wtorek, 5 lutego 2013

Louis.1 ♥

Prosiliście o Louisa? To macie! Kocham Was kaczuszki, jesteście niezastąpieni. <3 Może jakieś pomysły na drugą część? Wiem jakie będzie zakończenie... Czekajcie cierpliwie. ;)
KLIK.♥

"In a crust we trust."

- Louis Tommo Tomlinson, we własnej osobie - ukłoniłem się przed [T.I.].
- Co?! - oburzyła się. - Ty?! TY? Ty masz zamiar uczyć mnie jeździć na nartach? NIE! - krzyknęła i skrzyżowała ręce na piersi. - Każdy, tylko nie ty!
- Dlaczego? - zdziwiłem się.
- Dlaczego?! Bo masz dar sprawiania, że wokół dzieją się nieszczęścia.
- Ej, [T.I.], nie przesadzaj!
- A kto ostatnio poparzył mnie żelazkiem?
- Ale to był tylko przypadek!
- Teraz pewnie też złamię sobie nogę "przez przypadek". Nie! - powtórzyła i odwróciła się ode mnie.
- [T.I.], chociaż teraz mi zaufaj! Nie ma żadnego instruktora, więc na miłość Boską, nie wydziwiaj, tylko pozwól mi cię nauczyć.

   [T.I.] wypuściła głośno powietrze z płuc i podała mi rękę na znak zgody. Uśmiechnąłem się do niej. Punkt dla ciebie, Tomlinson.
   Tym razem naprawdę nie chciałem robić jej kawału. Chciałem ją po prostu nauczyć jeździć. Ustawiłem jej narty bokiem do stoku, a zaraz obok nich moje. Pokazałem jej jak się wpinać. Od razu załapała. A myślałem, że będą problemy...

- Co teraz? - spytała, kiedy już stała na nartach.
- Teraz ułóż swoje nogi w pług, o tak - pokazałem jej. Powtórzyła. - Dobrze! Tak się hamuje.
- A jak się przewraca?
- Na bok - odparłem i zademonstrowałem idealny książkowy upadek.
- Super. A jak się podnosi?
- To zależy jak się przewrócisz. Najlepiej tak, żeby być bokiem do stoku.
- Okej - uśmiechnęła się i patrzyła jak wstaję. - Już rozumiem. To jak się zakręca?
- Musisz przerzucić ciężar z jednej nogi na drugą i próbować tak jakby podjechać do góry.
- Jezu, Tomlinson, jaki ty wyuczony! - dała mi kuksańca w żebro i zaśmiała się swoim uroczym śmiechem.  - No to jedziemy! - krzyknęła i runęła w dół stoku.
- Ej czekaj! [T.I.]! Najpierw trzeba spróbować! - darłem się za nią, ale chyba już mnie nie słyszała.

   Jechała w dół z zawrotną prędkością i, o dziwo, szło jej bardzo dobrze. Ani razu się nie zachwiała, ani razu nie upadła, ani razu w nikogo nie wjechała.. Zacząłem wietrzyć podstęp.
   Gnałem za nią najszybciej jak mogłem. No dobra, nie najszybciej jak mogłem, ale najszybciej jak się dało, żeby nie umrzeć. I tak jej nie dogoniłem. Dobra z niej narciareczka, nie ma co!
   Gdy zajechałem na dół, ona już tam stała i śmiała się ze mnie. Podjechałem do niej i otarłem pot z czoła. Była niesamowita.

- Co, zmęczony? - spytała i poczochrała moją grzywkę wystającą spod czapki.
- Ja? Skądże! - zaśmiałem się. - Czy ty aby na pewno wcześniej nie jeździłaś?
- Jeździłam - przytaknęła. - Ale cię nie okłamałam, bo to, że wcześniej jeździłam, wcale nie znaczy że umiem.
- Ale umiesz. A więc dostaniesz za swoje kłamczucho! - dałem jej pstryczka w nos.
- No to co, jedziemy jeszcze raz?
- Wyścigi?
- Jak najbardziej Tomlinson - cmoknęła mnie w policzek i ustawiła się w kolejce do wyciągu.

   Stałem zaraz za nią. Nie musieliśmy długo czekać, bo kolejka nie była za długa. Wyciąg za to wlókł się niemiłosiernie. Chyba nawet wolniej od ślimaka.
   Na górze ustawiliśmy się narta przy narcie i posłaliśmy sobie porozumiewawcze spojrzenia. [T.I.] cmoknęła mnie w policzek jeszcze raz i zaczęła odliczać.

- 3..2...1... START! - krzyknęła i pognała w dół.

  Ta dziewczyna nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.

A.♥

5 komentarzy:

  1. Jaki tajemniczy!!! Super! Mój pomysł jest prosty. Wypadek. Złamana rączka itd. Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. To tak: wypadek coś złamane on się nią opiekuje a potem... no wymyślisz super czekam na drugą część Pozdrawiam ^_^
    http://magicisreall.blogspot.com
    Proszę wchodźcie na tego bloga czytajcie i komentujcie jest to blog z imaginami
    dziewczyna która go prowadzi chce go usunąć bo nikt nie czyta i nie komentuje
    POMÓŻCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem spoko jednak ja bym go trochę inaczej napisała.
    Oczywiście dla mnie jest zajebisty :P
    Naprawdę piszerz świetne imaginy <3

    http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/
    Zapraszamy

    OdpowiedzUsuń
  4. więc tag... siedzę sobie w kibelgu, z telefongiem w ronsi, pisze z tobo na tłitesze i czytam po raz 82726272727 twoje imaginy o lou ( i przy okazji o niallu)
    i tag, ten imagin jest chyba moim ulubionym, razem z tym zrozumiałym dla 99% społeczeństwa.. pamiętam go na pamięć (LOL JAK TO BRZMI XDD) ale hoy, i tak czytam go znowu xd
    o, ja też bym sie nie pakowała w lekcje z kimś takim; o wystarczy że potrafię złamać sobie palca przy grze w łapki z kubą i rozedrzeć spodnie na łyżwach.. sama bym sie z powodzeniem zabił na nartach, a co dopiero z takim tomlinsonem na karku, o matko; o zawsze mnie śmieszy ta kwestia lou że jechał najszybciej jak sie dało, ale jednak tak żeby sie nie zabić XDD ahahhah powiedz mi, czemu mnie to tak śmieszy..
    jestem dziwna, idk
    dobra, ide czytać drugo czenźdź
    kocham se ciebie ksienszniczgo
    tfuuj muminegg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muj mumingu
      jesteś absolutnie najwspanialniejsza i w ogóle i nie mam pojęcia czemu tak bardzo cię śmieszy ta jedna kwestia, to będzie od dzisiaj zagadka mojego dzieciństwa :D lułis taki wspaniały :')
      generalnie kocham Cię i te Twoje komentarze, zawsze mi jest tak cieplutgo na serduszgu jak je czytam, ojojojo :')
      tfoja ksienszniczga

      Usuń