nim jakieś znaczki. Drugą ręką chwycił moją dłoń i splótł ze sobą nasze palce. Zrobiłam mały krok w jego stronę i uniosłam głowę, żeby spojrzeć mu w oczy. Mijały sekundy, jedna za drugą, a my trwaliśmy tak w ciszy, zatopieni w swoich spojrzeniach.
   Po chwili Harry potrząsnął głową i puścił moją dłoń.

- Po-powinniśmy już jechać - zająknął się i wziął kilka głębokich oddechów.
- Masz rację - mruknęłam i zaczęłam schodzić za nim po schodach na dół.

***

- [T.I.], wyglądasz zjawiskowo! - usłyszałam pisk Perrie zaraz przy swoim uchu.
- Och... dzięki Pezz, mimo wszystko, nadal nawet nie dorastam ci do pięt - zrewanżowałam się i posłałam jej mój wyćwiczony uśmiech.

   Blondynka porządnie wyściskała mnie i Harry'ego, a następnie zaprowadziła nas do stolika, przy którym siedzieliśmy. Zajęłam miejsce między Harrym a Niallem, na przeciwko Perrie i Zayna. Wszyscy starali się zachować swobodną atmosferę, ale dzisiejszego wieczora rozmowa wybitnie się nie kleiła. Louis opowiadał nam jakieś drętwe kawały, z których śmiał się tylko Horan, Perrie z Zaynem żyli w swoim świecie, Liam cały czas pisał z kimś SMSy, a my z Harrym siedzieliśmy sztywno obok siebie, co chwilę posyłając sobie ukradkowe spojrzenia.
   Do naszego stolika co chwilę ktoś podchodził, przedstawiał się, mówił jak to bardzo mu miło nas widzieć (w rzeczywistości chodziło tylko o chłopaków), robił zdjęcia, zapraszał na poczęstunek i tak dalej... Ogólnie, było całkiem miło.

- Popatrz w lewo - ciepły oddech Harry'ego omiótł moją szyję. Posłusznie odwróciłam głowę. - Widzisz?
- Kogo? - spytałam i zaczęłam wypatrywać jakiejś znajomej postaci wśród tych wszystkich obrzydliwie bogatych osób.
- Pannę Swift.
- Widzę! - omal nie krzyknęłam na widok Taylor, ubranej dokłanie w TAKĄ SAMĄ sukienkę jak ja. - Co za durna wariatka!
- Nie przejmuj się, kochanie - zaśmiał się Harry. - Ona w tej kreacji ma strasznie gruby tyłek, natomiast ty... Ty wyglądasz prześlicznie - dodał i delikatnie pocałował mnie w policzek. Błysnął flesz.
- To nie zmienia faktu, że ma taką samą sukienkę - burknęłam oburzona. - Ciekawe czy zrobiła to specjalnie, żebyś, jak już będziesz wstawiony, przez przypadek pomylił ją ze mną. Pewnie jest zazdrosna - paplałam.
- Jesteś urocza - mruknął Styles i złożył kilka drobnych pocałunków na czubku mojej głowy. - Nigdy bym jej z tobą nie pomylił.
- Never say never - zaśpiewał Niall, wtykając swoją blond czuprynę pomiędzy nasze głowy. Najwyraźniej musiał przysłuchiwać się całej naszej rozmowie. - Masz rację Hazz, Taylor ma strasznie gruby tyłek.

   Ciekawe czy mówił to tylko po to by mnie pocieszyć. Bądź co bądź, to stwierdzienie bardzo podniosło mnie na duchu.
   Gala właśnie się zaczęła. Prowadzący wszedł na scenę, sypnął kilkoma sucharami, a potem przeszedł do rzeczy. Chłopcy wygrali nagrody we wszystkich kategoriach, do których byli nominowani, wchodzili na scenę miliard razy, robili im tryliardy zdjęć i tak dalej... Wspaniały dzień. Pewnie wszystkie Directionerki przed telewizorami sikały ze szczęścia. Nie dziwię im się. Ja też piszczałam i klaskałam za każdym razem, gdy prezenter wyczytywał nagrodę dla One Direction.

   Gdy gala się skończyła, Harry złapał mnie za rękę i poprowadził w kierunku wyjścia. A to niespodzianka! Byłam prawie pewna, że zostaniemy na after party. A tu nagle: zmiana planów, jedziemy do domu.
   Wsiedliśmy do wypasionej limuzyny z przyciemnianymi szybami i zajęliśmy miejsca naprzeciwko siebie. Harry podał szoferowi adres, a potem sięgnął do barku i nalał sobie porządną szklankę whiskey.

- Też coś chcesz? - zwrócił się do mnie, pociągając duży łyk alkoholu.
- Nie, dzięki - mruknęłam i odwróciłam od niego głowę.

   Nie lubiłam patrzeć jak Harry pije. Nie podobało mi się to, że pił zachłannie dopóty, dopóki całkowicie nie tracił nad sobą panowania. Kiedy był już porządnie wstawiony, gadał to, co mu tylko ślina na język przyniosła. A najgorsze było to, że później już niczego nie pamiętał.
   Przylepiłam nos do szyby i zaczęłam liczyć samochody przejeżdżające obok nas. Słyszałam jak tam z tyłu Harry napełnia swoja szklankę whiskey po raz drugi... Po raz trzeci... Po raz czwarty.

