piątek, 27 grudnia 2013

Lou. 3

Hejo.
Jest sprawa, nawet bardzo poważna. Chodzi o pewną dziewczynę, koleżankę @_Crazy_Mofo_69, którą kilka dni temu potrącił samochód. Teraz walczy o życie, a Wy możecie jej pomóc!
Zwracam się w szczególności do osób mieszkających w pobliżu Krakowa i najlepiej pełnoletnich, bo takich pomoc przyda się nam najbardziej. Jeśli Wy nie możecie pomóc, napiszcie do znajomych i spytajcie się czy przypadkiem nie znają kogoś takiego, ok? To naprawdę wiele dla mnie znaczy.

Poszukujemy osób będących w stanie oddać krew w bardzo ważnej sprawie! Osoby chętne do oddania krwi i pomocy proszone są o pojawienie się w piątek w bocheńskim szpitalu w godz. 8-11 lub w Krakowie w godz. 8-15 na ulicy Rzeźniczej 11 koło Galerii Kazimierz. Osoby pełnoletnie muszą posiadać dowód osobisty, a osoby które nie ukończyły jeszcze 18 lat mogą oddać krew tylko w obecności rodzica lub prawnego opiekuna (trzeba zabrać legitymację lub inny dowód tożsamości). Koniecznie należy zaznaczyć, że krew przeznaczona jest dla Kingi Krawczyk. LICZYMY NA WAS! DZIEWCZYNA MA 16 LAT!!

Jeśli chodzi o imagina, to tak: długo zastanawiałam się nad tym, ile części może mieć. Początkowo miały być dwie. Potem trzy. Potem stwierdziłam, że mogą być też cztery, ale nadal dokładnie nie wiem i nie potrafię określić. To wszystko zależy od tego jak mi wyjdzie.
Oprócz tego wiem, że muszę jeszcze dodać 6 część Hazzy i 3 część Wszystkich, ale na razie nie mam do tego kompletnie głowy. Muszę poprosić Angelę o pomoc, haha. :*
+ przepraszam że ta część wyszła taka krótka, postaram się zrobić następną dłuższą :D


KLIK.♥


   Przez cały następny tydzień Louis ani razu nie pojawił się w szkole. Pan Grey nie mówił nic na ten temat, tylko z zatroskaniem patrzył na puste miejsce w ławce i wzdychał głośno za każdym razem gdy po wyczytaniu jego nazwiska ktoś z klasy mówił: "nieobecny".
   Ciekawiło mnie jak cholera, dlaczego pana Greya tak bardzo martwi nieobecność Louisa. Z tego co wiem, z literatury nie był zagrożony. Nawet lepiej, szło mu bardzo dobrze.
   Może jest dilerem i pojechał na tydzień na Hawaje po nową dostawę marihuany? Wiem, że to mało prawdopodobne, ale cóż.. Nie ma rzeczy niemożliwych, prawda?
   Kiedy w następny poniedziałek przyszłam do szkoły, a Tomlinson nadal się nie pojawił, stwierdziłam, że muszę wziąć sprawy w swoje miejsce. Nie mogę już dłużej tak bezczynnie czekać aż się pojawi. Szczerze mówiąc, to nie wiem dlaczego tak jest. Nie wiem dlaczego tak bardzo mnie do niego ciągnie i dlaczego chcę wiedzieć o nim absolutnie wszystko. Po prostu muszę i już, dobra?
   Po lekcjach podeszłam do Charlotte i przywitałam się z nią przyjacielskim całusem w policzek. Przez te dwa tygodnie zdążyłyśmy się już ze sobą zżyć. I chyba nawet mogę to nazwać przyjaźnią. W każdym razie, podeszłam do niej i spytałam bez ogródek:

- Masz numer do Louisa?
- [T.I.], odpuść sobie - mruknęła. - Czemu się tak na niego uwzięłaś?
- No Charlotte - jęknęłam. - Masz?
- Nie mam. Ale Mark, mój kolega z ławki, ma kolegę, który jest sąsiadem przyjaciela Louisa - odparła i spojrzała na mnie podejrzliwie. - Ty coś do niego czujesz, prawda?
- Nie, no przestań - zaprzeczyłam od razu i zaśmiałam się nerwowo. - Po prostu chcę się dowiedzieć o co z tym wszystkim chodzi.
- Załatwię ci ten numer - westchnęła. - Tylko nie wplącz się w żadne kłopoty, dobrze?
- Kocham cię Lottie - rzuciłam się jej na szyję i mocno ją wyściskałam.
- Wiem, [T.I.] - zaśmiała się. - Przez ciebie kiedyś pójdę do piekła.

   Słowa Charlotte "ty coś do niego czujesz, prawda?" odbijały się echem w mojej głowie i przez całe popołudnie nie dawały mi spokoju. Może i faktycznie coś do niego czułam, ale to nie było to, o czym ona myślała. To była raczej jakaś dziwna fascynacja jego osobą, pewien rodzaj troski. Chciałam się tylko upewnić czy wszystko u niego w porządku. Nic więcej... chyba.
   Usłyszałam ciche rechotanie żaby, które ustawiłam sobie jako sygnał na SMS-y. Wyciągnęłam telefon spod poduszki i przeczytałam wiadomość od Charlotte:

Po długich namowach Marka jakoś udało mi się go zdobyć. Trzymaj.
xoxo

   Pod spodem widniał ciąg cyfr. Numer Louisa. 

- Kocham cię Charlotte! - krzyknęłam na całe gardło i zaczęłam skakać po pokoju. 

   To nie było normalne.

***

   Postanowiłam, że zaczekam jeszcze chwilę i zadzwonię do Louisa dokładnie o 19:01. Zostało mi jeszcze sześć minut. Weszłam do kuchni, gdzie akurat siedziała moja mama i rozwiązywała krzyżówki. 

- Hej - rzuciłam.

   Mama podniosła głowę i spojrzała na mnie z uśmiechem. 

- Cześć [T.I.]. Jak tam w szkole? - spytała. 
- W porządku. Pan Grey zadał nam kolejną lekturę do przeczytania - sapnęłam. - Zrobić ci herbatę?
- Jakbyś mogła...
- Mogłabym - odparłam. - Zieloną, tak?

   Mama pokiwała głową i wróciła do rozwiązywania krzyżówek. Lubiłam ją. Co tam lubiłam, kochałam ją! I nawet dobrze się z nią dogadywałam, mimo że czasem odnosiłam wrażenie, że pochodzimy z dwóch różnych epok. Moja mama nie używała komputerów ani telefonów komórkowych, bała się wszystkiego co ma związek z elektrycznością, nawet suszarek do włosów. Preferowała stare, sprawdzone metody, nie była otwarta na nowinki. To wcale jednak nie przeszkadzało mi w kochaniu jej całym moim serduszkiem.
   Stanęłam na palcach i otworzyłam szafkę w której trzymaliśmy herbaty. Wyciągnęłam z niej pudełko z zieloną herbatą i wyjęłam ze środka dwie saszetki. Wrzuciłam je do kubków i zalałam je wodą z czajnika. Jeden kubek postawiłam mamie na stole, drugi wzięłam ze sobą do góry.

- Dziękuję [T.I.] - usłyszałam, gdy szłam już po schodach do swojego pokoju.
- Nie ma za co! - odparłam.

   Zaraz po wejściu do pokoju spojrzałam na zegarek. Pokazywał 19:01. Idealnie.
   Chwyciłam telefon, wstukałam kilka magicznych cyferek i zaczęłam liczyć sygnały. Jeden, drugi...

- Słucham? - usłyszałam w słuchawce jego głos. Serce momentalnie zabiło mi szybciej. - Halo, kto mówi?
- Louis?
- No tak, ale kto mówi?
- To ja, [T.I.], twoja koleżanka z ławki.
- Wiem, kim jesteś - odparł szorstko. - Skąd masz mój numer?
- Ym... - jęknęłam. Dlaczego on musi zadawać takie głupie pytania? - Znalazłam - skłamałam.
- Na pewno - zaśmiał się. - Dobra, mniejsza z tym. Coś się stało, że dzwonisz?
- To ja chciałam o to spytać. Wszystko w porządku?
- Nie, [T.I.], nic nie jest w porządku - mruknął. - Ale nie przejmuj się, dobrze? 
- Dlaczego nie jest w porządku?
- Nie chcę o tym rozmawiać.

   No nie... Dlaczego on musi to tak bardzo utrudniać?

- Lou, proszę cię, powiedz mi. Dlaczego nie jest w porządku?
- Bo ona nie daje mi spokojnie żyć - powiedział z żalem w głosie. 
- Jaka ona? - spytałam z niepokojem. 

   W pewnym momencie w mojej głowie pojawiła się myśl, że tu chodzi o mnie. Że go męczę. 

- Przepraszam, jeśli masz mnie dość, to po prostu powiedz, nie będę się już narzucać - szepnęłam.
- Nie, [T.I.], tu nie chodzi o ciebie. Jeśli mam być szczery, to nawet cię lubię. Jesteś w porządku.

   Przyjemne ciepło rozlało się po moim ciele. Louis mnie lubi. Lubi mnie. Mój Boże, on mnie lubi.

- I vice versa - odparłam. - Ale nadal czegoś nie rozumiem. Skoro to nie ja, to kto w takim razie nie daje ci spokojnie żyć?
- Moja choroba.

   Choroba? Cholera jasna, co z nim jest?

- Louis jaka choroba? Gdzie ty jesteś? To coś poważnego?

   Wiedziałam że to coś poważnego. W innym wypadku pan Grey nie zachowywałby się tak dziwnie gdy Louis nie przychodził do szkoły.

- Spokojnie [T.I.], nie przejmuj się, proszę.
- Gdzie jesteś? - spytałam z naciskiem.
- W szpitalu - odparł jak gdyby nigdy nic.


A.♥


I jeszcze raz (wiem, że się powtarzam, ale może ktoś nie przeczytał na górze).

Jest sprawa, nawet bardzo poważna. Chodzi o pewną dziewczynę, koleżankę @_Crazy_Mofo_69, którą kilka dni temu potrącił samochód. Teraz walczy o życie, a Wy możecie jej pomóc!
Zwracam się w szczególności do osób mieszkających w pobliżu Krakowa i najlepiej pełnoletnich, bo takich pomoc przyda się nam najbardziej. Jeśli Wy nie możecie pomóc, napiszcie do znajomych i spytajcie się czy przypadkiem nie znają kogoś takiego, ok? To naprawdę wiele dla mnie znaczy.

Poszukujemy osób będących w stanie oddać krew w bardzo ważnej sprawie! Osoby chętne do oddania krwi i pomocy proszone są o pojawienie się w piątek w bocheńskim szpitalu w godz. 8-11 lub w Krakowie w godz. 8-15 na ulicy Rzeźniczej 11 koło Galerii Kazimierz. Osoby pełnoletnie muszą posiadać dowód osobisty, a osoby które nie ukończyły jeszcze 18 lat mogą oddać krew tylko w obecności rodzica lub prawnego opiekuna (trzeba zabrać legitymację lub inny dowód tożsamości). Koniecznie należy zaznaczyć, że krew przeznaczona jest dla Kingi Krawczyk. LICZYMY NA WAS! DZIEWCZYNA MA 16 LAT!!



30 komentarzy:

  1. Nie noooo, dlaczego ty cały czas mi to robisz? :/ Każdego imagina zakańczasz w takim momencie, że aż zaczynam kipieć z ciekawości, bo nie mogę się doczekać co będzie dalej xddd Przez to nie śpię po nocach, bo co trzy sekundy sprawdzam czy może dodałaś nastepnego... :DD
    Chyba coś ze mną nie tak, nie sądzisz? Aww, kocham cię <3 <3 <3
    Sylwiaaa ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, prosze Cię pisz dalej, jak najszybciej!♥

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko biedna dziewczyna! Żałuję, nie jestem z Karakowa, ale mam nadzieję, ze będzie z nia wszystko w porządku. W sumie i tak bym chyba nie mogła pomóc, bo zawsze na pobieraniu krwii mdleję, a dopiero co miałabym oddać jej koło..1 litr? Tyle się oddaje? Mniejsza o to, mam nadzieję, ze wydobrzeje i wszystko będzie z nia w porzadku ;)
    Rozdział super! Juz rozumiem czemu wszyscy się tak o niego martwili... Biedny Lou :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz idealne wyczucie czasu. Ugh...
    Czekam na następną część. xx @hellomylarreh

    OdpowiedzUsuń
  5. BOSKI!! chcę następną! :D <3 :*

    A za Twoją koleżankę będę się modlić Kochana!! <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  6. W takim momencie ... :(
    No cóż pozostało mi tylko czekać na kolejną część tej cudownej historii :)
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana do Liebster Award
      Więcej informacji na blogu
      http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/

      Usuń
  7. Informuj na asku :* Brzoskwinkaaaaa kocham te twoje imaginy *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. No wiesz...
    W takim momencie...
    Niemoge się doczekać klejnej części:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super część, ale jak mogłaś skończyć w takim momencie?
    Mam nadzieje, że Kinga wyjdzie z tego. Będę rozsyłać wiadomość, wiem niestety jak to jest walczyć o życie znajomego...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ech... taki moment... ;)
    No ale cóż, czekam na następną xx.

    A co do sprawy z Kingą, to niestety ja nie mieszkam w okolicach Krakowa :( ale mam kilkoro bliskich i znajomych, którzy mają naprawdę niedaleko do niego. Wyślę do nich wiadomość, mam nadzieję, że pomogą :) I oczywiście będę informować innych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. STRASZNIE CI DZIĘKUJĘ! Jesteś kochana, naprawdę <3

      Usuń
    2. Naprawdę to nic takiego :)
      Najważniejsze jest teraz zdrowie naszej siostry :**

      Usuń
  11. Świetne opowiadanie! :)
    Niestety mieszkam na drugim końcu Polski a w Krakowie znajomych również nie mam :(

    Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie: http://spiked-soul.blogspot.com/ i może zaobserwujesz :)
    Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia!

    Elwira

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny imagin ;D
    A czy planujesz dodać jeszcze dalszą część imagina z Mailikem- nauczycielem?? Był świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Imagin zarąbisty . A co do tej twojej koleżanki to mimo że nie jestem z Krakowa tylko troche dalej ale pojade i oddam tą krew. Mam nadzieje, ze jakos pomoge .
    P.S Pisz szybko kolejną część ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że pomożesz, jesteś wspaniała. <3

      Usuń
    2. To dla nas wile znaczy,że chcecie pomóż, a dla niej to wielki gest,który może uratować życie, wszyscy za nią tęsknimy i robimy co w naszej mocy...
      P.S. Kocham Cię! <3 @_Crazy_Mofo_69

      Usuń
  14. Śietny imagin!! Genialng i w ogóle taki wspaniały <3
    Niecierpliwie czekam na nexta ;D
    Życzę weny...

    OdpowiedzUsuń
  15. hej a co z tym imaginem z Zaynem? Sa 3 części i szkoda by bylo gdyby sie zmarnowal bo jest cudownym. A co do imagin jest świetny i czekam na kolejne części <3

    OdpowiedzUsuń
  16. ja niestety nie jestem w stanie oddać krwi, gdyż mam niedoczynność tarczycy i to mnie dyskwalifikuje, a chętnie bym pomogła ; <

    www.no-more-surprises.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojej... Trzymam kciuki, żeby się udało... Kindze tak? Żałuje, że nie mogę pomóc. Kontaktowałam się z ciocią, ale ona jest za granicą...:( A imagin jest cudowny! because-of-your-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. A będzie następna część z Niallem ?

    OdpowiedzUsuń
  19. O matko ! Bardzo mi przykro, z powodu Kingi ! :'( Nie mieszkam w okolicach Krakowa, ale mam tam dwie znajome, już je poinformowałam, teraz czekam tylko na potwierdzenie. Będze trzymała kciuki za Kingę !
    P.s Na temat imagina, powiem tylko tyle, że jest wspaniały i trzymający w napięciu :)
    Pozdrawiam i zapraszam do sb :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Będziesz kończyć imaginy o psychofance która napisała list własną krwią bo 2 część chyba nie była ostatnią? :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Imagin świetny :). A co do Kingi to nie mieszkam w Krakowie, ani okolicach, ale poinformowałam o tym moje kuzynki, które mieszkają w Krakowie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudo:*
    Polecam:http://directionerki4ever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie pisz części do innych imagin. SZYBKO NAPISZ CZESC DO TEGO IMAGINA:******

    OdpowiedzUsuń