Hej Paróweczki!
Na wstępie chciałabym Was przeprosić za to, że tak długo nie dodawałam 4 części. Myślałam, że dodam ją już na drugi dzień, ale wena uparcie nie chciała przyjść. Wobec tego, czwarta część wyszła tak jak wyszła i nie ukrywam, że nie jestem z niej zbytnio zadowolona.
Poza tym.. zaczęłam się zastanawiać, jak to jest, że zazwyczaj pod imaginem mam 25, 30, góra 40 komentarzy, a tu nagle 70... Hahahahah, widać że jak chcecie, to potraficie!
Kocham Was Kiełbaski! ♥
+ dziękuję Angeli, że mi to wszystko sprawdziła i stwierdziła, że nie ma tragedii! <3
KLIK.♥
Gdy otwieram oczy, pierwsze co widzę, to rozczochrane blond włosy Nialla zaraz przy mojej szyi. Następnie zauważam, że jego głowa jest oparta na moim ramieniu, a jego ręce mocno oplatają mnie w pasie. I, o dziwo, nie uciekam. Nie czuję się nawet zażenowana.
Po tej nocy coś się zmieniło. Niall opowiedział mi o całym swoim życiu. Potrafił otworzyć się przede mną pomimo faktu, że teoretycznie aż do wczoraj „nienawidziliśmy się”.
- [T.I.], wstałaś już? - słyszę jego zachrypnięty głos.
- Prawie – odpowiadam i przekręcam się na lewy bok, uważając jednak, żeby nie strącić z ramienia głowy blondyna.
- Która godzina? - pyta i oplata mnie ciasno ramionami. Och, to takie.. przyjemne?
Niechętnie otwieram oczy i sięgam po telefon leżący na szafce nocnej. Niall trochę rozluźnia uścisk, umożliwiając mi jako taką swobodę ruchów. Spoglądam na wyświetlacz telefonu i niemalże od razu wyskakuję z łóżka.
- Kurwa mać! - krzyczę, kiedy przez przypadek następuję nogą na trampek Nialla i tracę równowagę. - Jest już po dziewiątej.
Dwie sekundy później Niall również wyskakuje z łóżka i zaczyna grzebać w walizce w poszukiwaniu rzeczy do ubrania. Ja robię to samo.
- Nie wierzę, że spóźnimy się na pierwszy trening – marudzi, wciągając na siebie czarny T-shirt z dziwnym nadrukiem w tęczowe koty. Dopiero w tym momencie dociera do mnie, że spał bez koszulki. I w dodatku przytulał mnie. - Myślałem... Myślałem, że to niemożliwe. Ja po prostu... nigdy się nie spóźniam. Nigdy – szczególnie zaakcentował ostatnie słowo.
- Ja tak samo – odpowiadam, chwytając w dłoń parę ciemnoszarych legginsów, luźną błękitną bluzkę w chmurki i znoszoną parę czarnych, lakierowanych Martensów. - Zajmę na chwilę łazienkę, w porządku?
- Pewnie – uśmiecha się i wygrzebuje z walizki szare dresy.
W tej chwili orientuję się, że zaledwie dwa dni temu, nawet nie pytałabym się go o zdanie. Po prostu weszłabym do tej łazienki i siedziała w niej tak długo, jak by mi się podobało. Cóż... prawdopodobnie nie jestem już „starą [T.I.]”. Ale jak to możliwe, że jedna głupia noc tak bardzo nas do siebie zbliżyła?
Pięć minut później, gdy wychodzę z łazienki, zauważam Nialla siedzącego na łóżku z twarzą ukrytą w dłoniach. Kołysze się w przód i w tył, ciągnąć się przy tym za włosy. Przez chwilę stoję jak zaklęta i obserwuję go, nie wiedząc co powinnam zrobić.
- [T.I.] - bełkocze, a następnie z jego ust wydobywa się taki sam przeraźliwy jęk, jak ten gdy spał u mnie w domu.
