sobota, 2 lutego 2013

Hazza. ♥

Wyszło z tego takie pseudo +18, bo chyba nie do końca. Nie wyszło mi. Kompletnie mi nie wyszło. Miało być inne. Przepraszam Was bardzo, że tak dawno nie pisałam. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
KLIK. ♥

 "Wiesz, Prosiaczku... miłość jest wtedy... kiedy kogoś lubimy... za bardzo."

   Było zimno. Cały świat przykryła biała, puchata i zimna kołderka. Lubiłam taką pogodę, ale do czasu. Kiedy byłam kompletnie przemarznięta i od domu dzieliło mnie co najmniej czterdzieści minut szybkiego marszu, wyklinałam na śnieg i minusową temperaturę ile wlezie. W dodatku mój kochany kieszonkowy zegarek od dziadka pokazywał 22:37.
    Co ja robię tak daleko od domu o tej porze?! Wracam z opery. Miałam iść ze znajomymi, ale oczywiście musieli się wywinąć w ostatnim momencie. Niech żałują, bo spektakl był cudowny. Poszłabym na niego jeszcze raz, gdyby nie to, ze bilety są cholernie drogie. Gadam od rzeczy, prawda?
    Żeby pokonać strach przed tym, że ktoś mnie zgwałci, zadzwoniłam do Harry'ego.

- Cześć kocie, co tam? - spytał i głośno westchnął.
- Idę właśnie do domu – odparłam.
- Sama?! Na piechotę?! Zgłupiałaś?!
- Hazzuś, uspokój się, nic mi nie będzie – zaczęłam go zapewniać. - Kiedy wracasz?
- To zależy od tego, o której po nas przyjadą. Szkoda że cię nie ma na tej gali. Znaczy się dobrze, bo byś się nudziła. Dobra skarbie, ja kończę, postaram się wrócić jak najszybciej. Kocham cię smerfetko – powiedział i cmoknął do telefonu.
- Też cię kocham – odparłam i wcisnęłam czerwoną słuchawkę.

    Minęłam właśnie drogowskaz na Oxford. To znaczy, że do domu nie jest już tak daleko. Sprężyłam się i zaszłam szybciej niż mogłabym się spodziewać. Weszłam do środka i zapaliłam światło. Ściąnęłam płaszcz i buty, a potem poszłam do sypialni się w coś przebrać.
    Kiedy już byłam mniej zmarznięta i przebrana, wskoczyłam na kanapę i wymościłam sobie gniazdko z koców. Włączyłam jakiś głupi film w telewizji i zapadłam w letarg.
    Wybudził mnie z niego chrobot kluczy w zamku. Po chwili drzwi się otworzyły i ukazały Harry'ego z zabawnie czerwonym nosem.

- Cześć Rudolf – przywitałam się z nim.
- Aaale śmieszne.. - obruszył się i ściągnął kurtkę. - Jestem zmarznięty jak... zmarznięty Harry.

    Zaśmiałam się i wróciłam do oglądania filmu. Harry, który wrócił do domu dopiero przed chwilą, już zdążył się na dobre rozgościć. Paradował po salonie w samych spodniach i jadł banana.

- Za dwie północ – oznajmiłam wyglądając go przez ramię ze swojej twierdzy na kanapie.
- Czas pomyśleć życzenie – uśmiechnął się zawadiacko.
- Okej – odparłam i zamknęłam oczy próbując wynaleźć jakieś marzenie do spełnienia. - Już.
- Kochanie, masz jeszcze jakieś życzenia? Mieszkasz z bogiem seksu! Czego chcieć więcej? - zaśmiał się i wskoczył do mojego legowiska.
- Kocham cię głuptasku – uśmiechnęłam się.
- Ja ciebie bardziej.
- Doprawdy? - zaczęłam go kusić przygryzając dolną wargę.
- Nie wiem, czy dobrze odczytałem twoje intencje – odparł przysuwając się bliżej i rozpinając guzik od spodni – i nie wiem czy ty też masz na to ochotę, ale...
- Umyj się – zbyłam go.
- Twierdzisz że śmierdzę?
- Nie, skądże – zaśmiałam się i poczochrałam jego loczki.
- Wiesz, nie mogę się doczekać, kiedy już będziesz moją panią Styles.
- Nie podlizuj się – skarciłam go.
- [T.I.], jak możesz tak sądzić? No wiesz co? To mnie zraniło – spuścił głowę i wygiął wargi w podkówkę.
- Wiesz, że cię kocham, nie? - pocałowałam go.
- Wiem. I dlatego chcę żebyś była moja – odwzajemnił pocałunek.

   Przysunął się jeszcze bliżej, powoli zsuwając spodnie z pasa. Chwyciłam jego twarz w dłonie i zaczęłam fo całować. Czułam, że jego palce wędrują tam gdzie nie powinny, ale pomyślałam sobie, że tym dam się ponieść chwili. Nie protestowałam, nie odsuwałam go od siebie, chociaż bałam się co będzie dalej. Chciałam mu bezgranicznie zaufać, pozwolić mu robić ze sobą wszystko co będzie chciał. Musiałam się tylko trochę rozluźnić.
    Poczułam nagły ucisk w żołądku, a potem palce Harry'ego wewnątrz mnie. Krzyknęłam.

- Przestań – poprosiłam. - To boli.
- Boisz się? - spytał. Był wyraźnie zmartwiony.
- Strasznie się boję – przyznałam.
- Spokojnie kochanie, będę delikatny – uśmiechnął się i ugryzł płatek mojego ucha. - Zaufaj mi.
- Yhym.. - wymusiłam uśmiech. - Ufam ci.
- Teraz na trzy krzycz moje imię – powiedział.
- Co? - zdziwiłam się i spojrzałam na jego idealnie wyrzeźbiony tors.
- To co mówiłem. Raz, dwa, trzy...! - odliczył i zaraz potem znalazł się we mnie.

    Krzyczałam. A bardziej to darłam się, wykrzykując jego imię jak najgłośniej. Nie potrafię dokładnie opisać uczucia, które wtedy mną zawładnęło. Najpierw bolał.. Potem było cudownie. Tak cudownie, że aż nie chciałam przestać. Nigdy w życiu.

    Rano obudziłam się w opiekuńczych ramionach Harry'ego. Nie spał, tylko przyglądał się mi i co chwilę obdarzał delikatnymi pocałunkami moje czoło.

- Cześć kotku, byłaś cudowna – powiedział i przywitał moje usta pocałunkiem.
- No nie wiem kto tu był cudowny – zrewanżowałam się i oddałam pocałunek.
- Co zjesz na śniadanie? - spytał.
- Nie wiem – odpowiedziałam. - Zrób co chcesz, ufam ci.

    Pocałował mnie.

A.♥

10 komentarzy:

  1. "- Cześć Rudolf – przywitałam się z nim.
    - Aaale śmieszne.. - obruszył się i ściągnął kurtkę. - Jestem zmarznięty jak... zmarznięty Harry." = KOCHAM TWOJE TEKSTY. <33

    OdpowiedzUsuń
  2. "Kochanie, masz jeszcze jakieś życzenia?
    Mieszkasz z bogiem seksu, czego chcieć więcej?" - to zajebisty tekst haha imagin świetny ale... za mało +18 XD
    « zboczona ja =-O »
    Czekam z niecierpliwością na następnego imagina
    Pozdrawiam
    przy okazji zapraszam na
    http://magicisreall.blogspot.com
    To nie mój blog ale są na nim fajne imaginy i kilkupartowce a dziewczyna która go prowadzi zastanawia się nad usunięciem go bo nikt nie komentuje oprócz mnie na początku było nieźle teraz jest niedobrze jeśli chodzi o komentowanie
    POMOCY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://magicisreall.blogspot.com
      Proszę wchodźcie na tego bloga czytajcie i komentujcie jest to blog z imaginami
      dziewczyna która go prowadzi chce go usunąć bo nikt nie czyta i nie komentuje
      POMÓŻCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
  3. Suuuuper! I prosze cie o imagin z Louisem (jakbys mogla to +18!) :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite :D It's beautifull <3

    OdpowiedzUsuń
  5. awww , to jest swietne! skad ty bierzesz takie świetne teksty? za mało +18 jak dla mnie , ale wiesz. zboczona ja XD
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. "Kochanie, masz jeszcze jakieś życzenia?
    Mieszkasz z bogiem seksu, czego chcieć więcej?" - to zajebisty tekst.. hAHA NIE MOGE

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakaś dziewczyna na http://www.facebook.com/UwazamZgonboNiallHoran?ref=hl dodała prawie identyczne o Louisie -.- znajdź sobie (jest chyba w pięciu albo cześciu częściach) . Dodała to wczoraj, czyli 10.07.13.. I zmieniła trochę. Nie było, że gala tylko w szkole, w bibliotece.. Tak mniej więcej od tąd zaczęłam kojarzyć ''Czułam, że jego palce wędrują tam gdzie nie powinny...'' . jeast identyczne.. Sprawdź. Ale imagin świetny ;* . /J.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, śliczne ;****

    OdpowiedzUsuń