- [T.I.] - usłyszałam bełkotanie chłopaka.
- Tak? - spytałam i obróciłam głowę w jego stronę. Miał już zamglone oczy, ale nadal wyglądał na względnie trzeźwego.
- Wiesz co się dzieje kiedy zapada zmrok?
- Jest ciemno - odpowiedziałam i ponownie wbiłam wzrok w szybę samochodu.
- To też. Ale nie o to chodzi [T.I.] - mruknął, trochę poirytowany.
- No a o co?
- Chodzi o to, że jest taki ktoś, kto ciągle myśli o tobie i zastanawia się, czy może ty czujesz to samo.
- I...? - spytałam, zupełnie nie mogąc załapać o co może mu chodzić.
- Już nic - westchnął. - Dzięki tobie mam spieprzony nastrój.
- Dzięki mnie?! - momentalnie podniosłam głos.
- Tak, dzięki tobie! Potrafić rozpierdolić cały mój plan swoim jednym głupim słowem! - warknął i dla podkreślenia swojej wypowiedzi, wystawił przed siebie palec wskazujący.
- Jaki plan? - parsknęłam śmiechem.
- Właśnie miałem ci powiedzieć, że cię kocham, łapiesz? KOCHAM CIĘ - wybełkotał i przetoczył się na miejsce obok mnie.
- Harry, jesteś pijany - zbyłam go. Mimo wszystko, nie mogłam powiedzieć, że te słowa nie wywołały na mnie wrażenia.
- Jak kurwa pijany?! Ja? Przecież prawie nic nie wypiłem! - starał się mówić wyraźnie, ale uzyskał efekt wręcz odwrotny od zamierzonego.
- Uspokój się, błagam Styles - szepnęłam.
- Ale nie potrafię - usłyszałam, a potem poczułam jego usta na moich ustach.

A.♥


25 komentarzy:

  1. aaaaaa MEEGA <3 KOCHAM CIE ! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dupny ten fragment z trafalgar square (?). Widać, że nie ty pisalas. Poza tym wszystko spoko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla jasności: gdzie się zaczyna i gdzie się kończy fragment z Trafalgar Square? bo nie wiadomo czy chodzi ci od tego momentu do końca, czy może trochę wcześniej.
      mi się podoba.

      Usuń
    2. Nie, tylko jak mówią o tej sukiencr, z resztą Aga wie dokladnie o ktore slowa i wgl.

      Usuń
  3. O ja...!!!! Na maxa odjechany!!!!!!! Bomba!!! Kocham twoje imaginy!! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo.... Ja ja tu dawno nie byłam...
    Świtny ten imagin jak i cała raszeta <3 Masz talent, dziewczyno :)
    Jak już mówiłam, dawbo tu nie zaglądałam i zastanawiam mbie, co się stało z twoim opowiadaniem?? Proszę, niech ktos mi odpisze... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O MATKO O MATKO O MATKO O MATKO !!!!
    Świetny !! kochał twoje imaginy !!! JEZUSIE, kiedy będzie następny po zwariuję od tego napięcia xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy 4 część Zayna ?!?! ;__;

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten imagin jest niesamowity, cudowny....poszesz najlepiej na swiecie !! Pierwszy raz czytajac opowiadanie mialam motylki w brzuchu iczytalam ostatnia scene 7 razy uwilbiam ja!!! Prosze pisz wiecej i czesxiej, masz ogromny talent, dobor slow i takoe emocje przez to przemqwiaja kocham :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mmm...podoba mi się :)
    @hellomylarreh

    OdpowiedzUsuń
  9. Uhuhuhuhuhuh!!!
    Ale on jej nie zgwałci c'nie..
    :3 cekam na nexta c:

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za dedykacje ;* Jest śliczne ;* Kocham Cię ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. No nieźle. Akcja coraz bardziej się rozkręca. Już czekam na 4 część.
    Ta część jest niesamowita i świetna.
    Joasia

    OdpowiedzUsuń
  12. Ohohoho ^^ Ciekawie się zapowiada :D Co tu dużo mówić - Genialnie :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejną część ! ;*
    http://onedirectionimaginyby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. OO BOZIUU!! NEXT NEXT!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Doczekałam się 3 części ^^ :D Uwieeelbiam <3 *0* Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. kiedy napiszesz kolejną (4) część z Zaynem czekam z niecierpliwością <3 a jeśli chodzi o ten imagin ŚWIETNY!!! na serio podziwiam twój talent <3

    OdpowiedzUsuń
  16. o boże to jest takie erbkfgkewjhvfewhjvj DZIEWCZYNO WYKAŃCZASZ MNIE za każdym rozdziałem, oh a to opowiadanie wyszło Ci wyjątkowo… genialnie! serio kochamkochamkocham Cię i pisz szybko następną część, bo się posikam no xD
    troublemakerimagine.blogpot.com
    westside! x

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow *.* Cały czas zastanawiam się co będzie w kolejnej części. Uzależniłam się od tego imaginu już porządnie. ;)

    zajrzyj, http://onedirection-imaginy-opowiadania.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Nominowałam Cię do Libster Awards!
    Więcej informacji znajdziesz tutaj :
    http://the-hunger-game-new-story.blogspot.com/2013/12/libster-awards-w-pierscieniu-ognia-ide.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietny czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń