niedziela, 19 stycznia 2014

Niall. 2

Hej Miśki!
Jest i druga część, zdecydowanie dłuższa od pierwszej! Nie wiem czy polubiliście Nialla w takim wydaniu, dajcie mi znać. :D
Miłego przyszłego tygodnia, niech będzie lepszy niż poprzedni. ♥




   Pojutrze wyjazd. Mama od samego rana krząta się po całym domu, próbując wynajdywać coraz to nowsze rzeczy, które koniecznie muszę wziąć ze sobą. Bawi mnie ta jej bieganina. Osobiście wystarczyłyby mi tylko wygodne trykoty do tańca, kilka luźnych swetrów i legginsy, ale nie będę jej tego mówić, bo mogłaby czuć się urażona.
   Z każdym dniem coraz bardziej nie chce mi się jechać. Na początku euforyczny stan wywołany samym faktem, że zostałam wybrana na warsztaty, przyćmiewał niechęć, którą czułam ze względu na Nialla. Gdy zamykam oczy, cały czas czuję jego rękę obejmującą mnie w talii i na samą myśl o tym przechodziły mnie nieprzyjemne dreszcze. Dlaczego zawsze jest tak, że dwie osoby, które się nienawidzą muszą być razem w grupie?
   Wpakowuję do walizki stertę bluzek, koszul i spodni oraz wszystkie moje dresy i trykoty, tak żeby wygodnie mi się tańczyło. Na samym dole walizki znajdują się moje ukochane baletki, które dostałam od dziadka na szesnaste urodziny. Odkopuję je spod grubej warstwy ubrań i przytulam do siebie, mając nadzieję, że ich szorstka faktura w jakiś nienaturalny sposób doda mi siły.

- [T.I.] - mama wychyla głowę przez szparę w drzwiach. - Musimy porozmawiać.

   O nie.. Takie słowa zawsze zwiastują kłopoty. Mimo wszystko, uśmiecha,się do mamy i kiwam głową na znak, że rozumiem i zaraz do niej zejdę. Niechętnie odkładam baletki i powoli podnoszę się z podłogi.
   Schodzę po schodach na dół i kieruję się do salonu, gdzie zastaję moich rodziców i parę jakichś innych ludzi, których nigdy wcześniej nie widziałam. Oprócz tego, na kanapie zaraz obok mojej mamy zauważam fioletowe końcówki włosów Nialla. Światło załamuje się na kolczyku w jego dolnej wardze, a jego oczy wlepione są prosto we mnie.

- Dzień dobry – mówię uprzejmie do państwa Horanów. W ramach odpowiedzi kiwają do mnie głową.
- Cześć [T.I.] - słyszę przepełniony jadem głos Nialla.

   Chcę odpowiedzieć mu równie chłodno, ale przypominam sobie, co kilka dni temu mówiła mi mama: chociaż postaraj się być dla niego miła. No więc staram się.

- Cześć Niall – odpowiadam z uśmiechem i usadawiam się na fotelu zaraz naprzeciwko niego. - Mamo, mieliśmy o czymś porozmawiać.
- Ach tak... - mama mówi to takim tonem, jakby na śmierć zapomniała o swoich poprzednich słowach. Nerwowym ruchem wygładza materiał czarnej ołówkowej spódnicy, którą wkłada tylko na specjalne okazje. - Jak wiesz, rodzice Nialla nie są w zbyt dobrej sytuacji finansowej, więc nie stać ich na zakup własnego samochodu.

   No coś takiego. Myślałam, że państwo Horan dosłownie śpią na pieniądzach. Nie wyglądają na ludzi, którym czegokolwiek kiedykolwiek brakowało. Mimo, że nie wierzę w ani jedno wypowiedziane przez nią słowo, ze zrozumieniem kiwam głową. Już wiem do czego zmierza, aż zbyt dobrze.

- Dlatego razem z mamą zdecydowaliśmy, że możemy podwieźć Nialla naszym samochodem, oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko tego – dokańcza za nią tato i rzuca mi wyczekujące spojrzenie.

   Cholera jasna, oczywiście że mam coś przeciwko! Niall Horan to jedyna osoba na tym świecie, której szczerze nienawidzę, a oni myślą, że z chęcią pozwolę mu jechać ze sobą jednym samochodem! To chyba jakieś żarty!

- To żaden problem, tato – mówię jednak.
- Znakomicie – teraz głos zabiera tato Nialla. - Dostarczymy wam naszego syna jutro wieczorem. Szósta wam pasuje?

   Zaraz, jak to jutro wieczorem? Przecież wyjazd jest pojutrze! On nie może spędzić nocy w moim domu! Każdy, tylko nie on! Och, dobry Boże, dlaczego nagle cały świat obrócił się przeciwko mnie?

- Jak najbardziej – odpowiada moja mama, ze swoim wyuczonym profesjonalnym uśmiechem przylepionym do twarzy. - Będzie nam bardzo miło gościć go u siebie, prawda [T.I.]?
- Jasne, mamo – cedzę przez zaciśnięte zęby i kątem oka spoglądam na Nialla.

   On również jest spięty, prawdopodobnie jeszcze bardziej niż ja. Co chwila nerwowo przeczesuje palcami włosy i wodzi wzrokiem po całym pokoju. Ciekawe czy, jeśli faktycznie jest taki biedny, kiedykolwiek miał okazję siedzieć w domu o wyposażeniu lepszym niż pięciogwiazdkowy hotel. To pytanie męczy mnie aż do końca tego jakże miłego wieczoru.
   Jakieś pół godziny później, z ust mamy Nialla padają słowa, na które czekałam od chwili, gdy przekroczyli próg naszego domu:

- Mirando – zwraca się do mojej mamy – myślę, że powinniśmy już iść. Niall musi się wyspać, jutro czeka go bardzo wyczerpujący trening. Dziękuję za takie ciepłe przyjęcie.
- Nie ma za co, Mauro – odpowiada moja mama. - Twój syn jest uroczy.

   Co takiego?!
   Nie mogąc się powstrzymać, parskam śmiechem, jednak ani moi rodzice, ani rodzice Nialla zdają się tego nie zauważać. Coś podobnego, Niall Horan uroczy. A byłam pewna, że te słowa są swoimi przeciwieństwami.

- [T.I.] również jest urocza – słyszę zachrypnięty głos Nialla z charakterystycznym irlandzkim akcentem.

   Przez chwilę nie potrafię się pozbierać. To dziwne, ale w jego głosie nie było ani krzty ironii. To wydawało się być... szczere. Ale niby dlaczego miałoby takie być? W końcu my się NINAWIDZIMY. Prawda?
   Niall powoli podnosi się z kanapy i ze wszystkich sił stara się unikać mojego wzroku. Razem z mamą i tatą odprowadzamy całą rodzinę Horanów do drzwi i serdecznie się z nimi żegnamy. Moi rodzice niemal od razu wracają do środka, ja jednak zostaję przed domem i staram się dojrzeć w którą stronę idą nasi goście. Dopiero gdy znikają za zakrętem, decyduję się wrócić do domu.

- Już wszystko spakowane? - słyszę głos mojej mamy.
- Została mi tylko jeszcze szczoteczka do zębów – odpowiadam.

   W sumie to nie do końca prawda, bo w rzeczywistości cała zawartość mojej walizki leży rozrzucona na ziemi, ale stwierdzam, że ten szczegół można pominąć.

- To wspaniale – stwierdza tato.
- Przepraszamy cię za Nialla – mówi mama. - To po prostu tak jakoś wyszło, uwierz, że nie zrobiliśmy tego specjalnie.
- Nie ma problemu, mamo – szepczę, chociaż i tak jej nie wierzę.

   W podłym nastroju wracam na górę, by zmierzyć się z piętrzącymi się stosami ubrań. Patrzę na to wszystko z niechęcią, ale ostatecznie pokonuję swoje lenistwo i siadam na podłodze, by jeszcze raz wszystko starannie wpakować do walizki.
   Po jakiejś godzinie żmudnej roboty wszystko jest już spakowane. Wstaję z ziemi i robię kilka skłonów, żeby rozprostować zastałe kości. Następnie wyjmuję z komody krótkie bawełniane spodenki i luźną koszulkę, a potem idę do łazienki, wziąć gorący prysznic.
   Strugi gorącej wody opływają moje nagie ciało, a ja potrafię myśleć tylko o tym, że jutro Niall Horan będzie spał ze mną w jednym domu. Nie chcę tego. Chcę, żeby dał mi święty spokój.
   Wracam do swojego pokoju i od razu wskakuję do łóżka. Przykładam głowę do poduszki i momentalnie zasypiam. Śni mi się chłopak o blond-fioletowych włosach i światło załamujące się na kolczyku w jego dolnej wardze. Wiem, że śni mi się Niall, ale sama przed sobą nie chcę się do tego przyznać.

***

   Dochodzi osiemnasta. Mama jeszcze raz upewnia się, że w pokoju gościnnym znajdują się wszystkie rzeczy potrzebne Niallowi do przeżycia tej jednej nocy w naszym domu. Tato nakrywa stół do kolacji, a ja stoję w kuchni i co chwilę mieszam makaron z sosem – jak przed chwilą się dowiedziałam, ulubioną potrawę Horana. To dziwne, że moi rodzice wiedzą o nim aż tak dużo. Przecież to tylko chłopak, który przez przypadek pojawił się w moim życiu. Nic oprócz tańca mnie z nim nie łączy. I mam nadzieję, że nigdy nie będzie.
   Punktualnie o osiemnastej słychać dzwonek do drzwi. Mama od razu zrywa się, by otworzyć. Po chwili słyszę jej podekscytowane szczebiotanie.

- Och Niall, cześć misiaczku! Zaprowadzę cię do twojego pokoju. Craig! - woła mojego tatę. - Pomóż mu wnieść te wszystkie walizki na górę! [T.I.] - tym razem zwraca się do mnie. - Nakładaj kolację na talerze!
- Tak jest! - odpowiadam i z przesadną precyzją nalewam makaronu z sosem do głębokich talerzy. Na koniec ozdabiam każde danie listkiem bazylii. - Podano do stołu! - krzyczę, w sumie sama nie wiem dlaczego. Tak jakoś mnie naszło.

   Po chwili w jadalni pojawia się tato, mama i Niall. Chłopak zerka w moją stronę, ale ja udaję, że nie zauważam jego spojrzenia. Ciepło uśmiecham się do rodziców i zajmuję swoje miejsce przy stole. Zaraz obok mnie siada... o nie. Niall. No cóż, jak mogłoby być inaczej?

- Smacznego! - mówi moja mama.

   Uśmiecham się grzecznie i sięgam po widelec. Nakładam pierwszą porcję makaronu i wpycham ją sobie do ust. Ze zdziwieniem stwierdzam, że danie jest genialne. Zaczynam rozumieć, dlaczego Niall tak bardzo je lubi.
   Jemy w ciszy. Moi rodzice co chwilę posyłają mi przepraszające spojrzenia, ale skutecznie ich ignoruję. To ich udawane współczucie tylko pogarsza całą sytuację.

   Po kolacji zaprowadzam Nialla na górę do jego pokoju. Idziemy ramię w ramię, nie odzywając się do siebie ani słowem. W korytarzu słychać tylko nasze oddechy.

- Dobrze wiesz, że nie chcę tu być równie mocno, jak ty nie chcesz, żebym tu był – chłopak pierwszy przerywa milczenie i zaczyna bawić się kolczykiem w swojej wardze. - Dlatego... po prostu postaraj się udawać, że mnie tu nie ma. Ja będę starał się robić to samo.
- W porządku – odpowiadam i ośmielam się spojrzeć mu prosto w oczy.

   Nie wiem dlaczego, ale dostrzegam w nich ból.

- Mam nadzieję, że jakoś przeżyjemy te dwa wspólne tygodnie – szepczę.
- Nie mamy wyjścia – odpowiada. - Ale mimo wszystko, proszę, staraj się trzymać z daleka ode mnie.
- Dlaczego? - pytam zaskoczona.
- W rzeczywistości nie jestem kimś, z kim twoi rodzice chcieliby, żebyś się zadawała – mówi, a jego głos jest przepełniony jadem.

   Przez chwilę panuje między nami nieznośne milczenie, które przerywa charakterystyczne brzęczenie skrzydełek komara. Zaczynam śledzić owada wzrokiem. Zatacza się, kręcąc w powietrzu kręgi. W końcu wpada na ścianę i rozpłaszcza się na niej. Gdy stwierdzam, że komar już nie żyje, swoje spojrzenie kieruję z powrotem na Nialla.

- Słodkich snów, [T.I.] - słyszę zmysłowy szept blondyna. Skąd ta nagła zmiana?
- Kolorowych – odpowiadam i posyłam mu ciepły uśmiech.

   Kiedy idę korytarzem w stronę swojego pokoju, cały czas czuję na sobie jego palące spojrzenie.


A.♥

35 komentarzy:

  1. zdecydowanie to był super pomysł na takiego Niall'a :) bardzo podoba mi się ten imagin i no jak zwykle w przypadku Twoich opowiadań: nie mogę doczekać się następnego!
    troublemakerimagine.blogspot.com
    x

    OdpowiedzUsuń
  2. mmmmmmmmmmmmmmmmmmm ciągle kocham *O* <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł. Bardzo ciekawy i zaskakujący. Czekam z niecierpliwością na kolejny. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg swietne, takie inne <3 kiedy nowy? X

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg swietne, takie inne <3 kiedy nowy? X

    OdpowiedzUsuń
  6. dalej , teraz , dzisiaj no moze jutro

    OdpowiedzUsuń
  7. Nice :))))))) ale mam nadziej że pozniej ściąganie kolczyka bo najbardziej go loffciam w jego slodkiej i za razem sexownej xD postaci

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham twoje imaginy <3333 Prosze napisz ciag dalszy w jak najszybszym czasie!! <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny! Kocham takiego Nialla<3 kobiecznie musisz napisać jeszcze jedną i kolejną i następną część xd Nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji, ale... to jest M.E.G.A!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super. Masz talent ;)

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super! Świetny! Cudowny! Cudny! PISZ DALEJ ;* ! Kocham ten imagin♥

    OdpowiedzUsuń
  12. No, to tak. Mówiłam Ci już, że to jest świetne. :D Przeraża mnie, że on tak przez cały czas zmienia nastawienie do [T.I.], ale to intrygujące :D jestem ciekawa co będzie się działo dalej :D Wiem, wiem mogłam Ci to napisać jak tworzyłaś tego imagina, ale stwierdziłam, że zrobię Ci przyjemność i napiszę ten komentarz, żebyś do puki nie przeczytasz od kogo to, mogła się pocieszyć, że ktoś chce go skomentować. Nie martw się, też ni rozumiem ludzi, którzy nie potrafią docenić twojej pracy i nie zostawiają nic po sobie, tym samym nie wyrażając swojej opinii. :)
    Much Love. xx

    Angela <3

    OdpowiedzUsuń
  13. O MÓJ BOŻE!! Jest ŚWIETNY !!!! Taki.... inny i O MATKO ten Niall jest... ugh... czekam na ciąg dalszy C:

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny! Bardzo podoba mi się ta wersja Nialla... jest taki intrygujący! Czekam z niecierpliwością na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  15. O boże! To jest świetne. Skąd ty bierzesz takie pomysły?
    Niesamowity masz styl pisania.
    Życzę weny i dodawaj szybko rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  16. NEXT!!!!!!!! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna część <3

    OdpowiedzUsuń
  18. TO JEST GENIALNE !!!!!!!!!!!!!!!! Szybko pisz następną część .

    OdpowiedzUsuń
  19. Imagin jest świetny! Na początku ciężko mi było się przyzwyczaić do czytania czegoś w czasie teraźniejszym, ale pod koniec drugiej części już, że tak powiem, weszło mi to w krew :D
    Mam pytanie: czy trudno było dla ciebie przestawić się z pisania w czasie przeszłym na teraźniejszy?
    Wgl. sorry że cały czas o tych czasach (no nie, znowu) ale to mnie serio intryguje.
    Kocham Twoje imaginy! ♥
    ~Sylwia xx

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo fajne! czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Gdybyś ty wiedziała, jakie ja mam teraz słowa w głowie o.o xd
    Taki Niall ? Ja jestem cała na tak !
    Zakochałam się od pierwszego akapitu *-*
    Jeszcze nie spotkałam się z taką fabułą !
    Ja też tak chce, no ! :c
    Zakochałam się w takim Niall' u <3
    Weeeeny! <3
    P.s Bym zapomniała ! Mam dla Ciebie pewną propozycję :) Chodzi o to, że mam pomysły na imaginy, ale ja ich niestety nie napiszę i chce ci je ,, odsprzedać " Co ty na to ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo pewnie, jestem chętna! Mogłabyś wysłać mi je w DM na twitterze albo jakoś inaczej? xd

      Usuń
    2. I tu pojawia się problem xd Nie posiadam twittera xD Gmail, czy coś ? xd

      Usuń
    3. kalosz2702@gmail.com :D pisz xx

      Usuń
  22. Wow! Niall w takiwj wersji jest taki.....!
    Hmmm nwm jak to określić xdxd
    Nie powiem ciekawe :-)
    W sumie nawet nie przeszkadza mi Niall Bad Boy!
    Hah jestem ciekawa jak poradził sb z kolczykiem w ustach! :P

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Super *o* czekam na kolejną część :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne, czekam na koleją część :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ijej super <3 Uwielbiam takiego Nialla i wg twoj sposob pisania <3 z niecierpliwoscia czekam na next <3
    Pozdrawiam, Tina xo

    OdpowiedzUsuń
  26. Super best
    I tyle

    OdpowiedzUsuń
  27. Oj dodawaj juz ten imagin :) / Brzoskwinkaaaaa

    OdpowiedzUsuń
  28. Szybko nexta !

    OdpowiedzUsuń
  29. Czekam na nexta :p

    OdpowiedzUsuń