poniedziałek, 20 stycznia 2014

Niall. 3

Hej kotki!
Jest już trzecia część, również odrobinę dłuższa od pozostałych, także ten.. Miłego czytania!
Jakaś dziewczyna spytała się mnie, czy trudno jest mi pisać w czasie teraźniejszym.
Moja odpowiedź: NIE CZUJĘ RÓŻNICY. :)

35 KOMENTARZY = 4 CZĘŚĆ

KLIK.♥


   Ze snu wybudza mnie czyjś krzyk. Przez chwilę wydaje mi się, że to ja krzyczę, ale gdy odgłos się powtarza, dochodzę do wniosku, że to musi być ktoś inny. A konkretnie Niall.
   Z niechęcią wygrzebuję się spod ciepłej kołdry i wychodzę z pokoju, zanim zdążę dokładnie przemyśleć to, co mam zamiar zrobić. W mniej niż pół minuty docieram do drzwi pokoju, w którym śpi blondyn. Niepewnie naciskam na klamkę i uchylam je.
   Widzę chłopaka owiniętego ciasno aksamitną kołdrą, szamoczącego się we śnie.

- Nie! - krzyczy i nerwowo wymachuje rękami.
- Niall? - szepczę, mając nadzieję, że w ten sposób wybudzę go ze snu.

   Niestety, nic to nie daje. Chłopak cały czas miota się na łóżku, co chwilę wydając z siebie zwierzęce jęki. Jestem tym przerażona i zafascynowana jednocześnie. Przez moje myśli cały czas przewija się jedno pytanie: co mu się śni?
   Mijają mniej więcej trzy minuty, a ja nadal tylko patrzę na Nialla, nawet nie starając się nic zrobić. Jednak moje dobre serce nie odpuszcza i każe mi go obudzić.

- Niall! - krzyczę głośniej.

   Chłopak na chwilę zamiera, ale ostatecznie się nie budzi. Wydaje z siebie kolejny jęk, tym razem nieco cichszy, ale równie przeszywający co wcześniejsze.
   Bez zastanowienia wskakuję na łóżko i chwytam Nialla za ramiona. Będąc tak blisko niego, jestem w stanie dojrzeć kropelki potu na jego czole. Mocno potrząsam jego ramionami, a on momentalnie otwiera oczy.

- [T.I.]? - szepcze. - Coś się stało?
- Krzyczałeś – odpowiadam i zaczynam delikatnie gładzić ręką jego ramię, żeby trochę go uspokoić.
- Miałem... zły sen – przyznaje niechętnie i z zażenowaniem chowa twarz w poduszkę.
- Zdążyłam się domyślić – prycham, może trochę zbyt sarkastycznie.

   Wiem, że nie powinnam być teraz dla niego niemiła, ale to nie było specjalnie. Może już za bardzo przyzwyczaiłam się do używania tego ironicznego tonu.
   Przez chwilę leżymy z Niallem ramię w ramię. Ja, ze wzrokiem wlepionym w sufit, on, ze wzrokiem wlepionym we mnie. Zaczynam czuć się trochę niezręcznie, więc postanawiam wrócić do swojego pokoju. Jednak zanim zdążę podnieść się z łóżka, czuję elektryzujący dotyk Nialla na mojej dłoni.

- Nie zostawiaj mnie teraz, dobrze? - pyta i odszukuje w ciemności moje oczy.
- Yh.. - wzdycham, niepewna co powinnam odpowiedzieć. - Dobrze – mówię w końcu i kładę się obok niego.
- Poczekaj aż zasnę, potem możesz iść – szepcze miękko i bierze głęboki oddech.

   Wow, dzięki – myślę, ale nie wypowiadam tego na głos. To mogłoby go urazić, przez co jeszcze trudniej byłoby mu zasnąć, a tego nie chcemy oboje. Dlatego zamiast wygłosić swoją przemądrą, sarkastyczną uwagę, kładę się z powrotem obok niego na materacu.
   Jakieś pięć minut później oddech Nialla staje się równomierny, tak jak oddech śpiącego człowieka. Powoli staczam się z łóżka i na paluszkach podchodzę do drzwi. Następnie ostrożnie, tak żeby go nie obudzić, zamykam je za sobą.

***

- Em... Wstawaj? - słyszę czyjś głos przy swoim uchu.

   Zaraz, zaraz... Wcale nie czyjś.
   Otwieram oczy i widzę dokładnie to, czego nie chcę widzieć: uśmiechnięta gęba Nialla Horana znajduje się mniej więcej dwadzieścia centymetrów od mojej twarzy. Mimowolnie wlepiam wzrok w jego wargi, na dłużej zatrzymując się na jego kolczyku.

- Co ty tu robisz, do cholery jasnej?! - cedzę przez zaciśnięte zęby i rzucam w niego pluszowym misiem.
- O, widzę, że rozpieszczona [T.I.] [T.N.] wróciła – warczy i odrzuca pluszaka na bok. - Twój tato kazał mi ciebie obudzić, więc wstawaj – w jego głosie nie ma już ani krzty ciepła.

   Niall podnosi się z łóżka i staje zaraz obok niego, patrząc na mnie z góry. Rzucam mu mordercze spojrzenie i powoli odkopuję się z pościeli.

- Wstałam – rzucam, wymijając go i wychodząc z pokoju.
- Brawo – odpowiada i rusza za mną.

   W milczeniu idziemy przez korytarz i schodzimy po schodach na dół, gdzie witają nas uśmiechnięte twarze moich rodziców. Co wszystkich wzięło na te uśmiechy?
   Ach tak... Dzisiaj wyjeżdżamy na warsztaty. Ja i Niall... Dwa tygodnie z tym dupkiem to coś, czego nie potrafię sobie wyobrazić. Nie mam pojęcia jak zdołam to przetrwać.
   Całą czwórką zasiadamy do stołu. Przede mną stoi talerz napełniony przeróżnymi pysznościami: jajecznicą, pomidorami, kiełkami, smażoną szynką... Smażoną szynką? Zazwyczaj mama nie pozwala mi jeść niczego smażonego, ze względu na taniec. Skąd ta nagła zmiana?
   Ach tak... Dzisiaj wyjeżdżamy na warsztaty. Dlaczego oni muszą mi o tym co chwilę przypominać?

- Smacznego – mówię z uśmiechem i zabieram się za jedzenie.
- Nawzajem – odpowiada Niall.
   Moi rodzice tylko kiwają głowami, a potem posyłają sobie znaczące spojrzenia. Och, tylko nie to. Zdaje się, że oni próbują nas ze sobą zeswatać. Nie sądziłam, że to może zajść aż tak daleko.

- Jak ci smakuje, Niall? - pyta moja mama i patrzy na niego wyczekująco.
- Jest wspaniałe – śmieje się i wpycha do ust solidną porcję sałatki z paluszkami krabowymi. - Dawno nie jadłem takich pyszności.

   Moja mama zaczyna chichotać. Cóż, słodko. Okazuje się, że jeśli chce, Niall potrafi być uprzejmy. No kto by pomyślał!
   Tak samo jak wczorajszą kolację, posiłek dokańczamy w milczeniu. Następnie pomagam mamie pozbierać wszystkie naczynia ze stołu, a tato zabiera Nialla do samochodu, żeby pomógł mu w zapakowaniu naszych bagaży. Za dwie godziny wyjeżdżamy, a ja nawet się nie ubrałam. Nie zdążyłam pożegnać się z żadnym z moich znajomych. Tragedia. Jak zawsze to ja jestem poszkodowana najbardziej ze wszystkich.

***

   Droga dłuży mi się okropnie. Nie dość, że do Londynu mamy okropnie daleko, to jeszcze muszę siedzieć na tylnej kanapie obok Nialla. Niby nie robi nic, co mogłoby mnie wkurzać, tylko bawi się kolczykiem w swojej dolnej wardze, ale to i tak okropnie mnie rozprasza.

- Mamo, daleko jeszcze? - pytam, wychylając głowę do przodu.
- Kochanie, to samo pytanie zadałaś jakieś dwie minuty temu – odpowiada mama i powraca do przeglądania jakiegoś modowego czasopisma. - Rozumiem, że nie możesz się doczekać, ale to nie powód, by co chwilę pytać się o to samo.

   Och, pytam bynajmniej nie z tego powodu. Szczerze mówiąc, wcale nie chcę jechać na te warsztaty. Całkowicie mi się odechciało.
   Z braku jakiegokolwiek zajęcia, zaczynam podśpiewywać piosenkę lecącą w radiu. Tą prostą czynnością momentalnie zwracam na siebie uwagę Nialla. Chłopak przygląda mi się uważnie, tak jakbym była jakimś szczególnie ciekawym obiektem muzealnym. Rzucam mu piorunujące spojrzenie.

- Nie wiedziałem, że śpiewasz – mówi, przylepiając na twarz zawadiacki uśmieszek. Och Horan, żebyś ty wiedział jak bardzo mnie wkurzasz!
- Ja też nie wiedziałam – odpowiadam teatralnym szeptem.

   Chłopak zaczyna się śmiać. Tak, rzeczywiście, bardzo śmieszne.
   Krzyżuję ręce na piersi i ostentacyjnie obracam głowę w stronę okna. Nie mam już ochoty wdawać się w idiotyczne dyskusje z tym palantem, dlatego udaję, że bardzo interesuje mnie oglądanie przejeżdżających obok nas samochodów.

- Daj spokój, [T.I.], nie zachowuj się jak dziecko – śmieje się Niall, delikatnie trącając mnie w ramię.
- Nie. Dotykaj. Mnie. - ostrożnie cedzę każde wypowiadane słowo. - I wcale nie zachowuję się jak dziecko!
- Owszem, zachowujesz.
- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać – odpowiadam i znów wlepiam wzrok w szybę samochodu.

   Jakieś dziesięć sekund później słyszę pełen entuzjazmu głos mojej mamy:

- To już tutaj, dzieciaczki! Jesteśmy na miejscu!

   No to się zacznie.

***

   Przesadnie schludnie ubrana blondynka prowadzi nas przez przesadnie schludny hotelowy hall do naszych, zapewne też przesadnie schludnych pokojów.
   Przez chwilę idziemy prosto, potem skręcamy w lewo, następnie w prawo i zatrzymujemy się przed brązowymi dębowymi drzwiami z napisem 611.

- Oto wasz pokój – mówi profesjonalnym tonem blondynka. - Macie własną łazienkę, ręczniki są zmieniane codziennie. Przy łóżku stoi szafka z intercomem, dzwonić w razie potrzeby. A tutaj wasza karta, nie zgubcie jej – mierzy nas wzrokiem i podaje Niallowi srebrną, błyszczącą plakietkę.
   Jeszcze raz analizuję jej słowa i wtedy dochodzi do mnie, co ona właściwie powiedziała.

- Jak to: NASZ POKÓJ? - dziwię się. - Myślałam, że będziemy mieszkać osobno – spoglądam kolejno to na nią, to na Nialla.
- Nie, nie... W regulaminie jest wyraźnie zaznaczone, że tancerze mieszkają razem – odpowiada kobieta. - Jeśli bardzo wam to przeszkadza, możemy wstawić szklaną szybę biegnącą przez środek łóżka.
- Och... Czy to znaczy, że mamy spać razem?
- W rzeczy samej – uśmiecha się blondynka. - Mam nadzieję, że nie jest to dla państwa kłopot.
- Nie, skądże znowu – odpowiada za mnie Niall i posyła mi przepraszające spojrzenie.
- Naprawdę bardzo mi przykro, ale nie mamy już innych pokojów dwuosobowych.

   Ta, jasne. Co z tego, że pokój był rezerwowany kilka miesięcy wcześniej. Innych już nie mają, no bo po co? Po co brać pod uwagę fakt, że nienawidzę Nialla, przecież to tylko wszystko komplikuje, prawda?
   Zanim zdążę się zorientować, zostajemy sami w naszym cudownym dwuosobowym apartamencie.

- Głupio wyszło – wzdycha Niall.
- Nie, wcale! - krzyczę. - Ja pierdole! Nie mogłeś jej czegoś powiedzieć?! Czegokolwiek?! Naprawdę jesteś takim idiotą?!
- Spokojnie, [T.I.] - szepcze i chwyta mnie za rękę. Od razu wyszarpuję ją z jego uścisku. - Jakoś damy radę. Nie myśl o tym jak o wakacjach dla dwojga. To są warsztaty. Chodzi nam tylko o taniec, nic innego nas nie obchodzi, tak?
- Niby tak... - odpowiadam wymijająco. Nie do końca wiem o co mu chodzi.
- No więc... Możesz udawać że mnie tu nie ma, ale to będzie raczej trudne, więc po prostu zapomnijmy na chwilę o tym, jak bardzo się nienawidzimy i... Spróbujmy udawać przyjaciół.

   Z powątpiewaniem unoszę jedną brew i krzyżuję ręce na piersi.

- Albo chociaż znajomych – dodaje w końcu.
- Śpisz na podłodze – informuję go.
- Jak tam chcesz – odpowiada, tak jakby był przekonany, że w rzeczywistości będzie inaczej. Idiota.

***

   Jest druga w nocy Leżę w łóżku już od jakiejś godziny i nadal nie potrafię zasnąć. Niall za to spokojnie śpi na podłodze i co chwilę słodko pochrapuje. Dobrze, że przynajmniej dzisiaj nie krzyczy.
   Postanawiam sobie, że jeśli w ciągu kolejnych piętnastu minut nie uda mi się zasnąć, to nie będę myśleć o konsekwencjach, tylko po prostu obudzę Nialla. No ale póki co, staram się mniej więcej uspokoić oddech, wtulić w poduszkę i myśleć o jakichś przyjemnych rzeczach.
   Oczywiście nie wychodzi.

- Niall? - szepczę.
- Tak [T.I.]? - pyta zaspanym głosem.

   Nagle słyszę stuknięcie, a zaraz potem ciche syknięcie blondyna.

- Co się stało?
- Nic... Po prostu uderzyłem się w rękę – śmieje się. - Przeżyję.

   Z trudem zdobywam się na uśmiech, bo w ogóle nie jest mi do śmiechu.

- Dlaczego nie śpisz? - pyta, usadawiając się na łóżku obok mnie.
- Nie mogę spać – odpowiadam i patrzę na niego. Czuję się przegrana. Nigdy nie pomyślałabym, że to właśnie jego będę prosiła o pocieszenie.
- Bezsenność? - uśmiecha się. Nieśmiało kiwam głową. - Połóż się – mówi, a ja bez narzekania wypełniam jego polecenie.

   Niall nachyla się nade mną i otula mnie kołdrą. Nasze ręce przez przypadek ocierają się o siebie, ale on zdaje się tego nie zauważać. Chłopak nieśmiało siada po turecku zaraz obok mnie. Ma w sobie tyle ciepła i cierpliwości do mnie... Zaczynają mnie zżerać wyrzuty sumienia.

- Przepraszam, że cię obudziłam – szepczę, delikatnie chwytając jego dłoń.

   Czuję, że na początku chce ją cofnąć, ale potem odwzajemnia uścisk.

- Nie ma problemu. Znalazłem dobry sposób, żeby pomóc ci zasnąć.
- Jaki? - pytam i patrzę na niego w sposób, w jaki pięcioletnie dziecko patrzy na mamę, która daje mu cukierka – z uwielbieniem i nadzieją.
- Opowiem ci bajkę – szepcze.

   Uśmiecham się i zachęcająco poklepuję miejsce obok siebie. Niall z zakłopotaniem kładzie się obok mnie i przykrywa kołdrą. Ciepło jego ciała jest takie kojące... Oj, coś ze mną nie tak.

- Dawno temu, żył sobie mały chłopiec, którego rodzice zbyt ciężko pracowali, by móc się nim porządnie zaopiekować. Dlatego ten chłopiec często opuszczał szkołę i zamiast tego włóczył się po obrzeżach miasta, szukając nowych, ciekawych miejsc. I tak mijały lata. Przez ten czas, chłopiec znienawidził swoje życie i rodziców do tego stopnia, że każdego dnia myślał o samobójstwie. Wytchnienie dawał mu jedynie taniec. Pewnego dnia, gdy był już dużo starszy, i szedł sobie ulicą, zaczepiło go dwóch, na pozór niewinnie wyglądających mężczyzn. Powiedzieli, że mają coś dla niego i wyjęli zza pleców białą tabletkę. Powiedzieli, że rozwiąże ona wszystkie jego problemy. Chłopiec uwierzył im od razu i bez wahania połknął tabletkę. I tak się zaczęło. Na początku jedna tabletka dziennie, potem dwie... Po jakimś czasie, chłopiec zaczął próbować innych rzeczy, które sprawiały, że zapominał o wszystkich swoich troskach. Wtedy jeszcze nie wiedział, że popadł w nałóg. Zorientował się zbyt późno. A jego rodzice nic nie zauważali, więc nie mogli mu pomóc... A potem ten chłopiec poznał dziewczynę, która mogła na zawsze odmienić jego życie. Ale nie zrobiła tego, bo ona nie widziała, że ten chłopiec potrzebuje pomocy... I to.. To już właściwie koniec – szepcze.
- To smutna historia – odpowiadam, również szeptem. Zaczynam analizować ją jeszcze raz... Chłopiec, który kocha taniec... - Niall? - pytam.
- Tak księżniczko?
- Czy... czy to jest historia o tobie?

   Chłopak nie odpowiada. Przez chwilę wpatruje się tępym wzrokiem w ścianę, po czym delikatnie kiwa głową.


- Śpij już, [T.I.] - mówi, głaszcząc mnie po włosach.
   A ja nie zastanawiam się dłużej nad jego słowami, tylko po prostu zasypiam, wtulając się w jego ciepłe ciało.


A.♥

70 komentarzy:

  1. O boże, świetne! Czekam na 4 część :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooooooooooooooooooooooo jakie długie! jak stąd do Warszawy! i ten Niall, jak jej się tak zwierzył, mimo że prawie się nie znają, ech... to takie piękne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny. Śłodki. Z niecierpliwością czekam na nn. Pozdeo

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny pisz dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega ... Kocham twoje imaginy;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko to wcielenie nialla pasuje. Słodki =*

    OdpowiedzUsuń
  7. awwwwww jakie to jest zajebisteee *O* matko dawaj dalej szybko :3333

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajeeebiste omfg *---*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jjrfiwejifthwerjijwiejrihweuhrjiw, zgon na miejscu. Długie i genialne. Kocham Cię i chcę czwartą część! *-*

    OdpowiedzUsuń
  10. Omomom *-*
    Jakie to dobre ! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny:* ccccccccccuuuuuuuuuuuddddddddddooooooooowwwwwwwnnnnnnyyyyyyy<3

    OdpowiedzUsuń
  12. *ooo*
    poproszę o czwartą część :*
    Genialny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. O Bosz... GENIALNY!! Zatkało mnie. Nie wiem, co powiedzieć... To jest świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  15. O jejku jakie piękne :'''') Dawaj już kolejną część
    ~K

    OdpowiedzUsuń
  16. Po prostu zniewalający. Smutny, wciągający i rozczulający... Wspaniały <3
    czekam na ciąg dalcszy ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Sjcidbhbejdbwucfbyidbduvsuffiebeucvsfbehfibro zajebiste <3 nie moge sie doczekac next xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Boskie, genialne, słodkie, niesamowite, świetne, niepowtarzalne, wzruszające, wciągające, piękne, zjawiskowe, zajebiste, śliczne... :3

    OdpowiedzUsuń
  19. omgffff umarlam ..pieknee awww *o*

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeju ale to jest wspaniałe *.*

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudo <3 lovelovelovelove you<3 czekam na nexta :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. O jezuu ! Kocham cie ! <3 To jest cudowneee ! *,* Kocham, kocham, kocham ! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham <3 naprawde cudowne czekam na nastepny ;))

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowne, genialne i wszystko! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Omgfff ale cudowny ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja pierdzielę, leżę na podłodze i się z wrażenia nie ruszam. *-* Jesteś cudowna, ten imagin jest cudowny i jak natychmiast nie dodasz nexta, to Cię normalnie znajdę. :D