Jestem przerażona i nie wiem co mam robić. To wygląda jak jakiś atak, tylko nie wiem czego. Co do cholery się z nim dzieje? Czy to objawy odstawienia narkotyków, czy może coś innego?
- Niall? - piszczę, klękając na podłodze pomiędzy jego nogami i delikatnie chwytając go za kolana. Chłopak zaczyna się trząść. - Niall, co się dzieje? Proszę, powiedz coś – w moim głosie słychać desperację.
Nie wiedząc, co mam robić, chwytam blondyna za ręce i odsuwam je od jego twarzy. Jego oczy są jakieś takie nieobecne, bez wyrazu, tak jakby w ogóle nie przyjmował do siebie tego co widzi. Ten widok jest upiorny, to jak patrzeć na szmacianą lalkę w ciele człowieka.
Ze zdenerwowania robi mi się niedobrze. Zaczynam odchodzić od zmysłów, krzyk rozdziera mi gardło. Mocno ściskam dłoń Nialla, zaczynam klepać go po policzkach, machać mu palcami przed oczami i kopać go w kolano, ale on nie reaguje.
- Mój Boże, Niall! - krzyczę. - Co się dzieje?!
- Już... w porządku – słyszę jego szept.
W tym momencie chłopak w jakiś dziwny sposób dochodzi do siebie. Spogląda na mnie z zażenowaniem, a jego twarz raptownie okrywa rumieniec. Jestem tak bardzo szczęśliwa, że już jest normalny, że już wszystko w porządku, że nie kontroluję tego, co robię potem.
A mianowicie rzucam się mu w ramiona i mocno przyciskam moje usta do jego ust.
- P-przepraszam – jąkam się i gwałtownie odsuwam się od niego.
- Chodźmy już, za dwanaście minut zaczynamy trening – mówi, tak jakby nic się nie stało.
Ale ja widzę, że na nim moja reakcja wywołała jeszcze większe wrażenie niż na mnie samej.
Szybko chwytam moją torbę z rzeczami przygotowanymi na zajęcia i podążam za Niallem do wyjścia.
Wychodzimy z pokoju hotelowego i zjeżdżamy windą na dół, gdzie czeka na nas ubrany w czarny garnitur mężczyzna, przypominający mi trochę tajnego agenta. Uśmiecha się do nas ciepło i gestem zaprasza do wyjścia na dwór. Tak też robimy.
***
- Spóźnienie – informuje nas surowo wyglądający mężczyzna, na oko koło czterdziestki.
No co ty nie powiesz?! Ach, jak mnie denerwują tacy ludzie. W ogóle, wszyscy ludzie mnie denerwują, ale niektórzy w mniejszym, a niektórzy w większym stopniu. Jednak tacy jak ten, nadęty, wywyższający się i mówiący kompletnie niepotrzebne mi informacje palant, denerwują mnie najbardziej.
- Przepraszamy, my po prostu... zaspaliśmy – tłumaczy się Niall.
Mężczyzna unosi do góry swoje idealnie wyskubane brwi i mierzy nas wzrokiem. Przez chwilę stoimy przed nim, bojąc się wykonać jakikolwiek ruch.
- Nie wyglądacie jak po seksie – stwierdza i ciumka ustami.
Że co proszę?!
Z Niallem wymieniamy pełne zdumienia spojrzenia i z trudem powstrzymujemy się od śmiechu. To niewiarygodne, jak bardzo zbliżyła nas do siebie ta jedna noc.
- Do rzeczy – odzywa się jeszcze raz mężczyzna i zaczyna dłubać sobie w oku. - Jestem Theodore i to ja będę z wami ćwiczył balet. Gotowi?
- Balet? - dziwi się Niall. - Myślałem, że...
- To źle myślałeś – przerywa mu Theodore i pstryka palcami, pewnie po to, aby zapobiec dalszym dyskusjom.
Posłusznie idziemy za nim przez korytarz i wchodzimy do sali treningowej, gdzie czeka na nas inny, ubrany w różowy T-shirt i białe rurki mężczyzna. Gdy widzę pełen dezaprobaty wzrok Nialla, automatycznie zaczynam się śmiać.
- Zaczynam rozumieć, dlaczego w mojej szkole tancerzy przezywają gejami – mruczy pod nosem na tyle głośno, żebym go usłyszała i jednocześnie na tyle cicho, żeby nie słyszeli go nasi „trenerzy”.
Uśmiecham się szeroko i delikatnie ściskam go za ramię. Chłopak odnajduje swoją dłonią moją dłoń i delikatnie ją ściska. Posyła mi jakieś dziwne spojrzenie, a ja udaję że rozumiem o co mu chodzi i lekko kiwam głową.
Mężczyzna w różowym podchodzi do Theodora i zaczyna szeptać mu coś na ucho. Nasz trener zaczyna z zapałem kiwać głową. W końcu mężczyźni odklejają się od siebie i podchodzą do nas.
- To jest Joseph – przedstawia faceta w różowym Theodore. - Będzie nam pomagał przez kilka pierwszych zajęć. Głównie tobie – wskazuje palcem na Nialla. - Pokaże ci dokładnie jak masz złapać swoją partnerkę podczas podnoszeń, no nie?
Niall przytakuje.
- Świetnie. Teraz przebierzcie się, zaczynamy za trzy minutki. Nie mamy czasu – trajkocze. - Powtarzam, nie mamy czasu!
Theodore i Joseph wychodzą z sali i zostawiają nas na chwilę samych. Zaczynam wypakowywać z ubrania stroje do ćwiczeń. Niall robi to samo. Po chwili stajemy naprzeciwko siebie tak blisko, że nasze twarze dzieli jedynie kilka centymetrów.
- Będziesz musiała mi zaufać – mówi blondyn, ściągając koszulkę w tęczowe koty przez głowę. - Potrafisz to zrobić?
Zastanawiam się przez kilka sekund, po czym niezdecydowanie kiwam głową. Niall rzuca mi pytające spojrzenie.
- Ale obiecujesz? - pytam, nerwowo łapiąc go za nadgarstek.
- Co mam ci obiecać? - teraz to on pyta, zdezorientowanym wzrokiem szukając jakichkolwiek wskazówek na mojej twarzy.
- Że nie pozwolisz mi upaść? - szepczę, rozluźniając uścisk.
- Nigdy – odpowiada szeptem i czułym gestem przygarnia mnie do siebie.
Składa na czubku mojej głowy delikatny pocałunek, a ja w tym czasie zastanawiam się, dlaczego mu na to wszystko pozwalam.
- Ej? - pytam po chwili i spoglądam na niego. - Muszę się przygotować. Odwróć się i nie patrz.
Niall niechętnie wypuszcza mnie z objęć i pozwala mi się przebrać. Powoli ściągam z siebie bluzkę i zamieniam ją na inną. Czuję na sobie czyjś wzrok.
- Nie podglądaj! - karcę blondyna.
- Sorry – śmieje się i z powrotem odwraca twarzą do ściany.
W ekspresowym tempie przebieram spodnie i buty. W momencie, gdy kończę zawiązywać sznurówki w baletkach, drzwi do sali otwierają się i do środka wchodzą Theodore z Josephem. Joseph staje przy drążku i nie odzywa się ani słowem, natomiast Theodore taksuje nas swoim krytycznym spojrzeniem.
- No, może być – mówi w końcu. - Teraz do drążka, marsz!
Posłusznie wypełniamy jego polecenie. I właśnie na takim wypełnianiu jego poleceń mija nam kilka kolejnych godzin treningu.
- Przerwa! - zarządza Theodore. - Macie pół godziny, potem zaczynamy podstawowe podnoszenia.
Z mojego gardła wydobywa się jęk niezadowolona.
- Jakieś problemy, panno [T.N.]? - pyta mężczyzna, uważnie mi się przyglądając.
- Skądże – odpowiadam i sięgam do torby po butelkę wody mineralnej. - Jak na razie, jest fantastycznie.
- Już za niedługo przestanie tak być.
Czy to jakaś groźba?
- [T.I.]? - słyszę cichy głos Nialla. Brzmi na przestraszonego.
Gdy spoglądam w jego stronę, widzę jak siedzi skulony na podłodze. Całe jego ciało się trzęsie. Coś podobnego wydarzyło się dzisiaj rano. Boże drogi... co z nim jest nie tak?
- Co się stało? - pytam i podchodzę do niego.
- Czuję, że muszę... coś wziąć – odpowiada z wyraźnym trudem.
Na początku nie dochodzi do mnie, co takiego ma na myśli, ale potem zaczynam rozumieć.
- Nie rób tego – proszę, delikatnie gładząc jego plecy.
- Nie mogę, ja po prostu... nie dam rady... ja... - dyszy.
- Poczekaj do wieczora – dukam. Te słowa ledwie przechodzą mi przez gardło. Usiłuję grać na zwłokę. Nie chcę, żeby Niall ćpał.
- Pozwolisz mi wtedy? - pyta i spogląda na mnie. Kiwam głową. - Dziękuję – odpowiada, ale nie przestaje się trząść.
Nie chcę patrzeć na to, jak cierpi, więc wtulam głowę w jego klatkę piersiową i z całych sił zaciskam powieki.
Tkwimy w takim uścisku aż do momentu, gdy Theodore i Joseph pojawiają się w drzwiach.
A.♥
Ojej to takie słodkie, że ona wreszcie od niego nie ucieka :3333 No i czekałam na to tak długo i nie jestem zawiedziona w najmniejszym stopniu! Genialne, jak zwykle! <3
OdpowiedzUsuń~Sylwia xx
świetna część
OdpowiedzUsuńOMG Jak słodko <3<3<3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Niall ćpa :'(
Jezu genialne czekam na następną część xx ;*
OdpowiedzUsuńCzemu przerwalas ? Dawaj dalej ;*
OdpowiedzUsuńco przerwałam, bo nie bardzo rozumiem? :D nie wiem czy o to chodzi, ale planuję jeszcze przynajmniej jedną część tego imagina ;*
UsuńCudowny *-* Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńOmnomnom *-* Czekam na next !
OdpowiedzUsuńKocham Cie xx
Mam nadzieje że pojawia się szybko kolejne części :* Jesteś najlepsza i twoje imaginy też <3 KC. <3
OdpowiedzUsuńaaaaaaaa cudowny ;*
OdpowiedzUsuńAle uroczo<3 Aww oni się do siebie zbliżyli. I love you and I love it<3 and all your imagine:*
OdpowiedzUsuńO jej... Cudowny *u* Nie mogę się doczekać kolejnej części!! ;D <3
OdpowiedzUsuńZajebistee *.*
OdpowiedzUsuńPiękne! Cała ta historia coraz bardziej mnie intryguje. Pisz dalej, jesteś wspaniała w tym co robisz <3
OdpowiedzUsuńAww, wspaniale <3 Błagam na kolanach dodaj szybko następny rozdział :*
OdpowiedzUsuńświetna historia, mam nadzieję, że Niallowi się polepszy :)
OdpowiedzUsuńJest fragmen gdzie jest ze ludzie mnie denerwuja ,, niektorzy w wiekszym a niektorzy w wiekszym " i to chyba jest blad ? :) A tak ogolnie do imagima to pomysl super , db napisany i wgl x Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńJest fragmen gdzie jest ze ludzie mnie denerwuja ,, niektorzy w wiekszym a niektorzy w wiekszym " i to chyba jest blad ? :) A tak ogolnie do imagima to pomysl super , db napisany i wgl x Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńO Boże, jestem tępa! Dzięki, że mi o tym napisałaś, sama bym tego pewnie w życiu nie zauważyła! :D
UsuńŚwietne ^^, ten Theodore przypomina mi mojego nauczyciela..
OdpowiedzUsuńCudowny ;* kocham twoje imaginy
OdpowiedzUsuńsłodkie *.* ♥
OdpowiedzUsuńDalej, Dlaczego, akurat przerwałaś w takim momencie? Pisz szybko kolejną część.. Czekam NN <33333 *_*
OdpowiedzUsuńAwwwww cudo :*
OdpowiedzUsuńOMGFFF tlenu
OdpowiedzUsuńNext =)
OdpowiedzUsuńKochany ten niall...
OdpowiedzUsuńO MATKO MAMUSIU MATULO !!! Biedactwo z tego Niall'a ;(
OdpowiedzUsuńPiękny imagin <3 czekam na kolejną cześć :)
Cudoownyy *.* NEXT !!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Ale dlaczego w takim momencie ;)
OdpowiedzUsuńSuper mam nadzieje że wyciągnie go z nałogu
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się to, że się zbliżyli do siebie. Boję się ci dalej z Niallem. Ta część jest wspaniała i czekam z niecierpliwością na kolejną.
OdpowiedzUsuńJoasia
Ojej jak słodko*.*
OdpowiedzUsuńMogę z ciekawości o coś zapytać?
Ile będzie części o Niallu?
Chyba też miała być jeszcze 6 albo 7 cz. o Lou, prawda? Dodasz? <33
Chcę wiedzieć czy Louis wyzdrowieje czy może umrze w tym imaginie? :) x
Oj, przepraszam nie zauważyłam, że napisałaś że 6 część Lou była ostatnia.:)
UsuńA będzie jakiś ciąg dalszy o wszystkich? Przepraszam, że tak pytam ale jestem ciekawa :* xx
Myślę że będzie, ale jeszcze nie wiem dokładnie kiedy. Na razie staram się dokończyć Nialla, a potem pomyślę nad Wszystkimi :D xxx
UsuńPodacie link do 6 cz Lou ?
UsuńPrzyznam Ci się, że codziennie wchodziłam na Twojego bloga z nadzieją, że kokejna część Nialla już jest :D No i proszę, co ja widzę?! xd
OdpowiedzUsuńSłodko, że w końcu [T.], dała szanse Niallowi :)
Kurde, marwi mnie trochę stan Nialla :/ A jeżeli właśnie przez tą ,, ochote " ją upuści? Hmm.
Czekam! <3
!!!!!!!!!!!!!!! :3
OdpowiedzUsuńŚwietny, Cudowny po prostu łał !!!!!!!! *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :* :*
PROSZE jak najszybciej o następny rozdział !!!!!!!!!!!!! To jest .... po prostu brak mi słów :**
OdpowiedzUsuńgenialne. taki inny Niall oijfishiodsgio
OdpowiedzUsuńJAK NAJSZYBCIEJ C.D TO JEST AWWWWWW
OdpowiedzUsuńCo Louis ukrywa przed Jessie?
Co się stanie w sylwestrową noc?
Co się dzieje kiedy prawdziwe uczucia są darzone do kogoś kogo zna się od dawna? Czy Jess się dowie prawdy o tych na których jej zależy?
Co się stanie gdy pojawi się osoba trzecia?
http://second-face-story.blogspot.com/
Zapraszam.
OMG !!!!!!!!!!!!!! JESZCZE !!!!!!!!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńZaparło mi dech w piersiach!! <3 mega!! :*
OdpowiedzUsuńEXTRA !!! Czekam na kolejną część... :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! <3 Proszę nie męcz nas tak i dodaj nexta! :> I jak wena się u Ciebie nie pojawi, to sobie z nią porozmawiam :D Tak w cztery... wena ma oczy? xD Aj tam, jak zwał, tak zwał :D Czekam..
OdpowiedzUsuńYh.. jak na razie, mam tylko 3 albo 4 zdania następnej części, bo weny jak nie było tak nie ma... Także ten, idź z nią porozmawiaj, żeby przyszła, bo jak nie, to.. WYMYŚLISZ COŚ :D
UsuńKocham ;-;
OdpowiedzUsuńNiesamowity imagin !!! :* kocham go i czekam na następne części
OdpowiedzUsuńnext ;)
OdpowiedzUsuńCudowny *o* czekam na kolejną część
OdpowiedzUsuńimagin jest świetny pisz dalej
OdpowiedzUsuńsuper! zapraszam do mnie! http://lovemirrorslikezayn.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńZupka 3:
OdpowiedzUsuńdalej dalej dalej no ! :D
OdpowiedzUsuńŚwietne next please !!! <3
OdpowiedzUsuńKiedy następny?? <33
OdpowiedzUsuńKiedy następny? Świetnie piszesz. Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ! :*
OdpowiedzUsuńKd następna?
OdpowiedzUsuńDihfehfddfj sssssssspppppppppppaaaaaaaaammmmm
OdpowiedzUsuńŚliczne :*
OdpowiedzUsuńMógłby ktoś podać link do 6 części z Lou? xx
jak zwykle jest cudowny ! <3
OdpowiedzUsuńCuuuudo ;3 kiedy next?
OdpowiedzUsuńswietny <333
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany do Versatile Blogger Award :) więcej informacji na : http://jednokierunkowe1d.blogspot.com/2014/01/versatile-blogger-award.html
OdpowiedzUsuńPS: świetny imagin czekam na next :)
69 kom hahaha .. A co do imaginu t o jest mega
OdpowiedzUsuńNo i zepsułam jestem 70 komentatorem. Przepraszam. Hahaha :3 A jeśli chodzi o Imagin to świetnyy! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://i-am-lost-without-you.blogspot.com/
Boskie.... nie znajdę innych słów.... Boskie... <3
OdpowiedzUsuńKiedy next?!? Matko czekam aż od kiedy go dodalaś *.* Jest mega... Cygan go już z 100 razy i dalej mi się nie znudził... Ide do twojej weny z nią porozmawiać bo nwm ile można czekać ;* kiedy next *.
OdpowiedzUsuńKksdahgkfdghfjsargkkh, kiedy kolejna część?! Bardzoooo, bardzoooooo fajne!
OdpowiedzUsuńCudo i jeszcze raz cudo szybko next
OdpowiedzUsuńGenialne, jak zwykle! :)
OdpowiedzUsuńsuper next
OdpowiedzUsuńJejku, jest niesamowity. *.* I wlaśnie zdałam sobie sprawę z tego jak dawno tu nie wchodziłam... Przepraszam.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział.. na pewno będę wpadać częściej. <3
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie :) http://look-after-you-honey.blogspot.com/
Ojej jakie to jest super musisz koniecznie dodać kolejną część! Jest wyczepista w kosmos! :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe *.*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
now-youre-counting-only.blogspot.com
Kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńJak wena kochana? chyba się do niej przejdę, bo już nie mogę wytrzymać. Bardzo mi się ten imagin spodobał i czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńJaki zajebistyy! Tak mnie to wkręciło, że przeczytałam i mam banana na twarzy. Jaki cudowny! Po prostu bnsjhdncj *o* jesteś po prostu NIESAMOWITĄ osobą, pisz dalej i nie przestawaj. Czekam na nn i nie mogę się doczekać ! <3 pozdr ;*
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA, więcej u mnie :))
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadania-marry.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award-3.html
Wspaniałe *.*
OdpowiedzUsuń