    OdpowiedzUsuń
  27. ooooooooo cuudowne ;*

    OdpowiedzUsuń
  28. zajebistyy, omnomnomnomno, dawno się tak nad jakimś imaginem nie zachwyciłam. :3

    OdpowiedzUsuń
  29. Dawaj następną! To jest świetne <3 Czeekam :>

    OdpowiedzUsuń
  30. Dawaj następną! To jest świetne <3 Czeekam :>

    OdpowiedzUsuń
  31. końcówka jest słodka <3<3<3
    Nie mogę się doczekać następnego!!!
    ~ Życzę duuużo weny

    OdpowiedzUsuń
  32. Awh, nazwał ją księżniczką!!!!! To jest piękne, o mój boże...takie słodkie. Zakochałam się♥
    Zapraszam też do mnie:
    http://its-like-an-angel-came-by.blogspot.com/
    OPOWIADANIE♥

    OdpowiedzUsuń
  33. znakomite :) słodkie zakończenie :* ♥

    OdpowiedzUsuń
  34. GENIALNE, ZABRAKŁO MI SŁÓW! :*

    OdpowiedzUsuń
  35. OMG ! Zawodowe !

    OdpowiedzUsuń
  36. Dawno czegoś tak dobrego nie czytałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jejku, jak słodko *-*
    To jest... nie, no nie mam słów !
    Niall, taki czuły... Nie wiem co pisać... -,-
    I chyba napisze tak `jak większość anonimów:
    ,, Świetnie. Czekam na nn ! "
    Ale ty przecież wiesz, co chce powiedzieć, prawda ? :)
    Kocham, weeny i czekam na Lou ;*

    OdpowiedzUsuń
  38. Kajehhwerjrekfnmksmklweojrekjrknsdkmfeklrjenfmksejkmj, Jezu, nie oddycham! *.*

    OdpowiedzUsuń
  39. masz ponad 35 komentarzy , dawaj nexta . :D

    OdpowiedzUsuń
  40. O M G , swietny *-*

    OdpowiedzUsuń
  41. OMG... OMG...OMG... ŚWIETNY!!!

    OdpowiedzUsuń
  42. jejku , czekam na następnego <3 kocham, kocham <3 jak maci ochotę to zajrzyjcie do mnie i mojej przyjaciółki polskie-imaginy-o-1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  43. czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  44. G e n i a l n e!!!

    OdpowiedzUsuń
  45. OMG to jest..... boskie. piękne brak słów ! :*

    OdpowiedzUsuń
  46. cuuuuudowne. ;)))

    OdpowiedzUsuń
  47. czekam na 4 cz. :) a to jest bajeczne stworzyć coś takiego to naprawde mistrzostwo :D jesteś WIELKA ^^

    OdpowiedzUsuń
  48. Bosz.... cuudowny *.* kochaam cię za tego imaginaa ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  49. Uważam, że ta bajka to była właśnie o nim- niallu. Imagin świetny. Zaciekawiła mnie ta opowieść i dlatego już teraz czekam na kolejną część.
    Joasia

    OdpowiedzUsuń
  50. O rany... jak uroczo... Aww<3 kocham i czekam na 4 część

    OdpowiedzUsuń
  51. Czekamy na czwartą część! *-*

    OdpowiedzUsuń
  52. aaaaaaa czekam na 4 część ;*

    OdpowiedzUsuń
  53. umieraaaaam ^^ błagam 4 część :D nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  54. 62 KOMENTARZE, NIE MĘCZ NAS DŁUŻEJ! :D

    OdpowiedzUsuń
  55. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  56. Jezu , jakie świetne *.* pisz dalej , błagam ♥

    OdpowiedzUsuń
  57. Pisz dalej! To jest świetne! <3

    OdpowiedzUsuń
  58. Omnomnomnomnomnom, chcę więcej! ^_^

    OdpowiedzUsuń
  59. OMGFFFFF CUDO:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mega... Kochana już tak. Długo czekam

      Usuń
  60. Już 69 komentarz =)

    OdpowiedzUsuń
  61. Fajny :3
    SZUKAMY AUTOREK NA BLOGA! KAŻDY MA SZANSĘ,WYSTARCZY NAPISAĆ! WIĘCEJ NA BLOGU http://imaginyaboutonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń